„Jak PiS dojdzie do władzy” – kabaretowy skecz, nabiera dziś całkiem innego znaczenia. Oto bowiem szerokiej publiczności ukazał się wywiad z panem Lityńskim, w którym tenże osobnik śle kolejną porcję wyśmiewanej już od dawna idei straszenia PiS-em.
Aż mi się wierzyć nie chce, że ta idea tak głęboko przesiąknęła środowisko ludzi, którzy samych siebie nazywają co najmniej "ludźmi rozumnymi". Wychodzi jednak na to, że tak głęboko wierzą w stworzone przez siebie wierutne bzdury, że rozum im całkiem odebrało. Stali się ludźmi bezrozumnymi. Koniec, kropka.
Brak rozumu stanowi doskonałą pożywkę dla kolejnych bzdur. Faktami są wypowiedzi czołówki patologicznej pisofobii, zamykające PiS i jego zwolenników w gettach. Michalski, Wołek czy ostatnio Olejnik stosują "gettologię" bez zająknięcia. To środowisko, notorycznie zarzucające PiS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu "faszyzmowanie", samo pokazało, że to właśnie ono jest miejscem, w którym idee faszyzmu mają się najlepiej.
I tu należy zwrócić uwagę na mechanizm, który zaczyna działać natychmiast po tym jak choćby jeden z jego trybików rzuci jakieś bzdurne hasło. Ja nazywam go "mechanizmem stada baranów". Działa tak – pada hasło "PiS jest be" a natychmiast odzywa się chór – "beeeeeee, beeeeee". Normalnie całoroczny redyk. Od Czerskiej po Wiertniczą – "beeeeee, beeeeee"…
"PiS to partia antysystemowa". Stado baranów natychmiast podchwyca – no i mamy – "beeeeee, beeeeee". Na czym polega "antysystemowość"? Stado baranów nie jest w stanie uzasadnić bo każda próba kończy się wskazaniem faktów, które wczoraj stado baranów wychwalało pod niebiosa jako objaw prawdziwej demokracji. Błękitny Masz PO pamiętamy. Pamiętamy również wezwania (systemowe – a jakże! pamiętacie barany?) do niepłacenia abonamentu. "Beeeee, beeeee… nie płacić, nie płacić… beeee, beeee…".
A stado baranów pamięta jak "spontaniczność" wiecu PO wywołano? Działacze PO mieli obowiązek w nim uczestniczyć – pod groźbą kar finansowych. "Beeeee, beeeeee" – ze strachu o własny portfel.
"Prawdziwi Polacy" – kłamstwo wyprodukowane z pobudek niższych niż posiadający takowe pedofil-morderca, spotkało się z kolejnym chórem bezmózgich baranów. "Beeee, beeee"… Cały dzień w TVN. Czerska kipi. Stada ludzi bezrozumnych, gotowych przyjąć każde kłamstwo za prawdę byleby tylko wydać z siebie "beeee, beeee"…
Stado baranów przyjęło za dobrą monetę kabaretowy skecz, wywołujący salwy śmiechu. Bo czym innym można potraktować oczywistą bzdurę jak nie śmiechem, którego stado baranów boi się najbardziej? Stado baranów musi brnąć dalej w opary absurdu. Kto wie – może kabaret Ani Mru Mru dostanie Orła Białego – "za słuszną walkę z kaczyzmem"? Bo przecież stado baranów wierzy w "Macierewicza, w skórzanym płaszczu, na Szucha".
Bo dla stada baranów kabaret stał się rzeczywistością, choć jest kabaretem.