Bez kategorii
Like

Recesja – groźba czy rzeczywistość?

04/12/2012
488 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Recesja – groźba czy rzeczywistość?

0


 Na skutek stałego spadku tempa gospodarki notowanego od początku roku przewiduje się, że w przyszłym roku grozi nam recesja, czyli przyłączenie się do tej grupy krajów UE, które notują spadek PKB. Kończy się zatem okres „zielonej wyspy”, a ma się zacząć rzeczywistość, która nas ze snu zbudzi.

Posługiwanie się pojęciem PKB w obowiązującej formule, jako ocenie realiów gospodarki jest najłagodniej mówiąc –zawodne. Wystarczy, jak twierdzą złośliwi, ażebyśmy bielizną przestali prać w domu, a już PKB nam wzrośnie, chociaż praktycznie nic nam nie przybędzie oprócz różnicy kosztów, która z pewnością spowoduje ubytek w naszej kieszeni. Można również próbować opodatkowania „świadczeń naturalnych”, co oczywiście wpłynie na wzrost PKB.

Przedwojenny rocznik statystyczny wydawany przez GUS też powoływał się na produkt globalny, ale w wydaniu realnego przyrostu materialnego /produkcja rolna, górnicza i przemysłowa/.  Było to przynajmniej bezpieczniejsze gdyż nie groziła taka manipulacja, jaka jest możliwa we współczesnej metodzie.

Darujmy jednak sobie dywagacje na temat PKB, a raczej zajmijmy się realiami naszego życia gospodarczego.

Zaczynając od rolnictwa można stwierdzić, że jak na warunki, w jakich funkcjonuje w Polsce sprawuje się ono nie najgorzej, ale przecież jest to bardzo daleko do poziomu rolnictwa w krajach zachodniej Europy, nawet w tych, które mają podobne warunki klimatyczne i glebowe. Nie mniej owe 80 mld. zł wartości końcowej całej polskiej produkcji rolnej może być bez większych nakładów zwiększone o 50% byle tylko zostały usunięte sztuczne przeszkody wywołane przez UE na spółkę z rządem warszawskim.

Pisałem o tym wielokrotnie.

 

W górnictwie poza miedzią notujemy same klęski, węgiel, ropa, gaz, siarka zostały zredukowane do najniższych rozmiarów, wprawdzie z różnych przyczyn, ale zawsze ze stratą dla naszej gospodarki, a nawet dla naszej suwerenności.

Podobnie w przemysłach podstawowych jak produkcja stali czy materiałów budowlanych nie wspominając już wyżej zorganizowanych produktach.

Tracimy w ten sposób własną bazę surowcową dla przemysłu przetwórczego i stajemy się jedynie wykonawcą obcych zleceń

 

Istniejący w Polsce przemysł przetwórczy nie jest w znakomitej większości naszą własnością a jedynie ma charakter rezydencjalny i w każdej chwili może zmienić lokalizację. Typowym przykładem może służyć przemysł samochodowy stanowiący w całości obcą własność i wykonujący jedynie zadania ustalane poza granicami Polski. Nie mamy żadnego wpływu na jego rozwój i ukształtowanie. Ponadto rozmiar produkcji tego przemysłu zestawieniu z wielkością kraju jest żenująco niski. Nic zresztą dziwnego skoro Polaków nie stać na kupno nowych samochodów, kupujemy ich mniej niż zbankrutowani Grecy, a niemal sześciokrotnie mniej aniżeli stojący na progu bankructwa Hiszpanie.

Mówiąc o nadchodzącej recesji zapominamy, że już w roku 2011 zanotowaliśmy spadek produkcji w wielu dziedzinach wytwórczości, poza rolnictwem gdzie odnotowaliśmy spadek zbiorów zbóż i okopowizny, mamy ciągle za niską produkcję wołowiny i wieprzowiny, a szczególnie sztucznie zaniżoną zawdzięczając UE i spolegliwego jej rządu warszawskiego, – produkcję mleka.

W przemyśle wydobywczym dalszy spadek wydobycia węgla i siarki, nikły postęp w wydobyciu gazu, a w przemyśle przetwórczym spadek produkcji stali, samochodów, telewizorów, a nawet rowerów nie mówiąc już o praktycznej likwidacji przemysłu okrętowego, ciągników, aluminium, a także wytwórczości maszyn produkcyjnych.

 

Czy w tych okolicznościach nie należy mówić o recesji istniejącej od lat?

 

Najgorsze w tym wszystkim nie jest to, że zamiast 20 tys. dolarów PKB na mieszkańca, które jest całkowicie osiągalne, mamy zaledwie około 13 tys. dolarów, ale fakt, że nie istniejemy, jako źródło inwencji rozwojowej. Likwidowana jest w Polsce każda próba wniesienia twórczego wkładu w postęp techniczny, nie istniejemy choćby na rynku unijnym, jako polska marka, bo nawet Amica została już zawłaszczona.

 

Wykazywany przez GUS przyrost PKB w III kw. w zestawieniu z ubiegłym rokiem o 1,9 % niewiele mówi o naszym rzeczywistym położeniu gospodarczym, natomiast przyrost liczby bezrobotnych o 127 tysięcy osób to już jest symptomatyczne dla oceny sytuacji.

Mamy do czynienia z systematyczną, czynioną z premedytacją redukcją naszego potencjału gospodarczego począwszy od rodzimej produkcji nawet niezbyt skomplikowanych wyrobów po niszczenie polskiej myśli twórczej i to jest dopiero klęska narodowa. Komuś najwyraźniej zechciało się zrobić z Polski Generalną Gubernię, czyli mały, biedny kraik wykonujący wyłącznie polecenia zleceniodawców.  

 

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758