Śmierć, transplantologia i znikąd wyjaśnień

Uprzedzam, że długie, ale zachęcam, by przeczytać o śmierci mózgowej i badaniu bezdechu. Tudzież o transplantologii (niejako wtórnie). Uważam, że to jedna z tych spraw, o których po prostu trzeba wiedzieć.

Poniżej wklejam maila, jakiego kiedyś dostałam. Jeszcze niżej – linki do zasadniczej wypowiedzi O. Norkowskiego na w/w tematy (zaraz się wyjaśni, kto zacz, co głosi i o co chodzi).

Rzecz jest obca moim zainteresowaniom czy podejmowanej aktywności zawodowej, przetoż nie komentuję, nie przesądzam czy Autor przesadził, czy nie, czy ma rację, czy błądzi, ino zapodaję dla informacji.

Mail leciał tak:

Moi Drodzy,
domyślam się jakie zdziwienie musi budzić ten mój artykuł w ten sposób do Was docierający. Napisałem w nim na temat śmierci mózgowej, o której na pewno nie myślicie na co dzień. A jednak codziennie dowiadujecie się o
sukcesach transplantologii. Ta zaś jest mocno związana z koncepcją tzw. śmierci mózgowej.
Ponieważ propaganda w mediach nie informuje o tym, że koncepcja śmierci mózgowej jest mocno atakowana od strony naukowej, postanowiłem rozesłać mój artykuł opublikowany na KUL-U (SUMMARIUM 2009).
Jak Wam zapewne wiadomo, episkopat wystosował w Polsce list do wiernych, w którym zgadza się z koncepcją śmierci mózgowej. Ta aprobata została wyrażona w sytuacji, gdy wśród lekarzy a także filozofów i teologów nie
ma zgody co do tego, czy śmierć mózgowa jest śmiercią człowieka.
Prywatnie biskupi mówią niekiedy, że ten list był błędem. Podzielam ten pogląd. Wiem, że Ojciec Święty nie godzą się z koncepcją śmierci mózgowej jako śmierci człowieka. Ta sprawa się nie obroni ale Kościół będzie później oskarżany o błędne nauczanie i przyczynienie się do śmierci tysięcy ludzi, których nie leczono i których, jeśli chodzi o dawców – zabito z zimną krwią, powołując się przy tym często na jego aprobatę.
Nie ma żadnej debaty w Polsce na ten temat, jest polityka uników i propagandy na rzecz transplantacji. Ta polityka kosztuje życie wielu ludzi i wielu za to będzie musiało przed Bogiem odpowiedzieć. Środowiska naukowe, w tym teologiczne, nie zdradzają zbyt wielkiej dociekliwości w tej sprawie.
Właśnie dlatego postanowiłem skorzystać z internetu i rozesłać artykuł będący efektem moich poszukiwań w trakcie pisania doktoratu. Wiem, ze jest on napisany pod katem świata medycznego. Każdy inny byłby jednak
odrzucony jako "nienaukowy". Więc na razie wysyłam właśnie ten tekst.

Pozdrawia wszystkich
z Bogiem!
o. Jacek Maria Norkowski OP

Tu linki do zasadniczego tekstu:

http://www.prawica.net/opinie/23743?order=title&sort=desc

http://prawica.net/opinie/23816

Prawicę przepraszam za wyorzystywanie ich linków.

Jeśli chodzi o całą sprawę, to mnie się najbardziej 'spodobało" badanie bezdechu – cód, miód i orzeszki godne chyba iść o lepszą z puszczaniem krwi. Fachowych wyjaśnień/stanowiska wobec stwierdzeń O. Norkowskiego nie uzyskałam (a szkoda, bo byłyby cenne).

Rzecz zostawiam refleksji własnej Czytelników.