R.Giertych czyli polityczny degenerat

Przykro mi ale mówiąc to co powiedział R. Giertych stawia się poza wspólnota moralną Polaków. Stał się klasycznym przykładem politycznego degenerata.

Roman Giertych, twórca LPR i jego zabójca, polityk, który stworzył partię dla siebie i dwóch innych osób, partie, która ponoć odwoływała się do dorobku endecji staje się powoli fachowcem od PiS i jego zbrodni (w domyśle stalinowskich), popełnionych w latach 2006 -2007 głównie przez CBA, którą oskarża o naruszenie prawa, gwałcenie procedur i inne tego typu zbrodnie. Wprawdzie już niejednokrotnie udowodniono, że CBA nie naruszało procedur, że postępowało zgodnie z ustawą czy ustawami, ale to naszego narodowego bohatera nie zniechęca. Ostatnio w „Kropce nad i” stwierdził, że porównanie praktyki CBA do praktyki stalinowskich zbrodniarzy to był taki retoryczny zwrot mający na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na niedopuszczalne praktyki Mariusza Kamińskiego i jego podopiecznych. Wspaniale: wszyscy porównujemy niektóre zachowania czy to prezesa PiS czy to premiera Tuska do sowieckich praktyk, tego typu analogie stały się kanonem dzisiejszej publicystyki i sam to często robię. Jednak, jest dość widzialna granica w tego typu porównaniach, której przekroczenie równa się zanikowi fundamentu naszej moralności: tą granica jest pamięć o ofiarach komunizmu w latach 1945 -1956. Jeżeli dla R. Giertycha porównanie działalności CBA do praktyki stalinowskich (komunistycznych) zbrodniarzy to jest zwrot retoryczny, to oznacza to wybielenie zbrodni UB –eckich siepaczy. I w całej tej historii wokół słów sędziego, którego nazwiska nie wymienię, bo nie powinno się go wymieniać, gdyż naruszył on właśnie fundament naszej moralności – o to właśnie chodzi. O uniewinnienie stalinowskich zbrodni. Taki jest rezultat polemiki wokół słów idioty w sędziowskiej todze. Jeżeli sędzia pluje i obraża pamięć o ofiarach komunizmu, to – wg mnie – nie powinien sprawować tej funkcji. My jako społeczeństwo obywatelskie powinniśmy zażądać – w imię ABC funkcjonowania narodowej wspólnoty –jego odwołania z tej funkcji. Czy mamy prawo to zrobić – czy istnieją jakieś reguły, które umożliwiły by oskarżenie tego „funkcjonariusza aparatu sprawiedliwości” o popełnienie przestępstwa? Bo według mnie popełnił on przestępstwo moralne, za które powinien być ukarany. Tak samo R.Giertych –pseudoendek, który wyrósł w atmosferze w której wrogami Polski byli nie stalinowcy tylko członkowie KOR. Przykro mi ale mówiąc to co powiedział R. Giertych stawia się poza wspólnota moralną Polaków. Stał się klasycznym przykładem politycznego degenerata.

Piotr Piętak