Pan Szymanek Deresz nie miał zastrzeżeń żadnych do działań rosyjskich, do pracy polskich prokuratorów, ani w kwietniu, ani w maju.
Krótko dla tych, którzy nie wiedzą. Pawka Morozow był to pionier, który kierowany aktywistyczną potrzebą wydał swoich rodziców za to że ukrywali żywność (ukrywali oczywiście po to aby przeżyć i aby ich syn przede wszystkim mógł przeżyć). Rodzice Pawki Morozowa zostali skazani na karę śmierci i wyrok wykonano. Pawka Morozow był po tym bardzo fetowany przez władze sowieckie i stawiany jako przykład pionierom i ogólnie całej młodzieży ZSRR i bloku wschodniego. Nie wiem jak było w Rosji, czy na co dzień chwalono się za jaką zasługą Pawka Morozow był tak fetowany, w każdym razie w Polsce o Pawce Morozowie mówiono w superlatywach i reklamowano go polskiej młodzieży, ale już za co się go reklamowało nie mówiono.
Przyszło mi to określenie do głowy gdy widziałem pierwsze zachowania niektórych rodzin smoleńskich już niedługo po tragedii. Przede wszystkim rodzina Szymanek Deresz – tu glównie jej ojciec i żona wiceministra Komorowskiego. Jakie inne wchodziły w ich krąg zachowań w tej chwili nie pamiętam.
Zachowanie to od początku oceniałem bardzo krytycznie. Zatem ta notka mogła powstać już z końcem czerwca ubiegłego roku i wtedy miałem ją w głowie. Powodowała mną jednak pewna delikatność (chyba niepotrzebna) aby nie określać tak rodzin, które bądź co bądź straciły synów, córki mężów i notatki nie dałem. Dość jednak tych głupstw i certolenia się gdy chodzi o Polskę. Co by nie mówić zachowanie takich panów Szymanek Deresz, takiej pani Komorowskiej przyniosło dużą szkodę sprawie Smoleńska. Jakby służby specjalne odpowiedzialne za mord smoleński chciały ich wynagrodzić to powinny im włożyć ciepłą ręką do kieszeni po parę milionów euro na łebka. Bo to może będzie, gdyby ją wycenić, dziesięć procent wartości ich akceptacji dla działań rosyjskich, polskiej prokuratury, komisji Millera i ogólnie „nie widzenie problemu” z „katastrofą smoleńską” a ściślej z jej badaniem.
Pan Szymanek Deresz nie miał zastrzeżeń żadnych do działań rosyjskich, do pracy polskich prokuratorów, ani w kwietniu, ani w maju. Wątpliwość pierwszą podważającą superznakomitą, niesłychanie przejrzystą, „z największym dostępem do informacji” nie mającą sobie równych gdy idzie o otwartość w dziejach stosunków międzynarodowych współpracę z rosyjskimi czekistami wyjawił dopiero gdy podniosła ją polska prokuratura, której wątpliwość można zawrzeć w zdaniu „Ze jednak ta współpraca nie była tak bardzo idealna”(Co nie znaczy że w ogóle nie idealna prawda? Tylko nie tak idealnie idealna jak się na początku wydawało). Gdy prokuratura zmitygowała się potem i, trwając w tańcu gdzie figura nakazuje raz do przodu raz do tyłu, uważała znowu że wszystko jest dobrze, uważał tak i pan Deresz.
Jeśli chodzi o panią Komorowską to pamiętam telewizyjne spotkanie z panią Mertą, było to chyba w programie katolickim, (tym redagowanym przez niesławną red. Schymallę). Tam dwie wdowy były naprzeciw siebie, (było to chyba wczesną jesienią ubiegłego roku, bodaj październik) gdzie Magdalena Merta wyrażała wątpliwości wobec rosyjskiego śledztwa, a Komorowska uśmiechała się drwiąco, w taki sam sposób gdy PO -wcy, a zwłaszcza SLD -owcy uśmiechają się gdy interlokutor porusza ważne prawy polskie i podkreśla że źle się dzieje, a oni z minami i słowami, że to za przeproszeniem: pierdoły. Takie ich szkolenie odziedziczone po KGB, obce cywilizacji śródziemnomorskiej.
Ale tu chodziło o męża pani Komorowskiej! Więc na taki widok chce się bardziej, znów za przeproszeniem rzygać niż gdy widzimy oczywistego wroga Polski w rodzaju Tuska, który mówi tak a tak. Mogła się przynajmniej w ten sposób nie uśmiechać, tylko powiedzieć swoje bez tego uśmiechu. Ponadto jeśli już tacy jak Szymanek Deresz i Komorowska nie chcą się narażać to mogli przynajmniej gdy chodzi o mord na ich najbliższych, na miły Bóg milczeć.
Jak to inaczej określić niż syndrom Pawki Morozowa?!
Ale może źle ich oceniam, to ludzie ideowi. Ważna jest sprawa. Likwidacja propaństwowej elity jest tak wielkim sukcesem i ważnym celem że co tam własna córka i własny mąż.
Niechaj duch Pawki Morozowa będzie z wami!
Rece wyciagniete po polski majatek narodowy musza zostac odciete!