Za wcześnie na obiektywne, czy choćby do obiektywizmu dążące, oceny Nowego Ekranu. Są głosy entuzjastyczne, pojawiają się jednak również głosy zaniepokojone. Jednym z powodów do niepokoju jest obecność na NE znanego wielu blogerom z s24 trolla o Nicku Jarosław Kozak. Nie wiem zresztą czy to troll, czy etatowy propagandzista którejś z „wiodących sił”, czy autentyczny Jarosław Kozak o szczerze platfusich poglądach. Nie ma to większego znaczenia. Faktem jest, że jego obecność na NE budzi – używając grubego eufemizmu – mieszane uczucia blogerów o poglądach prawicowych. Chciałbym zauważyć, że zjawisko nagłego pojawiania się Kozaków zostało już w literaturze polskiej opisane. Uczynił to (najprawdopodobniej) Janusz Szpotański w „Parodii przemówienia Gomułki”. A oto stosowny fragment: „Minął marzec, przeszła wiosna i nadeszło bardzo […]
Za wcześnie na obiektywne, czy choćby do obiektywizmu dążące, oceny Nowego Ekranu. Są głosy entuzjastyczne, pojawiają się jednak również głosy zaniepokojone. Jednym z powodów do niepokoju jest obecność na NE znanego wielu blogerom z s24 trolla o Nicku Jarosław Kozak. Nie wiem zresztą czy to troll, czy etatowy propagandzista którejś z „wiodących sił”, czy autentyczny Jarosław Kozak o szczerze platfusich poglądach. Nie ma to większego znaczenia. Faktem jest, że jego obecność na NE budzi – używając grubego eufemizmu – mieszane uczucia blogerów o poglądach prawicowych. Chciałbym zauważyć, że zjawisko nagłego pojawiania się Kozaków zostało już w literaturze polskiej opisane. Uczynił to (najprawdopodobniej) Janusz Szpotański w „Parodii przemówienia Gomułki”. A oto stosowny fragment: „Minął marzec, przeszła wiosna i nadeszło bardzo gorące lato 68, rzec by można lato stulecia. W tych warunkach najlepiej obrodziły grzyby, które pojawiły się w najmniej oczekiwanym czasie i miejscu. I tak, na ulicach Pragi spotkać można było ogromne ilości czerwonych kozaków, które zatruwały życie spokojnych mieszkańców tego dostojnego grodu. Jednak szczytem biurokracji jest fakt, że Czechosłowacja prosiła o pomoc w roku bodajże 1938, a otrzymała dopiero po trzydziestu latach. Na dodatek do dziś jeszcze trwają poszukiwania osobnika, który ośmielił się wysłać to zaproszenie.”