W ostatnich dniach media doniosły, że białoruska biathlonistka Daria Domraczewa za swoje złote medale dostała większą nagrodę z kasy państwa białoruskiego niż wynosi budżet Ukrainy. I tutaj nasuwa się kilka konkluzji. Pierwsza z nich jest taka, że okrutny tyran białoruski Łukaszenko sprawniej zarządza gospodarką Białorusi niż wszystkie ukraińskie demokratycznie wybrane rządy (z rządem „Pięknej Julii” włącznie) zarządzały Ukrainą.
Otrzymuję wiadomości od zaprzyjaźnionych Ukraińców, którzy piszą, że życie na Ukrainie toczy się normalnie. Czyli druga konkluzja jest taka, że duże państwo (drugie pod względem obszaru w Europie, po Rosji), z prawie 50 milionową populacja może funkcjonować praktycznie bez budżetu.
Ukraiński fiskus jest niezwykle pazerny, ale od ściągniętych podatków nie przybywa pieniędzy w budżecie. Wniosek: nie ma co płacić podatków, bo i tak te pieniądze gdzieś przepadają.
Jeśli wielkość budżetu i wysokość płaconych podatków praktycznie nie wpływa na funkcjonowanie większego od Polski państwa, więc może warto się zastanowić nad podatkami i budżetem Polski. Czy w ogóle należy płacić jakieś podatki i utrzymywać jakikolwiek budżet państwowy?
W swoim artykule „Kiedy w Polsce będzie dobrze” pochyliłem się nad wpływem systemów politycznych i gospodarczych w Polsce na sytuację ekonomiczną przeciętnego Polaka. Okazało się, że różne systemy polityczne i gospodarcze nie miały specjalnego wpływu na zamożność przeciętnych obywateli. Zawsze balansowali na krawędzi ubóstwa.
Może warto wziąć przykład z Ukrainy i całkowicie zlikwidować, a w każdym razie ograniczyć budżet państwa Polskiego, a co z tym się wiąże i wszystkie daniny na rzecz państwa?
Źródło: http://innywariant.weebly.com/1/post/2014/02/ukraina-budet-i-podatki.html
Jeden komentarz