Teraz pocztowcy!

Komitet Protestacyjno-Strajkowy związków zawodowych pracowników Poczty Polskiej S.A. z terenu Warszawy zaprasza członków i sympatyków NSZZ „Solidarność” na pikietę w obronie polskiego rynku pocztowego, która odbędzie się 18 lutego w godz. 17.00-19.00 przed siedzibą Sejmu RP.

W tym czasie na posiedzeniu Komisji Infrastruktury w Sejmie omawiana będzie sytuacja w Poczcie Polskiej.

Związkowcy będą protestować wobec:

1) braku stosowanych uregulowań prawnych zabezpieczający rzetelny podmiot (zatrudniający pracowników bez umów „śmieciowych”, odprowadzający podatki do skarbu państwa i gwarantujący terminowe wykonanie usług) przed nieuczciwą konkurencją, mogącą zaoferować niższe stawki z uwagi na bezprecedensowe łamanie praw pracowniczych i nie opłacanie ZUS

2) zmianie uregulowań dotyczących operatora narodowego, prowadzących do przekazania kolejnego sektora gospodarki obcemu kapitałowi nie odprowadzającemu podatków do skarbu RP i wyzyskującemu polskiego robotnika, co powoduje pauperyzację społeczeństwa polskiego

3) uszczuplania dochodów ZUS, a tym samym uszczuplania dochodów polskiego emeryta i rencisty

4) nie przeciwstawiania się przez Zarząd Poczty Polskiej regulacjom prowadzącym do upadłości Spółki i prowadzenie działań mających na celu zagwarantowanie pracy jedynie członkom Zarządu, w tym wyprzedaż majątku, zmniejszanie liczby urzędów, zwalnianie pracowników.

www.solidarnosc.org.pl/mazowsze

Już drugi rok jesteśmy skazani na doręczanie pism sądowych przez InPost. Punkty odbiorcze korespondencji ciągle szokują – kioski, sklepiki, czasem nawet sex-shopy.
„Listonosze” opłacani są za umowy o dzieło, nie jako pracownicy.
Niepojęte, że PIP jeszcze tego nie skontrolował razem z ZUS-em i nie nakazano płacić należnych składek.
Przecież ci ludzie są pracownikami ponad wszelką wątpliwość.
Takie jednak podwyższenie kosztów mogłoby spowodować zachwianie i tak już szwankującego systemu doręczeń korespondencji sądowej.
I jeszcze jedno.
Teraz związkowcy zauważyli wreszcie to, o czym pisałem prawie dwa lata temu.
Poczta Polska jest zbyt łakomym kąskiem, aby jej nie „prywatyzować”, co w polskich warunkach oznacza, że trzeba najpierw obniżyć jak tylko się da wartość przedsiębiorstwa.
Sprzedaż bankrutującej Poczty Polskiej, która za chwilę może upaść, przez „merdia” znowu będzie poczytana za „sukces” rządu.
Kto przejmie Pocztę Polską wraz z całą jej infrastrukturą znajdującą się nawet w najmniejszej gminie?

18.02 2015