„Oto człowiek!” – zakrzyknięto
i przed tłuszczę go wypchnięto.
"Oto człowiek!" – zakrzyknięto
I przed tłuszczę go wypchnięto.
Był w purpurze i koronie.
Cierń się wbijał w jego skronie.
"Macie króla!", lecz tłum naraz:
"Na cóż nam? Mamy cezara!
Wydaj wyrok! Krzyż już czeka!
My nie chcemy tego człeka!
Umyj ręce! Wina zleci
Na nas i na nasze dzieci!"
Któż z nas, prawych, będąc w tłumie
Ludzką twarz zachować umie?
Czyja to twarz jest na zdjęciu wybranym jako najlepsze w konkursie World Press Photo? Wydaje się, że odpowiedź jest znana. To Bibi Aisha, która została okaleczona przez męża. Gdy jednak poczytać więcej na ten temat, można dowiedzieć się, że mąż, wspólnie z bratem, wykonał wyrok sądu. A więc okaleczenie w majestacie prawa. Legalne okaleczenie. I to jest właśnie istota sprawy. Są kraje, w których takie okaleczenie jest legalne. Jest nie tylko legalne, więcej – jest wymierzeniem sprawiedliwości. Ciekawe, że europejscy dyżurni krytycy chrześcijaństwa, a katolicyzmu w szczególności, jakoś nie wyrażają swojego oburzenia procederem legalności okaleczania ludzi przez członków wspólnot religijnych innych niż chrześcijaństwo. Dlaczego nie krytykują – z intensywnością podobną do tej jaką poświęcają na zwalczanie "katolickiego ciemnogrodu" – religii, […]
Czyja to twarz jest na zdjęciu wybranym jako najlepsze w konkursie World Press Photo? Wydaje się, że odpowiedź jest znana. To Bibi Aisha, która została okaleczona przez męża. Gdy jednak poczytać więcej na ten temat, można dowiedzieć się, że mąż, wspólnie z bratem, wykonał wyrok sądu. A więc okaleczenie w majestacie prawa. Legalne okaleczenie.
I to jest właśnie istota sprawy. Są kraje, w których takie okaleczenie jest legalne. Jest nie tylko legalne, więcej – jest wymierzeniem sprawiedliwości. Ciekawe, że europejscy dyżurni krytycy chrześcijaństwa, a katolicyzmu w szczególności, jakoś nie wyrażają swojego oburzenia procederem legalności okaleczania ludzi przez członków wspólnot religijnych innych niż chrześcijaństwo. Dlaczego nie krytykują – z intensywnością podobną do tej jaką poświęcają na zwalczanie "katolickiego ciemnogrodu" – religii, która legalizuje takie koszmarne praktyki? Boja się, czy też wietrzą interes do zrobienia?
Bez względu na motywacje milczących krytyków, patrząc na zdjęcie Bibi Aishy, trudno nie zastanawiać się nad przyszłością świata, w którym przyjdzie żyć naszym dzieciom i wnukom. Co będzie legalne za 20 lub 40 lat w Europie? Małżeństwa par homoseksualnych czy okaleczanie kobiet? To pierwsze już jest legalne w wielu krajach cywilizacji zachodniej. Ale prawdopodobnie, sądząc po demografii, przyjdzie czas na to drugie. Warto aby mieli to na uwadze ludzie odpowiedzialni za politykę imigracyjną krajów chrześcijańskich, oraz wyznaczający standardy dla nowoprzybyłych imigrantów. Warto również mieć na uwadze powyższe pytania wydając zezwolenia na budowanie świątyń i wspieranie grup etnicznych.
Wydaje się, że założyciele Unii Europejskiej zbyt wiele nie zaprzątali sobie głowy takimi "drobiazgami". Większość pomysłodawców UE chciała by widzieć ja jako twór odcięty od jakichkolwiek korzeni religijnych, w tym również chrześcijańskich, z których, nota bene, wszystko co europejskie wyrasta. Pomysłodawcy neutralności zapominają tylko, że nic nie wyznacza ludzkiej tożsamości tak mocno jak poglądy religijne (to dlatego religie tępił faszyzm i komunizm). Zapominają również, że przyroda nie znosi próżni. W miejsce chrześcijaństwa tępionego przez chrześcijan (to dopiero samookaleczenie!), przyjdzie więc inna religia. W wielu krajach już przyszła i jest to ta wyznawana przez męża kobiety na zdjęciu. I warto o tym pamiętać patrząc na jej twarz bez nosa i uszu.
Maszkaron zaprasza: www.maszkaron.com