Trzecia Siła (2) …NIE (!?)…
12/06/2011
546 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
w kordonie sanitarnym stój!
niniejszy wpis jest kontynuacją notki:
http://kayan.nowyekran.pl/post/17375,trzecia-sila-nowa-prawica-dlaczego-nie
Propagowany w portalu Alef Stern porównuje Polskę do zczerstwiałej, ledwo kojarzącej babci, której trzeba wreszcie pozwolić umrzeć, jako postpeerelowkiej wywłoce: "Choć się rozkłada i śmierdzi to truchło, to jeszcze nam wmawiają, że wszystko jest okey, i nakładają na nią nowy portret trumienny, i mówią – babcia wciąż jest młoda, ma 20 lat i w ogóle świetna jest … ale przecież ona już dawno umarła!!!
Wprawdzie to tylko „postpeerelowka wywłoka” ale babcia czuje się silna, bo "płynie we mnie krew wielkich przodków! Kopernik, Chopin, Rej, Mickiewicz, Wit Stwosz, Batory, Jagiełło, Bona"
czyli nie chodzi tu o ostatnią degrengoladę, mowa jest o przodkach „wszelakich”, … ale ich dziedzicem jest tylko opisywana staruszka, inne babcie nie dotrwały, przeżyło tylko rzeczone truchło.
"Szkoda babci tak już chrzani (…) Niech już skona”. ( …) Zajmijmy się jej wnuczką – naszym Czerwonym Kapturkiem, naszą Polą Laską, która też już nastolatką nie jest, do tego wciąż nie radzi sobie z problemami i odwiecznym obciążeniem (…) Żyć cały czas z trumną babci w mieszkaniu. To cholernie wpływa na psychikę.”
Czyli niepochowane truchło naszych tradycji, polskiego obyczaju (wg D.Tuska – polskiej "nienormalności") niezwykle skutecznie niszczy, blokuje rozmach niemłodej już Poli Laski, jakże ma ona, bidulka z rozkładającym się na grzbiecie trupem, świat zdobywać.
I dalej, za ciosem: "ten naród nie chce istnieć, jest skarlały. Tak jak „mały” podobno był Kaczyński, tak i „mały” był i ten naród. I tak teraz ten naród jest tak samo obciachowy, jak Komorowski."
A zatem mamy gładko, nie przerywając snu łykać, że Kaczyński i Komorowski to różne wersje tego samego skarlenia, dwa warianty polskiego obciachu.
„To nasza wina, że tak wygląda polityka, że tacy ludzi idą do polityki”
No proszę! Mamy już nieomal apogeum tezy: "sami sobie jesteście winni"! ( i tylko "morda w kubeł" brakuje)
Bardzo przepraszam – w którym momencie swojego życia zawiniłem, że reprezentował mnie np. Edward Babiuch, … a później słynny Minister Stanu, Mieczysław Wachowski. Czy to "naród wyprodukował" generała Jaruzelskiego? … Wolne żarty.
Dlaczego mam się samego siebie wstydzić, za wszelakie kurioza jak np to, że ani pan Oleksy, ani pan Milczanowski nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności? Gdzie mam swoich przewinien szukać za to, że Polska stała się gospodarczą "wydmuszką", praktycznie bez majątku, bez przemysłu ciężkiego? … a może i za Katyńską Zbrodnię, za Oświęcimski Obóz powinienem się jak najbardziej właśnie ja – jako Polak – wstydzić i przepraszać?
Opinię-wyrzut, że owo „skarlenie" z nas samych się bierze owszem, mógłby wygłosić naprawdę KTOŚ uprawniony, ktoś kto o uczciwszą Polskę i o prawdę walczył – jak choćby nawet własnie Janusz Korwin-Mikke (który już w 1992 roku domagał się wpisania do konstytucji zakazu zadłużania państwa), Stanisław Michalkiewicz (propagował Jednomandatowe Okręgi Wyborcze), czy Antoni Macierewicz, który mówi:
"Jako poseł czwartej kadencji widziałem marnotrawione dobro, wyprzedawany majątek całych pokoleń Polaków, ze śmiechem wyrzucany na śmietnik bądź do kieszeni partyjnych kolegów, albo głosowanie posłów na sowieckich agentów. Ale nie widziałem czegoś podobnego … ponad 200 posłów głosowało za tym, żeby Polska nie prowadziła śledztwa a sprawę pozostawiono Rosjanom. Nie było w naszej historii takiego głosowania jak to, które miało miejsce 29 kwietnia 2010 roku!”
Tuzów, mających prawo do oceny jest więcej, jak choćby pani prof.Jadwiga Staniszkis, Rafał Ziemkiewicz, prof. Andrzej Nowak, ks. Isakowicz-Zaleski, Krzysztof Wyszkowski, itp , ale … Stern Alef ? …
Z całym szacunkiem, ale co takiego ważnego dla kraju dokonał, poza „ustawianiem” wizerunku zleceniodawców, coby sprytniej łgać, przeciwników ogrywać mogli ? … (wiem, wiem, nie mnie maluczkiemu oceniać, posłużyłem się cudzą opinią), … ale jakby tak zapytać jednak?…
Mamy porzucić stereotypowe myślenie, które „nienawistnie” każe widzieć wrogów w naszych oprawcach, a nie w nas samych? Porzucić Rymkiewicza i „nie babrać się w martyrologii tylko praktycznie i z uśmiechem podchodzić do życia?, jako że „przeszłości ślad dłoń nasza zmiata”, a siły nieubłaganego postępu uświadomią nam dziejową konieczność i tradycyjna Polska nareszcie w trumnie się znajdzie? Zalutowanej, bez prawa do sekcji? Gdzie najwiekszym "szkodnikiem" IPN będzie? … ufff …
Różnice w koncepcji „trzeciej siły” jawią się w sposób zasadniczy. Tak jak Janusz Korwin-Mikke i w ogóle „Nowa Prawica” uważa przystąpienie Polski do UE za co najmniej poważny błąd (uderzenie w polskie tradycyjne wartości, dobrowolne zrzeczenie się suwerenności – zdrada stanu), tak Nowy Ekran, na dzień dobry, wydaje się ustami lansowanego Alefa Sterna sugerować, że trzecia siła powinna powstać na gruzach, na trupie tradycyjnego polskiego (jak zwykle durnego, pozbawionego godności, „skarlałego”) narodu, który nic tylko „produkuje” skarlałych polityków
Wszystko wskazuje na to, że szanowny kolega Alef Stern udaje, że nie wie skąd się wzięli politycy tacy jak np. Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, czy Mieczysław Wachowski, a skąd tacy jak np. Śp prof. Lech Kaczyński, czy Śp. Janusz Kurtyka. Czy to aby na pewno ten sam „naród” jest?
Pismo mówi: „Strzeżcie się fałszywych proroków – po uczynkach ich poznacie”
i tak jak Bronisław Maria Karol hrabia Komorowski z Komorowa herbu Korczak (z sygnetem po dziadku) daje się, poprzez „swój” savoir vivre na bieżąco przepięknie poznawać (i rodowód potwierdzać 😉 tak co bardziej dociekliwym spiskowe teoryjki, w oparciu o wywiady gen. Wileckiego, Alefa Sterna, Ryszarda Opary i Łażącego Łazarza (*) na Nowym Ekranie mogą się jawić … „mogom, choć nie muszom”
(*) -wybacz Łazarzu, przecież gdyby nie Twoja aktywność to nie byłoby tutaj i mojej
zostawmy tę wizję, przecież koncepcje "trzeciej siły" bardzo się różnią, niektóre nawet zdają się być niezwykle atrakcyjne, ale …
ciągle jestem pod wrażeniem uporczywego ostatnio ignorowania wątku smoleńskiego przez Janusza Korwin-Mikkego (gaworzy, że Kaczyński się spieszył, piloci błędnie ocenili sytuację itp.). A przecież rok temu brał pod uwagę wersję ew. udziału WSI, skoro bardzo im się nie podobał nieujawniony aneks do raportu – wersję mało prawdopodobną, ale jednak dopuszczalną. Swoją drogą – na łamach "Najwyższego Czasu" można było po sąsiedzku skrajnie odmienne opinie napotkać, np. pana Leszka Szymowskiego "Dowody matactwa".
Oczyma wyobraźni Nową „Bandę Czworga (Pieciorga itp)” widzę – jako cichy sojusz ugrupowań, które chcą zniszczyć pamięć, jako że „nic się nie stało”, a nawet jeśli się stało to i tak nie dowiemy się nigdy, szkoda czasu, najważniejsze, żeby kordon sanitarny wokół PiS był skuteczny (zacieśniajmy, zacieśniajmy). Z czasem oszołomy się zmęczą, namiot padnie, wszystko wróci do normy – obejdzie się bez przemocy.
Pierwszą jaskółkę "kordonu" już mamy – sądy, na razie grzecznie, o Kaczyńskiego poczytalność pytają. (?!)
I nikt z Nowej Prawicy nie zareagował, ba! – sam JKM twierdził, że Jarosław Kaczyński po katastrofie stracił możliwość realnej oceny rzeczywistości… jeśli się mylę, to pana Mikkego i kolegów bardzo przepraszam.
Czy przypadkiem nie ma racji A.Macierewicz który mówi: „obecnie mamy do czynienia tylko z dwoma stronami – tymi, którzy dążą do odbudowy silnego państwa polskiego i tymi, którzy się wysługują obcym. Zderzenie tych dwóch sił jest walką o ogólny byt narodu i istnienie państwa polskiego. Jeżeli obecny Prezydent robił wszystko by usunąć krzyż sprzed swojej siedziby, a jednocześnie robił też wszystko by postawić pomnik komunistycznym agresorom w Ossowie, to czy może być coś bardziej strasznego i oburzającego w polskiej tradycji? (…) Nikt jeszcze nie stanął przed wyzwaniem przeciwstawienia się siłom tak brutalnie, jasno i otwarcie kwestionującego istotę polskości"
Dlatego co i rusz to zmuszam szare komórki do aktywności – a może jednak racją mają ci, którzy mówią, że najpierw koniecznie „ZA WSZELKĄ CENĘ” trzeba ratować państwo i odsunąć groźnych szkodników od władzy. A dopiero potem – jak już się to uda, w odzyskanym państwie przyjdzie czas na nowe ugrupowania i partie – jako że przecież demokrację, a nie żaden pełzająco-totalitarny PRL-bis mamy.
ps. tutaj zawsze uparty głos mi szepcze – a co na to GOSPODARKA ?
zdjęcia: