Tak przynajmniej uważa Gazeta Wyborcza. Nie podano jednak czy otwierane drzwi maja napis ENTER czy EXIT. Leszek Miller ma inne zdanie. Mówi że odłączono życiodajną kroplówkę dzięki której gdzie Kaczyński żywił się Tuskiem,
W polskim cyrku politycznym konsternacja. Jednego z głównych błaznów zawansowano nagle na konferansjera. Kto go zastąpi ?
Nie tylko tzw. polski „establish_męt” polityczny, ale i głównościekowe media wydają się być dość zaskoczone ucieczką Donalda. Wyglądają na zdezorientowanych jak gostek uderzony w łepetynę workiem po mące. Świadczy to o tym że atrapa państwa jest sterowana poza Polską skoro udało się wszystko ukryć aż do ostatniego momentu.
Najbliższy prawdy wydaje się być Leszek Miller który cieszy się że Kaczyńskiemu odłączono życiodajną kroplówkę. „Likwiduje się szkodliwy duopol, gdzie Kaczyński żywił się Tuskiem, a Tusk Kaczyńskim” – wieści szef SLD. „Polska scena polityczna normalnieje, pojawią się inne rozkłady sił,…” – dodał.
Przez 11 lat liderowania PO Tusk nie przygotował sukcesora, który po jego odejściu mógłby poprowadzić Platformę do zwycięstwa. Wokół Tuska istnieje polityczna próżnia.Ta próżnia daje jednak przewagę Platformie. Bagaż odpowiedzialności zabierze Tusk ze sobą do Brukseli. Jego następca otrzyma praktycznie „carte blanche”. Chyba że Tusk nie będzie chciał rozstać się z owocem swojego życia i jako honorowy Przewodniczący sterować partia z Brukseli.
Pani marszałek Sejmu Ewa Kopacz, już wyskoczyła przed szereg i ogłosiła w mediach, że jest gotowa zostać premierem (jeśli taką ofertę otrzyma). Ale ani ona ani Bieńkowska nie mają żadnych szans na przywództwo w Platformie. Polacy już mają na obie panie alergię. Należy też wątpić aby stery w PO przejął, szef MON Tomasz Siemoniak lub wychodzący z cienia Schetyna.
Może się okazać że niespodziewanie schedę po Tusku przydzieli nie szef PO ale „bezpartyjny” Prezydent Komorowski. Ten kogo on desygnuje na Premiera będzie dzielił PO-wskie konfitury.
„Kaczyński na premiera” – przekonuje Błaszczak.
Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę z tego że przejęcie rządu w takich okolicznościach jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Prezes zostałby Premierem z ręki Tuska i mianowania Komorowskiego i gdyby to przyjął zdewaluowałby wszystko co o nich mówił do tej pory. Dowiódł by że robi wszystko nie dla Polski ale dla posiadania władzy.
Po drugie jest zagrożenie że upadek polskiej prosperity nastąpi właśnie teraz. Ponadto Kaczyński jako Premier umożliwiłby wywiązanie się Tuska z Obietnic dawanych Brytyjczykom. Wspomógłby po cichu cięcia dotacji dla Polski obarczając winą Premiera Kaczyńskiego jako niepotrafiącego zadbać o interes Polski za granicą.
Po trzecie Kaczyńskiemu potrzebna jest władza legitymizowana. Dlatego powinien dążyć nie do przejmowania rządów ale do przedterminowych wyborów lub poczekać aż się PO samo wywróci.
A teraz jeszcze słówko o nadziejach jakimi łudzą Polaków różni politycy w związku z awansem Tuska na Prezydenta. Korzyści dla Polski z tego mogą być żadne. Kompetencje Donalda Tuska.
są wyraźnie określone w Unijnym Traktacie:
Przewodniczący Rady Europejskiej:
a) przewodniczy Radzie Europejskiej i prowadzi jej prace;
b) zapewnia przygotowanie i ciągłość prac Rady Europejskiej, we współpracy z przewodniczącym Komisji i na podstawie prac Rady do Spraw Ogólnych;
c) wspomaga osiąganie spójności i konsensusu w Radzie Europejskiej;
d) przedstawia Parlamentowi Europejskiemu sprawozdanie z każdego posiedzenia Rady Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zapewnia na swoim poziomie oraz w zakresie swojej właściwości reprezentację Unii na zewnątrz w sprawach dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, bez uszczerbku dla uprawnień wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Przewodniczący Rady Europejskiej nie może sprawować krajowej funkcji publicznej.
Także Rada praktycznie jest bezradna. Rada Europejska nadaje Unii impulsy niezbędne do jej rozwoju i określa ogólne kierunki i priorytety polityczne. Rada Europejska nie pełni funkcji prawodawczej. (art. 15 u. 1)
Rada Europejska zbiera się dwa razy w ciągu półrocza, zwoływana przez jej przewodniczącego.
Oczywiście mogą się zdarzyć nadzwyczajne przypadki i wówczas zbierać może się częściej. (art. 15 u. 3)
Wszelkie swoje decyzje Rada podejmuje w drodze konsensusu (u. 4).
Tak więc praktycznie Prezydent w Unii jest tak samo jak w PRL-Bis strażnikiem żyrandola. Może jedynie brylować na salonach i to czy owo spsocić.