W poprzednim odcinku obiecałem napisać o podobieństwach do filmu „POKOT”, teatrzyku jaki obejrzałem, wraz z moimi pociechami w skierniewickim domu...
Problem biegłych w Polsce jak na razie jest ciągle nierozwiązany. Pisałem (nie tylko ja) o biegłym z Jeleniej Góry, który w zależności od „zapotrzebowania” dowolnie ustalał wartość nieruchomości. Z kolei w Gliwicach inny biegły nie powinien piastować tej funkcji ze względów...
Napisałem zamieszczony niżej list, trzy lata temu i wysłałem do redakcji wielu gazet. Opublikował go jedynie Najwyższy...
Przed trzema laty (2 października 2013r.) zanim wtargnął do mojego domu Jarosław Rosłon, funkcjonariusz skierniewickiego MOPR, byłem przekonany, że należą mi się tzw prawa, tylko z racji iż tu się urodziłem, tu mieszkam, tutaj spoczywają prochy moich przodków, jestem Polakiem i czuję się obywatelem...
Pochodzę z rodziny, w której zawsze robiono przetwory domowe. Nigdy się nie zastanawiałem czy to z ekonomicznego przymusu, przywiązania do określonych smaków, czy z rytuałów utrwalonych wielopokoleniową tradycją? Robiło się i już. Moja druga połówka też pochodzi z rodziny, w której przetwory domowe były...
Rok temu pani prokurator była wyraźnie zaskoczona nagłym zakończeniem mojego procesu. Chwilę wcześniej sygnalizowała przecież z przekąsem, że na pewno znów wymyślimy (obrona) jakieś wnioski dowodowe tylko po to, żeby dalej "przedłużać proces w...
Dnia 02.10.2013.r. zmieniło się nasze życie. Runęło poczucie bezpieczeństwa i resztki zaufania do państwa zwanego „państwem prawa”. Moja rodzina stała się obiektem bezprecedensowej agresji ze strony tzw: „ Ośrodka Pomocy Rodzinie”. Chyba powinien on już skończyć z hipokryzją i zmienić nazwę na ośrodek...
Motto: „Nie ma istoty bardziej bezbronnej, ofiary w pełniejszym sensie tego słowa, niż człowiek, który spotyka się z krzywdą ze strony swoich opiekunów i nie ma możliwości ich wyboru ani zmiany.”* Opracowanie szczecińskiego socjologa, pracownika socjalnego zatrudnionego w jednej z placówek opiekuńczych,...
Na wspomnienie o niegdysiejszym etosie, jaki jeszcze przed wojną towarzyszył funkcjonariuszowi państwowemu, dzisiaj odpowiedzią z reguły jest mały wybuch furii urzędnika. No bo jakże to? Oni się poświęcają dla dobra Narodu, bez ich starania niedługo byle śrubki nie będzie można przykręcić, a tu nic, tylko...