Sobotni wczesny ranek, koniec czerwca, chyba nie ma jeszcze szóstej; przed małym wiejskim sklepikiem, gdzieś w Polsce stoi kilku mężczyzn. Wzrok wczorajszy, ale nadzieja, że łyk piwa poprawi trochę drżenie dłoni i uśmierzy "egzystencjalny" ból. Jak to się tutaj mówi są "po przepitce" i próbują sobie...