Rząd w Polsce usilnie wzywa 10 tys. obcych wojsk z członkowskich krajów NATO, do obrony. Do obrony kogo przed kim? Po co. Mamy w Polsce ponad 100 tys. wojsk NATO. I przecież nawet dziecko wie że Polakom zagraża jedynie obecny rządowy reżim.
Tylko polityczny impotent może uwierzyć że Moskwa we współczesnym świecie chciałaby nagle podbijać Polskę. Ponadto co? Te 10 tysięcy byłoby w stanie przeciwstawić się ruskiej armii? Przecież to NATO-wskie tałałajstwo zamiast okopywać się i bunkrować na linii Coursonabędzie głownie urzędować w polskich „pubach” i bunkrować się w hotelach z prostytutkami. Nikt nigdy nie zamierzał walczyć i ginąć za Polskę- wystarczy siegnąć pamięcią nie dalej jak do pierwszego rozbioru Polski.
Minister Spraw Zagranicznych Radek Sikorski ględzi 15 letnim członkostwie i wielkich ambicjach Polski w NATO. Jak dotąd to największe ambicje związane z NATO przejawia sam pan minister który chyba ciągle ma chrapkę na NATO-ski stołek który mu spod tyłka wyszarpnięto. Nie chciano go wpuścić do NATO więc on chce ściągnąć okupantów do Polski. Jak powiem inaczej nazwać wezwanie do zesłania na Polską ziemię w ramach „stałego” wdrażania obecności 10 000 obcych żołnierzy na naszej ziemi. I ma to być: “prominent, major presence.”
Czy widział ktoś inny kraj na świecie który wzywa okupantów do stałej, wyraźnej obecności? Głupota to czy zdrada?
Ja rozumiem że osoby odpowiedzialne za obronność kraju w sytuacji realnego zagrożenia będą podejmować starania w celu wzmocnienia siły militarnej. Gdybyśmy to od NATO zażądali dostaw nowoczesnego uzbrojenia, co nawiasem mówiąc powinno już dawno nastąpić ( i to nieodpłatnie), można byłoby to zaakceptować.
A tak w ogóle to czy nie ma w Polsce Ministra Obrony że sprawami wojskowymi zajmuje się już byle kto?
Jak się okazuje samo NATO jest podzielone wobec żądań z Polski i państw bałtyckich do stałego rozmieszczenia wojsk Sojuszu by bronić je przed Rosją. Nikt na poważnie nie traktuje bajek o zagrożeniu inwazją.
„Nie, nie potrzebujemy żadnych wojsk NATO na granicy z Rosją,” powiedział Frans Timmermans, holenderski minister spraw zagranicznych w odpowiedzi na wniosek Polski.
Sytuacja wydaje się być groteskowa. Powiedzmy że państwa Europy Środkowej i Wschodniej mają prawo czuć się zagrożone. Jeśli spojrzeć na historię Rosji, widać chęć agresji w stosunku do mniejszych państw. Polska na pewno nie chce być znowu rosyjskim pajacykiem. Ale czy kiedy zostanie pajacykiem USA, Niemiec czy jakiegoś podlejszego natowskiego kraju to dla Polaków będzie to większy honor?