Tiaaa… Mazony. Rytu z trytu. Albo z Madrytu. Albo trytu z rytu. Z rytu, z rytu. Zrytu beretu. Dobrze choć, że nie było nic o Żydach, albo „Rzydah”… Nie mówmy jednak hop. Pewnie wszystko jeszcze przed nami, a Misiak nie rzekł ostatniego słowa. Wypowiedź wyglądała mi zrazu na greps kabaretowy, obliczony na...