Przez ponad dwadzieścia lat daliśmy sobie wmawiać, że wyroków sądowych się nie komentuje. To oczywista bzdura, bo prawo do krytyki w żadnym demokratycznym kraju nie jest ograniczone tak, aby jedna z trzech władz była od niej wolna. Gorzej, że wobec praktycznie nieistniejącego w Polsce tzw. reportażu sądowego...