Na całym Mazowszu trwa walka o upadające szpitale – pisze „Gazeta Polska Codziennie”. W Dziekanowie Leśnym protesty budzi ostatnia decyzja urzędników województwa o połączeniu ich szpitala z warszawską jednostką przy ul. Niekłańskiej. Został powołany Komitet Obrony Szpitala, skupieni w nim ludzie są przekonani, że połączenie placówek to pierwszy krok do likwidacji szpitala i sprzedania jego terenów deweloperom.
Mazowsze, choć stara się to ukryć łatając doraźnie dziury w budżecie, jest finansowym bankrutem. Odbija się to na kondycji podległych mu jednostek. Widać to na przykładzie szpitala im. Dzieci Warszawy w Dziekanowie Leśnym, placówka ta ma ponad 50 mln zł długu. W ostatnich latach wydano na szpital 37 mln zł. Wyremontowano pawilony, otwarto oddział chirurgiczny i laryngologiczny. Stworzono blok operacyjny z trzema salami, które wyposażono w najnowocześniejszy sprzęt w kraju, a nawet w tej części Europy. Dziś to jeden z najlepszych w Polsce szpitali pediatrycznych.
Jakość sprzętu i świadczonych usług nie poprawia jednak wyników finansowych placówki. Szpital ciągle przeżywa różne restrukturyzacje i zmiany we władzach jednostki. Mimo że cięte są wynagrodzeniapersonelu, zwalniane są kolejne osoby, szpital nie może się zbilansować. Najnowszy pomysł urzędników Mazowsza (przypomnijmy jednej z najbardziej zadłużonych jednostek samorządowych w Polsce) to połączenie szpitali w Dziekanowie Leśnym z warszawską jednostką przy ul. Niekłańskiej. – Po wielu analizach organizacyjnych i finansowych, formalne połączenie ze szpitalem przy ul. Niekłańskiej wydaje się rozwiązaniem, które pozwoli szpitalowi w Dziekanowie działać i się rozwijać. Restrukturyzacja zadłużenia, optymalizacja wydatków – te działania są niezbędne, aby szpital mógł stanąć na nogi. To miejsce o wielkim potencjale i chcemy ten potencjał wykorzystać – przekonuje wicemarszałek województwa mazowieckiego Ewa Lanc. Nie ujawnia jednak swoich analiz.
Tymczasem są przykłady zaprzeczające jej teorii. – Podobnie było w 2001 r., kiedy doszło do fuzji szpitala w Dziekanowie Leśnym z jednostką przy ul. Siennej. Wtedy również podkreślano, że powstanie duża organizacja, która będzie się rozwijała. Tymczasem szpital na Siennej jest dzisiaj likwidowany. Obawiamy się, że Dziekanów Leśny podzieli jego los – mówi „Codziennej” Karol Mielcarek, przewodniczący Komitetu Obrony Szpitala.
Sprawa bulwersuje mieszkańców, którzy murem stoją za szpitalem. Na portalu Facebook powstałagrupa „Ratujmy szpital w Dziekanowie Leśnym”, do której zapisało się 4,5 tys. ludzi. Podkreślają oni walory szpitala, który oprócz tego, że słynie ze świetnego personelu, to jeszcze jest położony w pięknym miejscu w sercu Kampinoskiego Parku Narodowego. I właśnie to może być źródło problemów szpitala. Jak się okazuje, równolegle z planem połączenia jednostek marszałek Struzik pracuje nad przejęciem dla Mazowsza nieruchomości na własność. Mieszkańcy są przekonani, że ten teren to łakomy kąsek dla deweloperów, a miejsce doskonale nadaje się na spa lub ośrodek rehabilitacyjny. Jak na razie jednak władze Mazowsza, na czele z marszałkiem Adamem Struzikiem, zarzekają się, że nie chcą likwidować szpitala, a wszystko robią dla dobra okolicznych mieszkańców.
Żródło : niezależna.pl więcej w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Dodano: 05.07.2014 [09:31]