W obronie Węgier
22/01/2012
595 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Wiersz wskazuje na hasło wolności i jego zafałszowanie na przykładzie Węgier
WOLNOŚĆ I FAŁSZ
W wolności tkwią piękne hasła;
Niestety i fałsz wyrasta.
Lubię wolność myśli, słowa,
Wszystkiego co mieści głowa,
A nawet wolność pisania,
Wolność do innego zdania;
Lecz nie wolność do kradzieży,
Tego, co mi się należy,
Idei z gruntu fałszywych,
Skracania życia nas – żywych,
Zgubnych nałogów dla dzieci,
Wyrzucania w lasach śmieci,
Wolność dla liberalizmu
I szerzenia bolszewizmu,
Szerzącym nauki głupie,
Dla bankiera co nas łupie,
I nie dla każdego chama
Co zwalcza Węgry Orbana;
Nie wam, w europarlamencie
Gdzie niszczycie go zawzięcie.
Wolność przekonań wam nie w smak,
Że Orban wymknął wam się z łap.
Chcieliście w imię wolności
Okraść go z niepodległości;
A niech was jasna cholera!
Ta wasza wolność rodem z Hitlera!
ORBAN TO NADZIEJA ŚWIATA!
Orban to nadzieja świata!
Narodem się nie pomiata
Rzekł wprowadzając reformy
Jakie chciał mieć naród wolny.
Dał lekcję swym bankierom,
(Tak odważnych jest niewielu),
I poprawił konstytucję
Skreślając z niej prostytucję.
Według niego jest moralnie
W konstytucji zło mieć na dnie;
Górą niech szybuje dobro!
(Takich praw chciał w Polsce Ziobro).
Nie dmuchajcie Węgrom w kaszę!
Bo to na nic wam przyda się;
Węgry, to naród jest dumny;
W UE tkwi Cohn Bendid durny
Bolszewickie hasła głosi,
Mundur europosła nosi,
(Więc dać mu w pysk, aż się prosi).
Ale wróćmy do Orbana:
Postać wielce szanowana,
Dał przykład Czechom i Polsce
By nie zeszły na manowce;
By tak jak kiedyś w historii
Przeciw złu się połączyli.