Twierdzę, że na DK 25 w miejscowości Stołczno, Straż Gminna z Człuchowa razem z oddziałem gdańskim GDDKiA stworzyła pułapkę na kierowców. Stołczno to ta sama miejscowość, w której komendant Straży Gminnej z Człuchowa, Krzysztof Bulwan,dokonywał testowania fotoradarów, jeżdżąc w terenie zabudowanym z prędkością 140 km/h. Dziwię się, że komendant Bulwan w trakcie tego rajdu nie zauważył, że fotoradar stacjonarny, który stoi w tej miejscowości dokonuje pomiarów nielegalnie. Ale szczegóły później.Teraz chcę zwrócić uwagę na inną kwestię związaną z tym fotoradarem. W jakim celu ustanowiono tam obszar zabudowany? Po to by Straż Gminna mogła ustawić fotoradar, gdyż zgodnie z art. 129b pkt. 4, straże gminne mogą używać urządzeń rejestrujących tylko w obszarze zabudowanym. Nie ma innego uzasadnienia dla istnienia tam obszaru […]
Twierdzę, że na DK 25 w miejscowości Stołczno, Straż Gminna z Człuchowa razem z oddziałem gdańskim GDDKiA stworzyła pułapkę na kierowców. Stołczno to ta sama miejscowość, w której komendant Straży Gminnej z Człuchowa, Krzysztof Bulwan,dokonywał testowania fotoradarów, jeżdżąc w terenie zabudowanym z prędkością 140 km/h. Dziwię się, że komendant Bulwan w trakcie tego rajdu nie zauważył, że fotoradar stacjonarny, który stoi w tej miejscowości dokonuje pomiarów nielegalnie.
Ale szczegóły później.Teraz chcę zwrócić uwagę na inną kwestię związaną z tym fotoradarem.
W jakim celu ustanowiono tam obszar zabudowany? Po to by Straż Gminna mogła ustawić fotoradar, gdyż zgodnie z art. 129b pkt. 4, straże gminne mogą używać urządzeń rejestrujących tylko w obszarze zabudowanym. Nie ma innego uzasadnienia dla istnienia tam obszaru zabudowanego, jak tylko stworzenie pułapki na kierowców…kasa, kasa, kasa!
Może ktoś powie, że tam jest szkoła, przystanek i przejście dla pieszych? No jest… i co z tego? Są jeszcze nawet jakieś 2 lub 3 domy, ale to nie jest powód żeby ustanowić obszar zabudowany, są inne metody ograniczenie prędkości. Jeżeli w tym miejscu jest tak niebezpiecznie, to dlaczego podwyższono tam prędkość? Przecież w obszarze zabudowanym obowiązuje w dzień, czyli kiedy działa szkoła, prędkość 50 km/h. Tam jest ograniczenie do 60km/h w całym obszarze.
Dziwne? Nie! Tak musi być, żeby działała pułapka. Jakieś 85 metrów za tym znakiem stoi fotoradar, a kierowcy mają w nawyku zdejmować nogę z gazu na wysokośći znaku z ograniczeniem. Biorąc pod uwagę, że przed miejscowością jest ok. kilometrowa prosta z prędkością dopuszczalną 90 km/h, to każdy kto jedzie tamtędy pierwszy raz musi dać się ustrzelić z „75” na liczniku. Na pewno strażnicy woleliby tam „50”, niestety na to nie pozwalają przepisy.
W załączniku do ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach czytamy:
„W celu uniknięcia zaskakiwania kierowców koniecznością nagłego znacznego ograniczenia prędkości należy stosować zasadę stopniowego jej zmniejszania, jeżeli różnica pomiędzy dopuszczalną prędkością na danym odcinku drogi a prędkością, która ma być wprowadzona, przekracza 30 km/h. W takich przypadkach należy stosować znaki stopniujące ograniczenie prędkości, to jest pokazujące prędkość pośrednią.”
Tak jak to zrobił bydgoski oddział GDDK i A np. w Sławęcinku, na tej samej drodze i w podobnej sytuacji. Tylko, że wtedy nie ma elementu zaskoczenia, tak potrzebnego dla fotoradarowego biznesu. Czy ma ktoś jeszcze wątpliwości, że w Stołcznie nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę?
W pogoni za kasą Straż Gminna z Człuchowa jest skłonna nawet złamać prawo. Może myślą, że ich przepisy nie dotyczą, a ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 17 czerwca 2011 r. w sprawie warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące mówi wyraźnie:
” § 9. Strażnik gminny (miejski) może wykonywać czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego, o których mowa w art. 129b ust. 4 ustawy, z zachowaniem następujących warunków:
[…]
3) odcinek lub miejsce wykonywania czynności jest oznakowane znakiem drogowym, zgodnie z przepisami o znakach i sygnałach drogowych oraz warunkach technicznych dla znaków, sygnałów drogowych, urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. ”
O tym jak powinno być oznakowane miejsce automatycznej kontroli prędkości mówi ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 22 czerwca 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach:
” Znak D-51 „automatyczna kontrola prędkości” stosuje się w celu poinformowania kierujących pojazdami o lokalizacji urządzeń rejestrujących działających samoczynnie, kontrolujących i rejestrujących prędkość ruchu pojazdów.
Znak D-51 umieszcza się przed stacjonarnym urządzeniem rejestrującym w odległości:
-od 100 m do 200 m – na drogach o dopuszczalnej prędkości do 60 km/h,
-od 200 m do 500 m – na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h… „,
a jak łatwo zauważyć, znak D-51 jest ustawiony w miejscu gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 90 km/h, w odległości mniejszej niż 200 metrów od fotoradaru !
Skoro miejsce jest oznakowane niezgodnie z przepisami, to pomiar w tym miejscu jest nielegalny i nie można na jego podstawie nikogo karać.
Panie komendancie Bulwan, zamiast tworzyć jakąś śmieszną ePSW – elektroniczną Platformę Statusu Wykroczenia :), poczytałby Pan trochę przepisy.
Jestem taksówkarzem ( w zawieszeniu :) ). Jestem członkiem Stowarzyszenia Prawo na Drodze. Jestem dziennikarzem obywatelskim portalu 3obieg.pl. Należę do KUKIZ'15. Jestem asystentem społecznym posła Pawła Skuteckiego.