Ćwierć wieku po rozpoczęciu transformacji ustrojowej okazuje się, że polska gospodarka nadal jest niewydolna. Obok górnictwa zagrożone są kolej, sektor zbrojeniowy, służba zdrowia, szkolnictwo, pomoc społeczna itd. Praktycznie nie ma w Polsce branży, która byłaby rentowna.
Oczywiście prócz banków, zagranicznych montowni, hipermarketów i …. firm windykacyjnych!
Fiasko rozmów protestujących z premier Kopacz (z domu Lis), o którym to pisałem wczoraj, oznacza rozszerzenie strajków.
W KWK Ziemowit w Lędzinach część górników nie wyjechała na powierzchnię po nocnej zmianie. Dzisiaj, około 14, do strajkujących mają się przyłączyć górnicy z kopalni Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych. Oznaczać to będzie strajk we wszystkich kopalniach należących do Kompanii Węglowej.
Przygotowania do strajku trwają w kopalniach należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego.
Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność daje czas stronie rządowej na podjęcie rozmów do najbliższego wtorku:
– Jeżeli do wtorku negocjacje ze stroną rządową w sprawie sytuacji w górnictwie nie przyniosą pożądanych efektów, tego dnia w Katowicach spotka się międzyzwiązkowy sztab protestacyjny i „będą podejmowane konkretne działania”. (…)
Za wszystko, co się stanie, odpowiedzialność bierze druga strona, bo to jest ich wina. Na dole już szósty czy siódmy dzień siedzą górnicy w trudnych warunkach i teraz szczególnie ci posłowie ze Śląska, którzy zagłosują za specustawą, powinni przyjechać i spojrzeć tym ludziom w oczy i powiedzieć: tak, chcemy likwidować wasze miejsca pracy w tydzień !
Niestety, w opinii przewodniczącego ten rząd rozmawia z ludźmi tylko wtedy, gdy musi:
… z nami rozmawia się tylko, kiedy władza słyszy, że szykujemy strajk, albo kiedy – za przeproszeniem – chcemy dać komuś w pysk. My tymczasem jesteśmy przygotowani do rozmów merytorycznie.
Tymczasem w dzisiejszym „Salonie politycznym Trójki” minister skarbu Włodzimierz Karpiński rozwiał wszelkie wątpliwości:
– Rząd pochylił się nad sprawą spółki kapitałowej, to jest rzecz bez precedensu, bo tak naprawdę to jest odpowiedzialność operacyjna zarządu firmy. To jest propozycja stworzenia rentownego biznesu w obszarze wydobycia węgla. (…) Dzisiaj szukamy sposobu, żeby podać pieniądze publiczne do „humanitarnej restrukturyzacji”, czyli do powolnego wygaszenia ruchów nierentownych.
„Wygaszanie ruchów nierentownych” oznacza po prostu likwidację zakładów pracy w nowomowie pana ministra.
Oczywiście likwidacja kopalń nie nastąpi nagle.
Zdaniem Piotra Dudy zamykanie kopalń pozbawi Polskę bezpieczeństwa energetycznego. Przecież już w tej chwili jesteśmy w dużej mierze uzależnieni od dostaw z państwa nam nieprzychylnego – od Federacji Rosyjskiej. Czy likwidacja kolejnych kopalń i przerzucanie pracowników do pozostałych, co prowadzi do obniżania ich rentowności, oznacza zamiar likwidacji całej branży?
Opowieści ministra Karpińskiego są daleko posunięta demagogią.
Bo zanim podjęto decyzję o likwidacji ( w nowomowie „wygaszaniu”) kopalni niejednokrotnie inwestowano w nie spore pieniądze!
– Najpierw państwo dużo inwestuje w firmę. Nagle ta firma upada i pojawia się ktoś, kto ją kupuje. Przykładów jest wiele. Wydaje się miliony złotych, by następnie spółkę sprywatyzować – mówił Duda.
W KWK „Brzeszcze” realizowane były dwie strategiczne inwestycje:
• budowę powierzchniowej stacji odmetanowania,
• zakup kompleksu obudowy zmechanizowanej dla eksploatacji ściany nr 121 w pokładzie 364 w partii zachodniej.
Zasoby węgla, którymi dysponuje kopalnia, wystarczą na 33 lata eksploatacji, i to przy poziomie wydobycia 7-8 tys. ton dziennie.
W 2012 roku na XXI Edycji Szkoły Eksploatacji Podziemnej KWK „Brzeszcze” otrzymała wyróżnienia w konkursie „Kopalnia roku” w kategorii „Największy postęp 2011r”.
Nie jest to jedyny przypadek tak „udanego” gospodarowania.
Przed laty, chyba jeszcze za rządów SLD, „prywatyzowano” jedną ze śląskich hut (BAILDON). Halę, którą modernizowano kosztem 300 mln zł mniej więcej po roku od ukończenia prac sprzedano za 10% tej kwoty.
Tymczasem reprezentująca „jedyną słuszną linię” premier Kopacz (z domu Lis) dyrekcja KWK Sośnica- Makoszowy zamieszcza informację:
Środki na zamykanie niekonkurencyjnych kopalń przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń to jedyna dozwolona pomoc publiczna, jaką państwo może udzielić dla górnictwa.
http://www.kwsa.pl/aktualnosci/z_zycia_firmy/1422,Rz%C4%85d%20przyj%C4%85%C5%82%20Plan%20Naprawczy%20dla%20Kompanii%20W%C4%99glowej%20SA%20.html
Tymczasem stan prawny jest zupełnie inny.
Zgodnie z art. 107 ust. 1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), o pomocy publicznej można mówić, gdy spełnione są łącznie następujące warunki:
1. Wsparcie przyznawane jest przez państwo lub pochodzi ze środków państwowych.
Chodzi tu o środki przekazywane przez organy władzy publicznej szczebla centralnego, regionalnego i lokalnego oraz inne podmioty, którym powierzono rolę operatora środków publicznych – takie jak fundacje, stowarzyszenia, agencje rozwoju regionalnego.
2. Pomoc stanowi korzyść ekonomiczną, której przedsiębiorstwo nie uzyskałoby w normalnych warunkach.
Przykładem takiej korzyści może być wsparcie finansowe o charakterze bezzwrotnym, pożyczki i kredyty o preferencyjnym oprocentowaniu, rozłożenie zobowiązań finansowych na raty o niższej niż rynkowa stopie oprocentowania, zwolnienia podatkowe, itp.
3. Wsparcie ma charakter selektywny.
Selektywność polega na tym, że pomoc finansowa jest udzielana konkretnemu podmiotowi, podmiotom danego sektora gospodarki, podmiotom działającym na określonym obszarze lub produkującym bądź handlującym określonymi towarami.
4. Pomoc finansowa zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji oraz wpływa na wymianę handlową między państwami członkowskimi Unii Europejskiej.
Z tą przesłanką mamy do czynienia wtedy, gdy wsparcie, jakie zostało udzielone danemu podmiotowi, wpływa korzystnie na jego pozycję na rynku w stosunku do przedsiębiorcy konkurencyjnego.
Co do zasady więc taka pomoc jest wyłączona, gdyż zakłóca rynek wewnętrzny Unii.
Są jednak wyjątki:
– pomoc socjalna przyznawana indywidualnym konsumentom, z zastrzeżeniem, że jest udzielana bez dyskryminacji ze względu na pochodzenie produktów;
– pomoc skierowana na naprawienie szkód powstałych w wyniku klęsk żywiołowych i innych nadzwyczajnych sytuacji;
– pomoc przyznawana gospodarce niektórych regionów RFN, w zakresie niezbędnym do wyrównania niekorzystnych skutków spowodowanych podziałem Niemiec;
– pomoc przeznaczona na sprzyjanie rozwojowi gospodarczemu regionów, w którym poziom życia jest rażąco niski lub regionów o niskim poziomie zatrudnienia;
– pomoc przeznaczona na wspieranie realizacji ważnych projektów stanowiących przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania lub mająca na celu zaradzenie poważnym zaburzeniom w gospodarce państwa członkowskiego;
– pomoc przeznaczona na ułatwianie rozwoju niektórych działań gospodarczych lub niektórych regionów gospodarczych, o ile nie zmienia ona warunków wymiany handlowej w zakresie sprzecznym ze wspólnym interesem;
– pomoc przeznaczona na wspieranie kultury i zachowanie dziedzictwa kulturowego, o ile nie zmienia warunków wymiany handlowej i konkurencji w Unii w zakresie sprzecznym ze wspólnym interesem;
– inne kategorie pomocy, jakie Rada UE może określić decyzją, stanowiąc na wniosek Komisji Europejskiej.
http://www.uniaeuropejska.org/pomoc-publiczna
Pomoc taka powinna być notyfikowana Unii przez rząd, zanim będzie ona stosowana.
…………………..
Gospodarka UE oparta jest w dużej mierze na dostawach paliw (w tym gazu) z Federacji Rosyjskiej.
To uzależnienie energetyczne od państwa postrzeganego jako agresor w stosunku do najbliższego sąsiada UE (Ukrainy) powinno wzmóc działania zmierzające do zachowania bezpieczeństwa energetycznego zjednoczonej Europy. Tym właśnie zainteresowane są wszystkie kraje wchodzące w skład Unii.
Tymczasem działania premier Kopacz (z domu Lis), na dodatek podawane jako jedyna możliwa droga w ramach UE, prowadzą do dodatkowego uzależniania się od Federacji Rosyjskiej.
Prócz importu gazu, ropy naftowej dochodzi jeszcze węgiel kamienny.
Czy rząd Tuska, czy jego następcy Kopacz (z domu Lis) przedstawił Komisji Europejskiej jakiekolwiek plany dotyczące udzielenia polskiemu górnictwu faktycznej pomocy?
Zamiast tego wybrano drogę najłatwiejszą z możliwych – likwidację polskiego przemysłu w imię…
Czego właśnie? Interesów oligarchy, który wszak sprowadza do Polski sporo węgla zza wschodniej granicy?
A może w imię interesów firm czeskich ( o niemieckim kapitale), które coraz bardziej zaczynają przejmować polskie kopalnie?
A może po prostu chodzi o rozbicie ostatnich już sprawiających władzy kłopot związków zawodowych?
Bo przecież dewizą rządzących od 7 lat są słowa:
A związki zawodowe coraz bardziej to utrudniają.
Jak celnie zauważył ongiś Urban – rząd sam się wyżywi.
Co oznacza, że tak naprawdę ONI mają nas w dupie.
………………………………
Ps. Z ostatniej chwili: OPZZ popiera strajkujących.
14.01 2015
2 komentarz