Siemoniak dopuscił się zdrady interesów Polski. Nie sprawdził stanu faktycznego, tylko w mediach wygłasza bzdury, że Maciarewicz zaatakował placówkę NATO zainstalowaną w Polsce. Tak może powiedzieć tylko nieuświadomiony dureń, a nie były minister Obrony Narodowej.
Dzisiaj okazało sie, że ustępujący obóz władzy na ściśle wojskowe stanowiska wyznaczył swoich funkcjonariuszy – tzn. funkcjonariuszy partyjnych, którzy wykonując swoją partyjną misję, obdarzeni zostali dla kamuflarzu stopniami wojskowymi (nawet stopniem pułkownika, jak to widać na przykładzie K. Duszy). Dufny w siłę swoich partyjnych opiekunów – nie podporządkował się aktualnym wojskowym przełożonym, a fizycznie odsunięty od urzędu – udał się na skargę do swoich rzeczywistych mocodawców.
To niespotykany ewenement – wysokiej rangi oficer wyznaczony na szefa Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO – nie zna podstawowych reguł obowiazujących w każdej armii świata od czasów babilońskich. Jeżeli płk Dusza poczuł się pokrzywdzony – miał do dyspozycji służbową drogę odwoławczą. Może zresztą z niej nie korzystać po odejsciu do cywila i dochodzić swoich praw w sądach poiwszechnych. Oczywiście w każdym razie obowiazuje go wojskowa tajemnica, zdradzenie której skutkuje poniesieniem kary do najwyższej włącznie. W chwili obecnej mamy stan buntu, który powinien powodować degradację oficera i szybkie wydalenie ze służby. Niezależnie od tego powinien ponieść karę za narażenie na szwank dobrego imienia polskich wojskowych służb specjalnych.
Jednakze większą jeszcze szkodę dla wizerunku tych służb i Wojska Polskiego wyrządzili byli ministrowie ON z ramienia PO, a szczególnie niejaki Siemoniak. Abstrahuję od tego, że razem z Tuskiem ponosi on bezpośrednią odpowiedzialność za doprowadzenie do znacznego osłabienia gotowości bojowej naszej armii, ale jego dzisiejsze wypowiedzi, to skandal, to działanie na szkodę Polski. Z moich kilkuletnich obserwacji wynikało zawsze, że to partyjniak, który od szefa dostał znaczace stanowisko, ale nie miał do tego ŻADNYCH doświadczeń, ani predyspozycji, ani chęci do dbania o ten jakże ważny resort. Nie zająknał się słówkiem, kiedu z budżetu MON Tusk zabrał w sumie ponad 11 mld. zł. Odkładał w nieskończoność realizację projektu WISŁA, NAREW, czy śmigłowcowego. Teraz jednak Siemoniak dopuscił się – nie wacham się powiedzieć – zdrady interesów Polski. Nie sprawdził stanu faktycznego, tylko w mediach wygłasza bzdury, że Maciarewicz zaatakował placówkę NATO zainstalowaną w Polsce. Tak może powiedzieć tylko nieuświadomiony dureń, a nie były minister ON.
Smutna prawda jest taka, że przez ostatnie 8 lat rządzili Polską dyletanci, którzy widzieli tylko swoje interesy osobiste i partyjne, a sprawy Polski były dla nich trzeciorzędne. Teraz w amoku walki o władzę w swojej parti (partii władzy i pieniądza) – Siemoniak ściga sie z konkurentem, kto jest bardziej bezwzględny w walce z politycznymi przeciwnikami. Takim przeciwnikiem PO jest wg Siemoniaka – niewątpliwie Minister A. Macierewicz – człowiek, który całym swoim życiem udowodnił, że sprawy Polski, jej bezpieczeństwo, jej najżywotniejsze interesy są dla niego najważniejszym celem, człowiek, który całkowicie poświęcił się służbie narodowi. Obecny szef MON dysponuje też największą wiedzą o tajnych służbach, a także o uwikłaniach niektórych prominentów z PO. Dlatego zawsze był celem ataku całej partii PO, dlatego boją sie go i chwytaja każdego pretekstu, by go zdyskredytować – oczywiście – to działanie nieskuteczne; po prostu w kategoriach pojeciowych PO nie istnieją ludzie uczciwi, ale tu się mylą. Mogą mieć w tym względzie rację, ale tylko w odniesieniu do własnych szeregów…