Czyżby na południu Polski wyrósł konkurent dla Ciechocinka?
1.
Radlin. Miejscowość otoczona przez ciągle jeszcze działające kopalnie. W centrum miasta działa KWK Marcel oraz koksownia Radlin, która przed wojną dostarczała prawie 25% koksu produkowanego w Polsce.
Z przeprowadzonych w latach 1970-tych badań wynikało, że należy do czołówki najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie.
Do dzisiaj zresztą zanieczyszczenia powietrza są jedną z głównych bolączek mieszkańców.
W położonym tuż obok Rybniku zdarza się, że pył zawieszony przekracza czterokrotnie dopuszczalne normy. Jedną z większych trucicielek jest właśnie koksownia w Radlinie. Pomimo posiadanego nowoczesnego systemu filtrów to, co wypuszcza do atmosfery, uprzykrza życie (i rujnuje zdrowie) mieszkańcom.
Bolączką obu miast jest również tzw. niska immisja, czyli spaliny pochodzące z węglowych palenisk domów jednorodzinnych, których na tamtym terenie jest sporo.
2.
6 listopada 2014 roku Zdzisław Kuczma, Henryk Hyła i Oliwer Palarz ze Stowarzyszenia na rzecz czystego powietrza w Rybniku złożyli skargę do Komisji Europejskiej na państwo polskie. Bo Sejmik Województwa Śląskiego nie przyjął Programu Ochrony Powietrza, do którego uchwalenia był zobowiązany do końca października.
W 2012 roku Komisja Europejska wycofała skargę do Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce za nieprzestrzeganie norm czystości powietrza. Warunkiem było jednak stałe monitorowanie jakości powietrza i reagowanie na to, jeśli normy, na przykład pyłu zawieszonego, będą przekraczane. W efekcie, 30 kwietnia 2013 roku Marszałek Województwa Śląskiego otrzymał od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska informację o znaczących przekroczeniach norm czystości powietrza. Tym samym samorząd województwa został zobligowany do opracowania i uchwalenia w ciągu 18 miesięcy Programu Ochrony Powietrza. Sejmik województwa miał więc czas na jego przyjęcie do 31 października br.
Tak się jednak nie stało. Dlaczego prace nad Programem Ochrony Powietrza nie zostały wykonane na czas? – Zarząd Województwa przyjął program 14 października. Pierwotnie, zgodnie z ramowym harmonogramem sesja rady sejmiku miała się odbyć 20 października. Okazało się jednak, że na ten dzień nie została zwołana, a najbliższa sesja robocza została zaplanowana dopiero na 17 listopada – tak tłumaczy opóźnienie Witold Trólka z biura prasowego marszałka.
– Urzędnicy mieli na przygotowanie tego dokumentu 18 miesięcy. To, że nie zdążyli, pokazuje lekceważący stosunek naszych władz do kwestii czystości powietrza i jakości naszego życia! – grzmi Zdzisław Kuczma.
Rybniczanin dodaje, że – jego zdaniem – skandaliczny był tryb pracy nad Programem Ochrony Powietrza. – Urząd marszałkowski zobowiązany był do przeprowadzenia konsultacji społecznych. Konsultacje odbyły się, ale w praktyce mieszkańcy o nich nie wiedzieli. Czy ktoś z rybniczan wiedział, że w Urzędzie Miasta Rybnika były prowadzone takie konsultacje? Umieszczenie ogłoszenia w zakamuflowanym miejscu na stronie internetowej urzędu marszałkowskiego to chyba trochę za mało – uważa Zdzisław Kuczma.
Stowarzyszenie na rzecz czystego powietrza w Rybniku nie ma litości dla urzędników i wczoraj wysłało do Komisji Europejskiej skargę na Rzeczpospolitą Polską. – Ignorancja władzy powoduje, że musimy uciekać się do tak radykalnych środków. My, nasze dzieci i wnuki, nie chcemy dłużej oddychać toksycznym powietrzem – stwierdza Zdzisław Kuczma.(…)
Zaniedbania urzędników nie pozostaną bez konsekwencji również w świetle polskiego prawa. Postępowanie w tej sprawie wszczął już podlegający wojewodzie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Może on nałożyć na Urząd Marszałkowski karę od 10 do 500 tysięcy złotych. Decyzje inspektorów WIOŚ mają być znane w połowie listopada.
http://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,rybniczanie-zlozyli-skarge-na-polske-do-komisji-europejskiej-dlaczego-,wia5-3266-25494.html
3.
Tymczasem w graniczącym z Rybnikiem Radlinie zamiast faktycznie walczyć o czyste powietrze toczą się boje o rozbudowę koksowni. Przeciw planowanej inwestycji protestują mieszkańcy ulic przyległych do zakładu. Pani Danuta Nietrój opowiada o swojej wieloletniej gehennie: – Co myśmy tu mieli? Po południu przetarło się parapety, a rano były pokryte białym osadem. Okna nie można było otworzyć! Trzeba przyznać, że teraz i tak jest dużo lepiej, bo nieprzyjemny zapach zniknął i zapylenie nie jest takie, jakie było. Ale jak tylko zmienia się pogoda, to nadal odczuwamy nieprzyjemne wonie.
Walczących z koksownią wsparł Piotr Cybulka, kandydujący na burmistrza w nadchodzących wyborach. Zwraca uwagę na bliskość zabudowy mieszkalnej, która przylega do terenu przyszłej inwestycji. Bo przecież koksownia to nie tylko zapylenie i zanieczyszczenie powietrza, którego całkowicie nie dało się wyeliminować nigdzie na świecie. To także paląca się tzw. pochodnia technologiczna, czyli kilkunastometrowy płomień.
Czy poddano analizie parametry powietrza? A przecież wszystko to musi być przekazane mieszkańcom nie tylko w formie zapewnień inwestora, ale poparte rzetelnymi badaniami i opiniami stosownych instytucji.
To wreszcie hałas.
4.
Postępowanie w powyższej sprawie toczy się, a więc jest szansa, że partykularne interesy przemysłu ustąpią choć trochę dobru mieszkańców.
Tymczasem obecne władze miasta wysyłają w stronę mieszkańców inny sygnał.
Oto w niecce, położonej dokładnie pomiędzy Radlinem a Rybnikiem za niespełna 1,5 mln zł została wybudowana tężnia soli!
Prawie jak w jakim Ciechocinku.
Jak jednak wiadomo prawie robi wielką różnicę….
5.
Niewielka tężnia nie dość, że jest położona w odległości 2-3 km od koksowni, to na dodatek znajduje się w niewielkiej niecce.
Oznacza to gromadzenie się w jej pobliżu zanieczyszczeń powietrza.
Na dodatek solanka do niej przywożona jest z rejonu Skoczowa, a więc woda ścieka po gałązkach i wraca do obiegu.
Z punktu widzenia mechaniki tężnia jest więc czymś w rodzaju mokrego filtra, który wyłapuje toksyny z powietrza.
To jednak powoduje, że wzrasta ich stężenie w wodzie, a co za tym idzie, w oparach wdychanych przez dość licznie odwiedzających tężnię mieszkańców.
Zamiast aerozolu, w którym znajduje się wyłącznie sód, jod, magnez i potas korzystający z tężni w Radlinie otrzymują jeszcze spory dodatek. Złośliwi twierdzą, że radliński aerozol zawiera całą tablicę Mendelejewa!
Zatruwa organizm, zamiast go leczyć.
6.
Jaki jest sens stawiania tężni soli w miejscu tak mocno narażonym na zanieczyszczenia?
Aktualna burmistrz Radlina, Barbara Magiera, otwarcie powiedziała:
– O tym zadecydowaliśmy w gronie radnych. I obawiam się, że tężnia nie przeszłaby na tamten czas. Był to tak kosmiczny pomysł…Wiele osób nawet nie widziało na oczy tężni i mieliby decydować o czymś, czego nie widzieli, nie znali? Stąd i fontanna i tężnia jest takim prezentem radnych, moim dla mieszkańców na piętnastolecie miasta. Tak to żeśmy ujęli i zrealizowaliśmy.
Tężnia została oddana do użytku w 2014 roku. Na dwa miesiące przed wyborami samorządowymi (22 września 2014 roku). No i trudno mówić o prezencie, skoro inwestycja dodatkowo obciążyła deficytowy budżet.
Czyżby była to swoista kiełbasa wyborcza?
7.
Jaka jest zawartość metali ciężkich i innych toksyn we wdychanym aerozolu to nie jest jedyne pytanie, jakie należy zadać odpowiedzialnej za inwestycję pani burmistrz.
Wdychanie aerozolu solanki, nawet tej czystej, nieskażonej zanieczyszczeniami z powietrza, nie jest wskazane dla każdego.
Bo tężnie ze względu na swoje właściwości nie są polecane dla osób chorujących na nowotwory, choroby układu krążenia (głównie osoby z niskim ciśnieniem i po niedawno przebytym zawale mięśnia sercowego), a także przechodzących infekcje, którym towarzyszy podwyższona temperatura ciała lub gorączka. Tężnie mogą także zaszkodzić osobom po przebytej gruźlicy, ciężkich chorobach płuc i nadwrażliwym na jod.
Dlaczego brakuje tej tak koniecznej informacji?
Nowa rada miejska, jaka wyłoni się po niedzielnych wyborach, będzie musiała odpowiedzieć nie tylko na to pytanie, ale, przede wszystkim, ustalić stopień ewentualnego zagrożenia tężni dla zdrowia korzystających z niej mieszkańców.
Czy nagłe zwiększenie zadłużenia miasta, o czym pisałem tu:(https://3obieg.pl/taka-gmina ), jest związane z budową tężni, wydaje się więc pytaniem retorycznym.
Warto jednak, aby nowa rada zastanowiła się, czy i na ile wydatek ten był zasadny. Zwłaszcza wobec stanu dróg i kanalizacji w wielu miejscach miasta.
Ale to dopiero po przeprowadzeniu badań.
12/13 11. 2014
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: Wybory 2014 – prawdziwa kiełbasa? | 3obieg.pl - Serwis informacyjny dziennikarstwa obywatelskiego.