Teoria Słowa i świadomość
Jest światło. Światło dociera do nas ze wszystkich zakątków Wszechświata, ale najbardziej i najwięcej go mamy od Słońca. Promienie Słońca powodują powstawanie wiązań elektromagnetycznych cząsteczek materii ożywionej, np. roślin. Proces rozwoju organizmów żywych związany jest z biogenezą, w której od prostych komórek białka, poprzez replikacje i modyfikację, doszło do rozwoju skomplikowanych, wielofunkcyjnych organizmów obserwowanych w przyrodzie. Podstawowa siła wiążącą białka jest siła elektromagnetyczna. W wymiarze cząsteczek, inna powszechnie występująca siła w przyrodzie – grawitacja – ma niewielkie znaczenie. Bo od sił elektromagnetycznych jest 10 do potęgi 36 razy słabsza. Przez biofizyków i fizyków – pomijana.
Jednak w miarę rozwoju i rozrostu struktur, siła ta nabiera znaczenia. Przy czym warto zwrócić uwagę na fakt, że jej punkt przyłożenia zawsze znajduje się w geometrycznym środku ciała. Nawet jeśli to ciało jest wewnątrz puste.
Hmm … użyłem tu pojęcia „geometria”, które jest wyłącznie produktem myśli ludzkiej. Dlaczego?
Otóż nasza świadomość, polega na umiejętności skupiania uwagi w „jednym punkcie”, lub na „jednej myśli”. W znanej metodzie relaksacyjnej – trening autogenny Shultza – wywodzącej się z Radża Jogi, ogromne znaczenie ma skupianie uwagi na wybranych częściach ciała aby m.in. wywołać w nich uczucie ciepła i ciężkości. Dobroczynne działanie tej metody na organizm jest nie kwestionowane.
Powstaje pytanie: Co to jest skupianie uwagi? I gdzie ona się znajduje?
Wydaje się, że świadomość nie wymaga istnienia materii, natomiast dzieje się w przestrzeni. Podobnie jak środek masy, który poza masą może się znajdować. Rysunek poniżej przedstawia jak zmienia się barycentrum (środek masy) układu słonecznego na przestrzeni lat:
Widać, że nie jest to stały punkt w przestrzeni, ale „rotujący” w rytmie zmian wzajemnego położenia obiektów układu.
Jednym z kandydatów na punkt „zaczepienia” naszej uwagi, wydaje się być środek ciężkości naszego mózgu. Jest to bowiem punkt w przestrzeni, który nie musi być związany z materią – choć z istnienia materii wynika.
Na początku XX stulecia, Ernest Rutherford przeprowadził słynne doświadczenie, w którym cienką folię ze złota bombardował cząsteczkami alfa (jądra atomu helu). Wyniki doświadczenia były zaskakujące: wskazywały, że cała masa atomu skupiona jest w bardzo niewielkiej objętości – w dodatnio naładowanym jądrze. Odległość ujemnego elektronu, od dodatniego jądra była tak duża, jak przykładowo odległość ziarnka piasku położonego w jednym rogu boiska od piłki znajdującej się w jej przeciwległym rogu – po drugiej stronie boiska! Można by rzecz, że atom wypełniony jest ogromną pustką …
Jeżeli połączymy ze sobą miliardy miliardy atomów, które utworzą ciało makroskopowe, środek ciężkości (masy) takiego układu może znajdować się w pustce! Innymi słowy, ciało będzie miało swoją masę, kształt, kolor, zapach itp. oraz jeden punkt, leżący gdzieś w jego przestrzennym środku … Świadomość? Świadomość, że istnieje, bo jest poprzez ten punkt przyciągane przez Ziemię i inne obiekty wokół niego? A tak naprawdę – przyciągane przez cały Wszechświat (Zasada Macha)?
Jeśli tak, to przyciąganie to jest wzajemne … czyli świadomość ciała i Wszechświata jest zawsze wspólna.
Środek ciężkości mózgu, nigdy nie znajduje się w jednym punkcie. Na skutek ruchu ciał niebieskich, jego położenie ciągle się zmienia. Dlatego tak łatwo rozprasza się nasza uwaga.
I tak, od wiązań elektromagnetycznych doszliśmy do grawitacji i jej tajemniczego środka masy. Czy jest to punkt, w którym skupia się nasza świadomość?
Odpowiedź, jeśli istnieje, na pewno mieści się w naszej głowie …