Wychodzi mi na to, że mimo szczerych zapewnień o niekonkurowaniu z innymi partiami politycznym, chciał nie chciał, uszczknie się nieco głównie PiS-owi
"Ruch, który inicjujemy nie chce być konkurencją dla działających partii politycznych…"
Gdyby te słowa Pana Romualda Szeremietiewa potraktować zupełnie serio, a nie można przecież inaczej skoro dramatyczny apel, „POSKA W POTRZEBIE” jest słuszny z tego powodu, że Polska rzeczywiście w potrzebie jest, to oczekiwałbym sprecyzowania, do kogo, jak to mówią ta gadka.
Rozumiem, że zgodnie z deklaracją nie chodzi tu o elektoraty PO, PiS, SLD, PSL i pomniejszych ugrupowań, które zagospodarowały tę połać elektoratu, który na wybory chadza.
Idąc tym tokiem myślenia, gra idzie o te 50-60 procent wyborców, którzy w demokratycznym akcie wyborczym nie biorą udziału.
Karkołomne to zadanie gdyż opiera się na przekonaniu, że ci nieaktywni demokraci to w większości sól tej ziemi, a ich bierność to wynik głębokich nocnych przemyśleń i miotania się w mokrej pościeli z powodu zatroskania o stan Polski i zniechęcenie do demokracji w wydaniu III RP oraz partii politycznych, które zawłaszczyły scenę polityczną w Polsce.
Obawiam się jednak, że ruch, który chce powołać do życia Pan Romuald Szeremietiew z tej miski raczej się nie pożywi.
Panie Romualdzie te 50-60 procent naszych rodaków olewających wybory to żadna nowość. Byli oni obecni i w II Rzeczpospolitej. Co najbardziej wstydliwe i przemilczane przez tak zwanych ekspertów od socjologii i politologów, ci ludzie to raczej nie zagorzali patrioci, lecz tak zwana gawiedź czy jak kto woli bezmyślny plebs.
Dla nich nie ma znaczenia czy Polska jest wolna i niepodległa czy jest tylko rosyjsko-niemieckim kondominium. Dla nich to „rybka” czy będziemy protektoratem niemieckim czy też częścią Federacji Rosyjskiej. Wystarczy wyjść na ulicę czy pod osiedlowy sklep by zauważyć, z kogo składa się w lwiej części owa niezagospodarowana grupa, którą Pan chce uaktywnić i zagonić do urn argumentami typu Polska ginie czy Polska w potrzebie.
Ich można uaktywnić jedynie metodą „na Palikota” lub zastosowaniem wariantu wałbrzyskiego, z którego korzystała Platforma Obywatelska
Wychodzi mi na to, że mimo szczerych zapewnień o niekonkurowaniu z innymi partiami politycznym, chciał nie chciał, uszczknie się nieco głównie PiS-owi.