POLSKA
Like

Sędzia Wojciech Głowacki ochraniał gliwickiego lichwiarza? (5)

02/01/2015
1519 Wyświetlenia
1 Komentarze
11 minut czytania
Sędzia Wojciech Głowacki ochraniał gliwickiego lichwiarza? (5)

Podobno usługi prawnicze są już tak drogie, że taniej jest kupić sędziego, niż nająć adwokata.

0


31.

12 listopada 2012 roku wspólnicy reprezentujący większość kapitału „SILESII” sp. z o.o. w Gliwicach (KRS 00000140317) zażądali zwołania nadzwyczajnego zebrania wspólników i postawienia w porządku obrad odwołania do tej pory wszechwładnego prezesa Grzegorza Kaziewicza.
Opisana dwa lata (8 maja 2013 r.) temu sytuacja https://3obieg.pl/criminal-tango teoretycznie znalazła rozwiązanie.
28 czerwca 2013 roku Grzegorz Kaziewicz został wreszcie odwołany z funkcji prezesa. Nowy zarząd został jednak z miejsca postawiony przed koniecznością spłaty sporych zobowiązań. Łączy je jedno – powstały w wyniku zrealizowania wystawionych przez spółkę weksli. Bez wyjątku podpisywanych przez jej prezesa, Grzegorza Kaziewicza.

2

32.

Największe z nich, opiewające na kwotę 253.610,- zł (sygnatura I NC 68/12) to zobowiązanie „rodzinne” Józefa Gąsiora. Otóż nie mogąca znaleźć w Polsce pracy córka Józefa Gąsiora rzekomo taką kwotę miała pożyczyć spółce jeszcze w styczniu 2010 roku. Wg zapisu na wekslu 2 sierpnia 2012 roki indosowała go na brata Tomasza, drobnego przedsiębiorcy trudniącego się dostarczaniem Internetu do kilkudziesięciu mieszkań oraz naprawa komputerów. Młody Gąsior spokojnie czekał, aż wspólnicy zwrócą się o zwołanie nadzwyczajnego zebrania wspólników i wtedy dopiero złożył pozew do sądu. Ten błyskawicznie wydał nakaz już 15 listopada 2012 roku. Dochodzenie prokuratorskie w tej sprawie drepcze w miejscu, komornik natomiast zakończył już dawno egzekucję. Bo przecież formalnie sprawa jest w porządku – istnieje prawomocne orzeczenie sądu, nie zaskarżone przez spółkę, czyli jej ówczesnego prezesa. To, że zdaniem osób wchodzących w skład obecnego zarządu takiej transakcji nigdy nie było, nie znajduje żadnego zrozumienia śledczych. Ba, nawet powołanie się na pisane osobiście przez Gąsiora do sądu pisma, w których żądał zwolnienia od kosztów jako nic nie posiadający wraz z żoną nędzarz nie robi wrażenia. Widocznie w Polsce, zdaniem prokuratora, to normalne, że bezrobotna córka nędzarzy ot, tak sobie pożycza przeszło ćwierć miliona jakiejś firmie i przez dwa lata nie upomina się o zwrot kwoty stanowiącej równowartość miesięcznego zasiłku dla 357 bezrobotnych w 2014 roku.

4

33.

Nie tylko ten jeden weksel. Inny, wystawiony rzekomo 18 września 2009 r. na rzecz nieistniejącej w realnym świecie firmy Towarzystwo Finansowe FUNT sp. z o.o. został z kolei indosowany na rzecz ENERGOHURT-u sp. z o.o. w Gliwicach 12 września 2012 roku. W imieniu tf FUNT sp. z o.o. działał Józef Gąsior – jako prezes tejże.
Tymczasem dnia 30 czerwca 2008 roku Gąsior utracił mandat członka zarządu. Zgodnie bowiem z art. 202 §1 Kodeksu spółek handlowych, jeśli umowa spółki nie reguluje tego inaczej, mandat wygasa z dniem odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za pierwszy pełny rok obrotowy pełnienia funkcji. Ponieważ rok obrotowy 2007 był pierwszym pełnym rokiem pełnienia funkcji przez Józefa Gąsiora a 30 czerwca 2008 roku odbyło się zebranie zatwierdzające sprawozdanie finansowe za 2007 r. z tym dniem kryminalista Gąsior utracił mandat.
To nie wszystko – oto bowiem w 2011 roku Gąsior został prawomocnie skazany za oszustwo w wielkim rozmiarze (art. 294 § 1 w zw. z art. 286 § 1 kk) przez Sąd Okręgowy w Opolu (III K 148/04) po ciągnącym się blisko 7 lat procesie. Skazanie to kolejna przeszkoda do pełnienia jakiejkolwiek funkcji w zarządzie bądź też radzie nadzorczej spółki kapitałowej. Przez 5 lat, czyli do 2016 roku.
„Przyjąć należy, że dokonanie w imieniu spółki czynności prawnej przez członka zarządu, któremu wygasł mandat do pełnienia funkcji w zarządzie (lub który nigdy skutecznie mandatu nie otrzymał) skutkuje, co do zasady, nieważnością takiej czynności. W orzecznictwie przez długi czas dominował pogląd, iż tego rodzaju czynność prawną „fałszywego organu” należy uznać za bezwzględnie nieważną na podstawie art. 39 w zw. z art. 58 Kodeksu cywilnego.
Jednakże najnowsze wypowiedzi Sądu Najwyższego, poparte również poglądami doktryny, dopuszczają zastosowanie do czynności dokonanych przez osobę działającą jako piastun organu bez umocowania odpowiednio przepisów dotyczących działania rzekomego pełnomocnika (art. 103 i 104 k.c.).
Kierując się powyższą wykładnią, można argumentować, że takie czynności prawne są obarczone sankcją bezskuteczności zawieszonej do czasu ich ewentualnego potwierdzenia przez prawidłowo reprezentowaną spółkę. Oznacza to, że dopóki czynność taka nie zostanie potwierdzona przez osobę prawidłowo umocowaną do reprezentowania spółki, nie wywołuje ona skutków prawnych.”
Maciej Szewczyk, Grupa Transakcyjna kancelarii Wardyński i Wspólnicy
http://www.codozasady.pl/powolanie-na-czlonka-zarzadu-osoby-skazanej-prawomocnym-wyrokiem/

34.

3

Teoretycznie tak powinno być w każdym sądzie. Jednak w Gliwicach jest inaczej. Oto bowiem Józef Gąsior skutecznie występuje w imieniu tf funt sp. z o.o. nie tylko wszczynając egzekucję lichwiarskich należności (vide akta komornika Bartłomieja Dudy w Gliwicach – rok 2013!), ustanawia pełnomocnika procesowego w osobie adwokata Marka Mellera, który przecież zdawał sobie doskonale sprawę z kim miał do czynienia, ale to wszystko małe piwo.
Bo przecież wystarczyłoby, aby sędzia zastosował obowiązujące prawo, by pan adwokat wyszedł z sali jako nie mający legitymacji procesowej.
Tymczasem jawnie łamiąca przepisy, opisywana w zeszłym roku pani referendarz Barbara Klepacz https://3obieg.pl/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-prokura
od 14 kwietnia 2014 roku jest już sędzią!
Aktualnie w Wydziale IX Karnym Sądu Rejonowego w Gliwicach.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/nominacje/art,770,uroczystosc-wreczenia-nominacji-sedziowskich.html

Czy wydaje wyroki tak samo, jak ongiś dokonywała wpisów w KRS-ie jako referendarz?
Pytanie zasadne o tyle, że 29 maja 2014 roku do Sądu Rejonowego w Gliwicach wpłynął akt oskarżenia p-ko Gąsiorowi.

35.

images

Podrążmy jednak temat rejestru.
Dnia 12 września 2013 roku Sąd Rejonowy w Gliwicach, X Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pisze do jednej z osób pokrzywdzonych przez duet Gąsior-Kaziewicz:
W związku z pismem z dnia 4 września 2013 r. dotyczącym TOWARZYSTWA FINANSOWEGO FUNT SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ W GLIWICACH Sąd Rejonowy w Gliwicach Wydział X Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego informuje, że sprawa w przedmiocie wykreślenia członka zarządu (Józefa Gąsior)jest w toku pod sygnaturą Gl. X ns. Rej. KRS 118016/13/623.
Na zarządzenie Sędziego
sekretarz Barbara Świaczny

8 dni później Józef Gąsior jako prezes w/w spółki składa do tego samego wydziału…. uchwałę zarządu, czyli Józefa Gąsiora, powołująca niejakiego Andrzeja Siłkę na prokurenta całkowicie już wirtualnej firmy.
5 grudnia obecnie pani sędzia Barbara Klepacz przyklepuje to.
https://3obieg.pl/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-prokura

Andrzej Siłka, powołany uchwałą nieistniejącego zarządu, nadal figuruje jako prokurent!
Każdy może to sprawdzić samodzielnie tutaj:
https://ems.ms.gov.pl/krs/wyszukiwaniepodmiotu?t:lb=t

Wystarczy tylko w odpowiedniej rubryce wpisać poprawnie nazwę spółki.
Przy okazji warto zwrócić uwagę, że Sąd Rejonowy nagle przyjął sprawozdania finansowe podpisane przez kryminalistę Gąsiora.
Aż strach zapytać, czy przypadkiem jakiś inny sędzia nie dostał kluczy do mieszkania w centrum Gliwic z czynszem zbliżonym do tego płaconego już przez Głowackiego.
Jeśli faktycznie, to tylko kwestią czasu jest, kiedy nastąpi ujawnienie.
Bo problemem przestał być dostęp do informacji, ale to, że w ślad za ujawnianiem faktów, które teoretycznie powinny wywrócić układ do góry nogami, nic się nie dzieje.
Przecież ujawnienie skandalicznego czynszu, jaki płaci sędzia Głowacki, powinien skutkować jego natychmiastowym wydaleniem z zawodu.
Tak samo w przypadku sędzi Barbary Klepacz.
Głowacki w sposób naganny sprzeniewierzył się godności zawodu.
Klepacz pozwoliła na kontynuowanie bandyckiego procederu (wyłudzania pieniędzy m.in. na podstawie nieistniejących weksli).
Tymczasem nic się nie stało. Trzecia władza jest całkowicie odporna na krytykę.
Robi, co chce, uważając jedynie, by nie wejść w konflikt z tą pierwszą.

36.

Niestety, to jeszcze nie koniec opowieści.
Otóż Kaziewicz pozostawił po sobie jeszcze jedną minę.
Tym razem podpisana przez niego umowa obciążyła SILESIĘ kwotą …. 1.500.000,- zł!
O tym jednak w dalszej części.

c.d.n.

2.01 2015

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 
Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758