Tyrania i anarchia
22/06/2015
1011 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Wolność dzieli się na „od” i „do”, czyli bierną i czynną. Ale czy na pewno jest to podział wolności? W istocie wolność „do”, wolność czynna, to nie jest żadna wolność, ale władza. Gdy dysponuję jakąś rzeczą, gdy mogę z nią zrobić co chcę, to jest to przejaw mojej władzy nad tą rzeczą. Gdy swobodnie poruszam się po jakimś terenie, gdy mogę na nim robić co chcę, to jest to przejaw mojego terytorialnego władztwa. Gdy władam innym człowiekiem, gdy mogę zrobić z nim co chcę, albo mogę zrobić z nim to, co określają jakieś prawne ramy tego co wolno innemu człowiekowi uczynić, to jest to przejaw mojej władzy nad tym człowiekiem.
Władam ludźmi, rzeczami i terenami. Mam władzę. To nie jest wolność. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie włada mną ani moją własnością.
Wolność nieograniczona, wolność bez granic, to jest wolność, której nie ogranicza żadna władza. Czyli mamy w świecie ludzi dwie antagonistyczne siły: wolność do, wolność czynną, czyli władzę, i wolność od, wolność bierną, czyli brak władzy. Nieograniczona władza to tyrania, brak władzy to anarchia.
Tyrania i anarchia same w sobie nie są złe. Ewentualne zło zależy od ich formy. Nie jest prawdą, że dobro tkwi gdzieś po środku między tyranią a anarchią. Ocena moralna człowieka kompletnie nie zależy od tego czy jest tyranem czy anarchistą lub w jakim systemie żyje – obaj mogą być moralni i niemoralni. Tyrania i anarchia są moralnie neutralne, ale nie są symetryczne.
Problem w tym, że tyrania działa, a anarchia nie działa. Tyrania jest naturalna, a anarchia sztuczna. W społeczeństwie władza być musi, bez władzy nie da się żyć, a anarchia jest realizowana tylko w pojedynkę. Gdy będzie choć dwoje ludzi często kontaktujących się ze sobą, to w sposób konieczny pojawi się między nimi władza.
Naturalność władzy wynika z uwarunkowań biologicznych. Człowiek rodzi się niewolnikiem – jest całkowicie zdany na wolę rodziców, którzy są jego tyranami. Gdy władza rodzicielska nagle zniknie w czasie małoletniości człowieka, a nie znajdzie się inny tyran, to człowiek umrze. Tyrańska władza rodziców może zanikać tylko dzięki woli tych tyranów, którzy powoli, systematycznie, przez długie lata sami będą wyzwalać swojego niewolnika czyniąc go zdolnego do samodzielnego życia.
Prawo rodzicielskie to prawo natury. Ale prawa naturalne są czymś innym niż prawo natury, bo to prawa cywilizacyjne. Ale tyrania jest nie tylko naturalna biologicznie, ale jest też cywilizacyjnym prawem naturalnym! Tym jest własność, szczególnie własność ziemi. Właściciel to tyran – włada swoimi rzeczami i terenami. Stawia płot ograniczając innym wolność poruszania się. Zakłada alarm w swoim samochodzie uniemożliwiając innym jeżdżenie nim.
Tyranów nikt nie lubi. Każdy chciałby się z pod ich władzy wyzwolić. Wyzwalanie się spod władzy rodzicielskiej jest naturalne. A wyzwalanie się spod władzy właściciela to dążenie do anarchii.
Jak to wszystko przełożyć na politykę? Czy słuszna jest anarchia czy tyrania, czy należy dążyć do tyrani, czy do anarchii? Czy może prawidłowy jest jakiś stan pośredni?
Te wszystkie problemy rozwiązują libertarianie. My nie wyznaczamy żadnego złotego środka między tyranią i anarchią, nie dążymy ani to anarchii, ani do tyrani, ani do niczego co by było połączeniem tych żywiołów. My stajemy z boku i proponujemy proste zasady, które uporządkują i ucywilizują i tyranię, i anarchię.
Władza rodziców i właścicieli jest słuszna i dobra. I tylko taka jest słuszna i dobra. Ale nie powinna być nieograniczona. Rodzic i właściciel ustanawia u siebie porządek, ale musi szanować prawa naturalne dzieci i mieszkańców. Właściciele i rodzicie mogą i powinni tworzyć prawo publiczne, które będzie podporządkowane dwóm naczelnym zasadom: samoposiadania i nieagresji. Z zasady samoposiadania wynika prawo do owoców własnej pracy. Zasada nieagresji oznacza zakaz inicjowania aktów przemocy. Odbieranie komuś siłą owoców jego pracy oraz inicjowanie przemocy można odeprzeć siłą, w tym siłą zbrojną, łącznie z możliwością zabicia agresora. Te zasady są nadrzędne wobec wszelkiej władzy. One ograniczają wszelką władzę.
I tyrania i anarchia są dozwolone byleby były dobrowolne. Wtedy te żywioły inaczej nazwiemy. Taka dobra, dobrowolna tyrania, to monarchia, to władza właścicielska, to kapitan na statku, a dobrowolna, dobra anarchia to ład spontaniczny, to wolny rynek.
Wolno stworzyć firmę czy korporacje, w której właściciel będzie władcą absolutnym – będzie tworzył i dowolnie zmieniał regulamin. Każdy człowiek może w takiej firmie się zatrudnić. Ale nie wolno go do tego zmusić przemocą.
Każda społeczność może założyć komunę, w której wszyscy będą równi, nie będzie żadnego kierownika i wszystko co wypracują będzie wspólne. Ale nikogo nie wolno zmusić przemocą do przynależności do takiej komuny.
Wolno założyć folwark socjalny, w którym demokratycznie wybrana władza ustanowi progresywne podatki dochodowe, ustanowi obowiązkowe składki emerytalne i zapewni darmową edukację i służbę zdrowia. Ale nikogo nie wolno zmusić siłą do członkostwa w takim folwarku.
W takim stanie porządku cywilizacyjnego polityczna władza państwowa polegająca na terytorialnym monopolu na stosowanie przemocy jest całkowicie zbędna. Taką władzę należy wyeliminować. Ale monarchia i wolny rynek mogą być. Byleby były dobrowolne. Aparaty przemocy być muszą, ale nie muszą i nie powinny mieć monopolu. To powinny być komercyjne, konkurencyjne firmy, jak każde inne, a nie jakieś terytorialne imperia czy tyranie.
Wolność od, wolność bierna, powinna być ograniczona tylko dobrowolną chęcią współpracy z innymi, chęcią podporządkowania się innym w konkretnych celach. Tym jest praca etatowa w korporacji i wszelka przynależność do jakichkolwiek organizacji takich jak kluby, spółdzielnie, stowarzyszenia czy partie polityczne, w których podlegamy władzy. A zatem z wyjątkiem władzy rodzicielskiej, wszelka inna władza powinna być dobrowolna, nie powinna być narzucona przemocą. A więc z wszelką władzą narzuconą siłą, z wyjątkiem władzy rodzicielskiej, można siłą walczyć i siłą ją obalić.
Wolność do, wolność czynna, sprawowanie władzy powinno być ograniczone prawem publicznym, które opiera się tylko o dwie cywilizacyjne zasady: samoposiadania i nieagresji.
Grzegorz GPS Świderski