Dwadzieścia siedem lat temu został zamordowany ks. Jerzy Popiełuszko.
Obecnie tyle się mówi o oddzieleniu państwa od Kościoła, o postawie księży. Ciekawe, czy on przejąłby się tym, czy robiłby dalej swoje? Czy za taką Polskę „wojujących” palikociąt zginął on i inni księża – Niedzielak, Suchowolec, Zych? Czy po to by być teraz wykpiwanym pomagał nam zdobywać wolność papież Polak? Co powiedzieliby na postawę wielu wiernych niezłomni prymasi – Hlond i Wyszyński? Wreszcie, czy o taką Polskę walczył u boku powstańców nie jeden ksiądz? Czy im też powinno się powiedzieć, że niepotrzebnie wtrącali się do spraw państwa?
Krótką pamięć mają ci, którym teraz przeszkadzają krzyże, bo to właśnie Kościół w latach komuny, a wcześniej w czasie rozbiorów i okupacji był ostoją Polskości. Pamiętamy jeszcze porywające Msze za Ojczyznę, gdzie każdy obecny choć przez chwile czuł się wolnym.
Warto pamiętać, że duchowieństwo, członkowie zakonów i zwykli wyznawcy to też obywatele tego kraju. Jeśli się tyle mówi o tolerancji, to może warto się zastanowić, że tez maja swoje prawa i mogą, a nawet powinni ich dochodzić. W Boga wierzy się nie tylko w świątyni, ale dwadzieścia cztery godzina na dobę, więc nie ma co spychać katolików i krzyżem do kruchty.
Adam Mickiewicz pisał "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem – Polska jest Polską, a Polak Polakiem".
Nasi chrześcijańscy przodkowie budowali potęgę Polski. Z „Bogurodzicą” na ustach zaczynano walkę m.in. pod Grunwaldem.
Nasz wieszcz opracował też pisma Jakuba Bohme, który napisał inne, ważne słowa na ten temat:
„Mówisz: Niech sobie ludzie nie kochają Boga,
Byle im była cnota i Ojczyzna droga.
Głupiec mówi: Niech sobie źródło wyschnie w górach,
Byleby mi płynęła woda w miejskich rurach.”
Na koniec jeszcze kilka słów z ostatnich rozważań różańcowych ks. Jerzego, które są uzasadnieniem jego działań, ale także powinny dać do myślenia zwolennikom „nowych” zmian, których dziwi nieprzejednana postawa wierzących.
„Zwyciężać zło dobrem, to zachować wierność prawdzie. Prawda jest bardzo delikatną właściwością naszego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Bóg, stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa. Prawda, podobnie jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje. Prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Obowiązkiem chrześcijanina jest stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci, tylko plewy nie kosztują. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić.
Aby zwyciężać zło dobrem, trzeba troszczyć się o cnotę męstwa. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju. Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewolenia, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości.”
(Rozważania różańcowe Bydgoszcz, 19 października 1984 r. wg: M. Kindziuk „Świadek prawdy” s.403)