W czwartek ok. 7.15 rano zadzwoniła do mnie przemiła starsza pani. Sumitując się, że telefonuje tak wcześnie, poinformowała, że jest matką Zbigniewa Kękusia i że syn prosił ją o powiadomienie mnie o tym, że właśnie został zatrzymany przez Policję.
W czwartek ok. 7.15 rano zadzwoniła do mnie przemiła starsza pani. Sumitując się, że telefonuje tak wcześnie, poinformowała, że jest matką Zbigniewa Kękusia i że syn prosił ją o powiadomienie mnie o tym, że właśnie został zatrzymany przez Policję.
Odczytała mi postanowienie o przeszukaniu mieszkania i poinformowała, że syna wyprowadzono w kajdankach i najprawdopodobniej przewieziono na komendę na ul. Siemiradzkiego.
Akurat tego dnia byłam w Krakowie i miałam możliwość sprawdzenia osobiście w Komendzie Miejskiej, co się dzieje. Zanim jednak tam dotarłam, przed godz. 10 zadzwonił do mnie dr Zbigniew Kękuś i poinformował, że jest już wolny.
O co chodziło z tym zatrzymaniem?
Jak wynika z treści Postanowienia o przeszukaniu, wystawionego w dniu 3 marca 2014 r. przez Prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków Środmieście-Zachód – Dariusza Furdzika, zażądał on zatrzymania Zbigniewa Kękusia i przymusowego doprowadzenia na przesłuchanie, gdyż prowadzone jest przeciwko niemu śledztwo sygn. akt 4 Ds. 256/13 z art. 212 par. 1 kk (zniesławienie) i art. 216 par. 1 kk (zniewaga), a podejrzany Z. Kękuś miał się nie stawiać na wezwania kierowane do niego z KMP i Prokuratury. Nadto prokurator zażądał doprowadzenia Z. Kękusia na badania psychiatryczne.
Pokrzywdzonymi w sprawie 4 Ds. 256/13 – jak poinformował mnie Z. Kękuś – mają być: były Rzecznik Praw Obywatelskich Andrzej Zoll i jego żona, Wiesława, adwokatka, niewykonująca już zawodu.
Wątpliwe okoliczności zatrzymania
Zatrzymanie Zbigniewa Kękusia jawi się jako wzbudzające poważne wątpliwości:
Przede wszystkim nie jest jasne, dlaczego śledztwo z art . 212 par. 1 kk i art. 216 par. 1 kk jest prowadzone przez organa ścigania, skoro przestępstwa z tych artykułów ścigane są co do zasady z oskarżenia prywatnego. Nawet, gdyby przyjąć, że ingerencja prokuratora w trybie artykułu 60 kpk (patrz wyjaśnienia w dalszej części notki) nastąpiła w związku z tym, iż pokrzywdzonym ma być były RPO Andrzej Zoll, to nie jest jasne, dlaczego specjalną „opieką” prokuratury ma być objęta była adwokat Wiesława Zoll. W. Zoll ponad wszelką wątpliwość już nie praktykuje, co potwierdzają informacje na stronie Krajowego Rejestru Adwokatów i Aplikantów Adwokackich.
Ponadto, postanowienia o zatrzymaniu i o powołaniu biegłych wydał prokurator Dariusz Furdzik, w stosunku do którego Z. Kękuś złożył wniosek o wyłączenie go. Z. Kękusiowi nic nie jest do tej pory wiadomo o tym, czy jego wniosek został rozpatrzony i w jaki sposób. Jest to z całą pewnością działanie bezprawne.
Bulwersująca jest treść Postanowienia prokuratora D. Furdzika o powołaniu biegłych psychiatrów. W uzasadnieniu Postanowienia jest mowa o „ujawnieniu okoliczności skutkujących poddaniem badaniom sądowo-psychiatrycznym”,ale prokurator nie podaje tych okoliczności. Jest to bezprawne. Zgodnie z twierdzeniem TK zawartym w wyroku z dnia 10 lipca 2007 r. sygn. SK 50/06:
„Należy bowiem mieć na uwadze, że dowód z opinii biegłych lekarzy psychiatrów – połączony przecież z badaniem psychiatrycznym, …… nie jest obojętny dla osoby badanej z punktu widzenia jej odczuć i pozycji w społeczeństwie. Stąd też – jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z 16 czerwca 1977 r. (sygn. akt VII KZP 11/77, OSNKW nr 7-8/1977, poz. 68), której nadano moc zasady prawnej – ów szczególny charakter tego dowodu przemawia „za koniecznością ograniczenia dopuszczalności poddania oskarżonego badaniu tych biegłych w celu wydania opinii o stanie jego zdrowia psychicznego tylko do tych wypadków, w których zachodzą uzasadnione – a więc oparte na konkretnych okolicznościach i dowodach – wątpliwości w tym względzie”.
„Surowsze standardy oceny przykładać należy do regulacji praw i wolności osobistych i politycznych niż do praw ekonomicznych i socjalnych” (orzeczenie z 17 października 1995 r., sygn. K. 10/95, OTK ZU nr 2/1995, poz. 10; wyrok z 12 stycznia 1999 r., sygn. P. 2/98, OTK ZU nr 1/1999, poz. 2). Podobna zasada obowiązuje w orzecznictwie FSK, gdzie przyjmuje się, że ochrona danych dotyczących stanu zdrowia, stanu psychicznego i charakteru człowieka jest tym bardziej intensywna, im bliżej sfery życia intymnego zainteresowanego pozostają te dane, jako że każdy ma prawo do nienaruszalności obszaru życia prywatnego, jego poszanowania i ochrony przez wszelką władzę państwową (zob. orzeczenie FSK w sprawie 2 BvR 1523/01)”.
Aktualny stan sprawy i co będzie się działo dalej
Z. Kękuś poinformował mnie, że odmówił składania wyjaśnień w niniejszej sprawie. Odmówił także poddania się badaniom psychiatrycznym. Biegły lekarz psychiatra dr med. Andrzej Wsołek przyjął tą decyzję do wiadomości i odstąpiono od badania. Wobec powyższego Policja zwolniła Z. Kękusia do domu.
A zatem po co ten skandal z drastycznym zatrzymywaniem Z. Kękusia w domu jego leciwej matki po 6 rano, wyprowadzanie w kajdankach, etc.? Czy polskie organa ścigania naprawdę nie mają nic lepszego do roboty, niż zajmowanie się sprawami domniemanych czynów przeciwko czci, ściganych co do zasady z oskarżenia prywatnego? Czy była adwokat Wiesława Zoll, jeśli się czuje pokrzywdzona, nie może wystąpić sama do Sądu z prywatnym aktem oskarżenia? Czy były Rzecznik Praw Obywatelskich nie uważa, że prawa obywatelskie Z. Kękusia są od wielu lat drastycznie łamane? Czy nie powinna być zachowana równowaga pomiędzy konstytucyjnymi prawami Z. Kękusia i małżeństwa Zollów?
Bo kontekst tej sprawy jest w najwyższym stopniu bulwersujący:
Zbigniew Kękuś, ekonomista, pracujący jako menedżer wysokiego szczebla w bankach i wielkich korporacjach został zniszczony zawodowo i finansowo przez sądy. Dlaczego? Domagał się poszanowania praw człowieka i obywatela.
Zbigniew Kękuś jest od ponad 10 lat w konflikcie z sędziami i innymi prominentnymi prawnikami krakowskimi, m.in. byłym Rzecznikiem Praw Obywatelskich Andrzejem Zollem. Spór rozpoczął się podczas rozprawy rozwodowej, gdzie byłą żonę Z. Kękusia reprezentowała mecenas Wiesława Zoll, żona byłego RPO Andrzeja Zolla.
Podczas rozprawy zapadały niekorzystne rozstrzygnięcia dotyczące opieki nad synami rozwodzących się małżonków, z których jeden chorował na poważne choroby kręgosłupa. Z. Kękuś domagał się orzeczenia częstszych kontaktów z synami, w tym przede wszystkim możliwości dowożenia chorego trzynastolatka dwukrotnie w tygodniu na zajęcia rehabilitacyjne, zgodnie z zaleceniami lekarza. Jego wnioski oddalano. Co więcej sędzia prowadząca sprawę – wobec konsekwentnego występowania Z. Kękusia o możliwość sprawowania właściwej opieki nad chorym dzieckiem – skierowała Kękusia na badania psychiatryczne.
Zbigniew Kękuś składał skargi w trybie administracyjnym w tej sprawie do różnych organów państwa, m.in. RPO, podnosząc w nich, że sędziowie nie przestrzegają prawa i znęcają się nad chorym synem, łamiąc jego prawa obywatelskie. RPO Andrzej Zoll stanął po stronie sędziów w tym sporze.
Z. Kękusia poparło Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca, które na swojej stronie internetowej informowało o wątpliwych orzeczeniach sędziów krakowskich oraz błędnym stanowisku RPO oraz wzbudzających wątpliwość działaniach adwokat Wiesławy Zoll podczas procesu rozwodowego.
Prawnicy – jak się wydaje – zamiast naprawić błędy postanowili rozprawić się z niewygodnym podsądnym. W dniu 12 czerwca 2006 r. /sygn. akt 1 Ds. 39/06/S/ prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód Radosława Ridan wniosła do Sądu akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Kękusiowi. Oskarżono go o przestępstwa znieważenia i pomówienia funkcjonariuszy publicznych za pomocą środka masowego komunikowania, tj. Internetu. Wsród pokrzywdzonych – zdaniem prokuratury – 17 prawników krakowskich był RPO Andrzej Zoll i jego żona Wiesława Zoll oraz 15 sędziów Sądu Okręgowego i Apelacyjnego (SSO Maja Rymar /była Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie/, SSO Ewa Hańderek, SSO Teresa Dyrga, SSR Agata Wasilewska-Kawałek, SSO Agnieszka Oklejak, SSO Danuta Kłosińska, SSR Izabela Strózik, SSO Anna Karcz-Wojnicka, SSO Jadwiga Osuch, SSO Małgorzata Ferek, SSA Włodzimierz Baran /były Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie/, SSA Jan Kremer, SSA Maria Kuś-Trybek, SSA Anna Kowacz-Braun, SSA Krzysztof Sobierajski).
Jednakże w tej sprawie to nie Zbigniew Kękuś publikował w internecie informacje o wątpliwych działaniach sędziów oraz RPO Andrzeja Zolla i jego żony. Robili to działacze Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Kękusia oskarżono zatem o czyny, które popełnił ktoś inny.
Mimo tych okoliczności oraz – jak podnosi Z. Kękuś – licznych sądowych błędów proceduralnych, został on w dniu 18 grudnia 2007 r. w sprawie sygn. II K 451/06 skazany przez Sąd Rejonowy w Dębicy pod swoją nieobecność i bez uprzedniego przesłuchania go, mimo że jego obecność na rozprawie jako oskarżonego była obowiązkowa.
Zbigniewa Kękusia skazano na zapłacenie grzywny w wysokości 15.000 zł. Musiał też uiścić ponad 2.000 zł kosztów sądowych. Nie to było jednak najgorszą sankcją. Jako osoba karana Z. Kękuś stracił możliwość pracy jako menedżer bankowy i korporacyjny. Jego status społeczny i finansowy został dramatycznie pogorszony. Z tego powodu podejmował on liczne próby podważenia błędnego wyroku. Niestety, okazało się to nadzwyczaj trudne.
Sprawa znalazła się ponownie na wokandzie Sądu Rejonowego w Dębicy (pod sygn. II K 854/10), gdy zapadły 2 dodatkowe orzeczenia:
1. w dniu 15 września 2010 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie /sygn. akt II Ko 283/10/ uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Dębicy sygn. II K 451/06 w zakresie 16 zarzucanych czynów znieważenia z powodu jego sprzeczności z wyrokiem TK z dnia 11.10.2006 r. sygn. P3/06, stanowiącym iż: „Od momentu wejścia w życie wyroku niedopuszczalne staje się ściganie z tytułu zniewagi funkcjonariusza publicznego dokonanej, czy to publicznie czy niepublicznie, wyłącznie w związku z jego czynnościami służbowymi, a nie podczas wykonywania tych czynności”,
2. w dniu 26 stycznia 2012 r. Sąd Najwyższy Izba Karna /sygn. akt IV KK 272/11/ na skutek kasacji z dnia 23.08.2011 r. wniesionej przez Prokuratora Generalnego /sygn. akt PG IV KSK 699/11/ wydał wyrok, w którym uchylił wyżej wymieniony wyrok z dnia 18 grudnia 2007 r., wznowił sprawę oraz przekazał ją Sądowi Rejonowemu w Dębicy do ponownego rozpatrzenia w zakresie dwóch czynów (pomówienia) zarzucanych w akcie oskarżenia.
Zwraca uwagę, że mimo wcześniejszych licznych wniosków Z Kękusia do sądów i prokuratur wszystkich szczebli, Sąd Rejonowy w Rzeszowie wznowił sprawę dopiero w 2010 roku po wniesieniu skargi o wznowienie przed adwokat Małgorzatę Wassermann, a Prokurator Generalny wniósł kasację od oczywiście błędnego wyroku dopiero w dniu 23.08.2011 r. po odbyciu przez Z. Kękusia kilkunastodniowej głodówki protestacyjnej przeciwko błędnemu orzeczeniu na schodach Prokuratury Generalnej w Warszawie.
Niestety, gehenna sądowa trwa nadal.
Sąd Rejonowy w Dębicy nie rozpatruje bowiem sprawy pod względem merytorycznym, a próbuje zmusić Z. Kękusia do poddania się badaniom psychiatrycznym. Brał nawet pod uwagę aresztowanie oskarżonego, który nie widzi podstaw do kierowania go na takie badania.
Obecnie próbuje się Z. Kękusia ponownie uwikłać w kolejne postępowanie karne związane z podejrzeniem popełnienia zniesławienia i zniewag na szkodę małżeństwa Zollów oraz poddać go badaniom psychiatrycznym.
Czy fikcja równości obywateli wobec prawa?
Art. 212 kk stanowi:
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę
organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości,
które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania
potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Art. 216 kk stanowi:
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność,
lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
A zatem § 4. Art. 212 kk i § 5 Art. 2i6 kk jasno stanowią, że co do zasady ściganie zniesławienia i znieważania odbywa się w formie oskarżenia prywatnego. Jak zawsze jest jednak wyjątek od zasady. Mówi o nim art. 60 kpk. Jego stosowanie jest wyjaśniane w literaturze następująco:
„…na podstawie art. 60 § 1 k.p.k. w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego, prokurator wszczyna postępowanie albo wstępuje do postępowania już wszczętego, jeżeli wymaga tego interes społeczny. Kodeks postępowania karnego nie przewiduje jednak legalnej definicji interesu społecznego. Co zatem należy rozumieć przez to pojęcie? Można określić, że jest to taka sytuacja, kiedy sprawca przestępstwa narusza nie tylko interes pokrzywdzonego, ale także interes ogółu, społeczeństwa. Oceniając, czy doszło do naruszenia interesu społecznego, należy wziąć pod uwagę m.in.: 1) sposób popełnienia przestępstwa i jego okoliczności (np. agresywne, wulgarne zachowanie się sprawcy wobec pokrzywdzonego i otoczenia, popełnienie czynu publicznie, w tym na oczach dzieci, z zemsty, w celu poniżenia pokrzywdzonego), 2) osobę pokrzywdzonego (np. osoba nieporadna, kaleka, schorowana, w wieku starczym, zależna od sprawcy), 3) osobę sprawcy przestępstwa (np. wielokrotny recydywista, współdziałający w grupie przestępczej)”/za: . Zbigniew Banasiak „Przyjęcie zawiadomienia o przestępstwie prywatnoskargowym w praktyce policyjnej” Prokuratura i Prawo” 7-8, 2010/.
Prokurator Generalny A. Seremet 29 października 2012 r. wydał wytyczne, które „mają ujednolicić praktykę, usunąć pojawiające się w niej nieprawidłowości oraz uwzględniać w postępowaniu karnym prawnie chroniony interes pokrzywdzonego, a także realizować obowiązek strzeżenia praworządności”. Brzmią one następująco:
Wytyczne Prokuratora Generalnego w sprawie udziału prokuratora w sprawach o przestępstwa prywatnoskargowe.
Każdy prokurator oceniając, czy interes społeczny wymaga objęcia ściganiem z urzędu przestępstwa prywatnoskargowego, będzie brał pod uwagę przede wszystkim:
- 1. okoliczności odnoszące się do osoby pokrzywdzonego, w tym zwłaszcza jego zdolność do realizacji uprawnień w zakresie oskarżenia prywatnego, uwzględniając w szczególności nieporadność z uwagi na wiek, chorobę, kalectwo, zależność od sprawcy i szczególnie trudną sytuację życiową;
- 2. okoliczności odnoszące się do strony podmiotowej (szczególna złośliwość) i przedmiotowej czynu (działanie w miejscu publicznym, poważny rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa) oraz charakteryzujące sprawcę (jego właściwości i warunki osobiste);
- 3. konieczność kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa i poczucia, że organy państwowe stanowczo reagują na drastyczne przypadki łamania prawa. Okoliczności te nie muszą występować łącznie.
Ponadto objęcie czynu ściganiem z urzędu uzasadniają również obiektywne trudności w ustaleniu przez pokrzywdzonego niezbędnych danych osobowych sprawcy przestępstwa, zwłaszcza jeśli przestępstwo popełniono za pośrednictwem telefonu lub Internetu. Wówczas po ujawnieniu personaliów sprawcy umożliwiających pokrzywdzonemu wniesienie prywatnego aktu oskarżenia prokurator dokonuje ponownej oceny istnienia interesu społecznego w ściganiu czynu z urzędu.
Jak się zdaje, powyższe zasady pozwalają prokuraturze ścigać z urzędu każdego, kogo prokuratorzy „uznaniowo” uznają za popełniającego czyny spełniające wyże wymienione „kryteria” podmiotowe i przedmiotowe. To furtka pozwalająca w szczególności ścigać za czyny domniemanego zniesławiania funkcjonariuszy publicznych.
Analizując wytyczne prokuratora Seremeta w związku z objęciem z urzędu ściganiem Z. Kękusia, warto zauważyć, że nie zachodzą w tym przypadku okoliczności odnoszące się do osób pokrzywdzonych, gdyż z całą pewnością były RPO A. Zoll i była adwokatka W. Zoll, mający ten status, nie są „nieporadni z uwagi na wiek, chorobę, kalectwo, zależność od sprawcy lub szczególnie trudną sytuację życiową”. Trudno też mówić o okolicznościach odnoszących się do strony podmiotowej czynu i osoby sprawcy. Z. Kękuś nie działa z niskich pobudek. Od ponad 10 lat zabiega o naprawienie błędów wymiaru sprawiedliwości, na skutek których poniósł niepowetowane szkody. Wymiar sprawiedliwości wzbrania się jednak przed naprawą błędów i krzywd, a pokrzywdzony Kękuś jest – wydaje się – drastycznie wtórnie wiktymizowany.
To nie powinno mieć miejsca.
Wcześniejsze teksty:
https://3obieg.pl/sad-w-debicy-nie-zaaresztowal-kekusia-czy-jest-przelom
https://3obieg.pl/czy-sejmowa-komisja-sprawiedliwosci-wyslucha-zbigniewa-kekusia
34 komentarz