POLSKA
Like

Program wyborczy

15/07/2019
955 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
no-cover

Wybory do PE zostały wygrane przez PiS w relacji 45,4 % do 38,5 % Koalicji Europejskiej i 6,1% „Wiosny” licząc jedynie „biorących”. W sumie była to przewaga nad opozycją jedynie o 0,8 % na co należy zwrócić szczególną uwagę ze względu bardzo wysoką frekwencję wyborczą – 45,7 %, niemal dwukrotnie wyższą niż dotychczas praktykowana /w roku 2014 -23,8%/. Uznaje się bowiem że im wyższa frekwencja tym lepsze notowania partii krytycznie ustosunkowanych do „III RP”. I rzeczywiście w 2014 roku przy frekwencji 23,8 % PiS uzyskał 31,8 %, PO 32,1 %, SLD i UP 9,4 %, KM 7,2 % i PSL 6,8 %. Przy zwiększonej frekwencji PiS uzyskał przyrost 13,6 punktów procentowych, a PO mimo wystąpienia z całą koalicją tylko 7,4. […]

0


Wybory do PE zostały wygrane przez PiS w relacji 45,4 % do 38,5 % Koalicji Europejskiej i 6,1% „Wiosny” licząc jedynie „biorących”.

W sumie była to przewaga nad opozycją jedynie o 0,8 % na co należy zwrócić szczególną uwagę ze względu bardzo wysoką frekwencję wyborczą – 45,7 %, niemal dwukrotnie wyższą niż dotychczas praktykowana /w roku 2014 -23,8%/.

Uznaje się bowiem że im wyższa frekwencja tym lepsze notowania partii krytycznie ustosunkowanych do „III RP”.

I rzeczywiście w 2014 roku przy frekwencji 23,8 % PiS uzyskał 31,8 %, PO 32,1 %, SLD i UP 9,4 %, KM 7,2 % i PSL 6,8 %.

Przy zwiększonej frekwencji PiS uzyskał przyrost 13,6 punktów procentowych, a PO mimo wystąpienia z całą koalicją tylko 7,4.

W sumie cała opozycja spadła z 55,5 % do 45,4 %  czyli o 10,1 punktów procentowych.

Jeżeli taki trend utrzyma się to przy pożądanej 70 % frekwencji w wyborach parlamentarnych wynik PiS powinien zbliżyć się do 60 %, a to w przeliczeniu na mandaty może oznaczać większość konstytucyjną.

Wówczas wymagane byłoby całkowite odsłonięcie przyłbicy i ukazanie prawdziwego oblicza.

Jeżeli bowiem dąży się do niepodległości to trzeba ten zamiar ujawnić w treści proponowanych zmian.

Stworzenie konstytucji na miarę nadziei narodu wyrażonej we wszystkich dotychczasowych zrywach z głosem mas „Solidarności” na czele wywoła kolejny atak na Polskę, ale tym nie przejmowałbym się gdyż do ataku na Polskę wystarczy jakikolwiek pretekst.  Chodzi o to że każdy odruch niezależności musi być w Polsce wytępiony w celu utrzymania zależności od niemieckiej hegemonii występującej pod postacią UE lub bardziej zakonspirowanego układu niemiecko rosyjskiego.

Już odezwały się głosy, jak choćby pana Pasierbiewicza że najlepiej byłoby gdyby zachowany został układ względnej równowagi bez potrzeby zmiany konstytucji.

Jest to całkowite nieporozumienie, jeżeli chcemy się rozwijać, ba – nawet egzystować jako wolni wśród wolnych i niezawiśli wśród niezawisłych, to zmiana „oblicza tej ziemi” jest nieuchronnym warunkiem.

Czy Jarosław Kaczyński do tego dąży tego nie ujawnił, ale pewne kroki w tym kierunku uczynił i ponieważ, jak na razie, nie ma nikogo innego kto podjąłby się otwartej walki o odzyskanie niepodległości, trzeba popierać jego działania małych kroków i poszanowania istniejącego systemu władania Polską, chociaż z całą pewnością ten system nie zasługuje na to.

Wszystkie błędy i wypaczenia jakie popełnia PiS, a których wykaz mógłbym jeszcze uzupełnić, mają drugorzędne, albo żadne znaczenie wobec możliwości odzyskania niezawisłego bytu narodowego.

Warunkiem niezbędnym dla osiągnięcia tego celu jest wprowadzenie polskiej konstytucji i nawiązanie ciągłości z niepodległym państwem polskim które nigdy nie zostało zlikwidowane.

Całe życie polityczne w Polsce niepodległej musi być zorganizowane na innych zasadach niż te które panują obecnie, podobnie jak miało to miejsce przed i w czasie wojny kiedy ideą przewodnią partii politycznej była koncepcja Polski, a nie gonitwa za władzą i apanażami jak to ma miejsce obecnie.

Na tym tle nie ma sensu rozważanie różnic między istniejącymi małymi geszeftami imitującymi stronnictwa polityczne, wszystkie one zostały stworzone dla załatwienia jakiegoś biznesu i wraz z nim padną podobnie jak i najbardziej oszukańczy geszeft jakim jest „III RP”

Mamy zatem sytuację w której nie ma odwrotu, albo odniesie się zwycięstwo i zmianę ustrojową Polski, albo ponownie popadniemy w stan bezwładu i całkowitej zależności od niesprzyjających nam układów zewnętrznych.

Jestem przekonany że Jarosław Kaczyński po tak bolesnych doświadczeniach ma pełną świadomość tej grozy.

Stąd wniosek że wybory muszą być wygrane w skali umożliwiającej przeprowadzenie zasadniczych zmian. Wymaga to przyciągnięcia do urn tych którzy nie ufając „III RP” nie chcą brać udziału w czymkolwiek firmowanym przez nią, a jest to połowa naszego społeczeństwa.

Tego potencjalnego elektoratu nie da się przyciągnąć do urn używając popularnych obiecanek czym szermuje się stale, trzeba z pewnością zaapelować o udział w sprawie najważniejszej – cytowanej już „zmianie oblicza…..

Ta zmiana obejmuje zarówno ustrój państwowy jak i zmiany w różnych dziedzinach życia narodu z kulturą i gospodarką włącznie.

Najważniejsze jest określenie kierunku rozwoju, państwo nie może być jałową formą „neutralną ideologicznie” czym stara się dziś uczynić je UE.

Państwo nabiera charakteru z woli narodu i tylko naród może o tym decydować, a nie jakiekolwiek organizacje międzynarodowe. 

Z tak przedstawionego celu działania wynikają konkretne zadania zawarte w programie wyborczym.

Przede wszystkim – nowa konstytucja do której powinna prowadzić „droga legalności”, a zatem stwierdzenia że obecnie stosowana konstytucja jest aktem bezprawnym.

Pociąga to za sobą konsekwencję w postaci uznania że nawrót do legalności nakazuje zastosowanie się do postanowień konstytucji z 23 kwietnia 1935 roku wraz z nieuchylonymi postanowieniami konstytucji z 17 marca 1921 roku, a szczególnie jej preambułą określającą charakter państwa.

Jest to równocześnie okazja do zestawienia wszystkich aktów historycznych stanowiących państwo polskie jako niezbywalnego narodowego dorobku nigdy nie unieważnionego, a jedynie podlegającego zabiegom dostosowawczym do aktualnej sytuacji historycznej.

Nie sięgając do głębszej historii należy wymienić zarówno akt „Nihil Novi”, Unię Lubelską. Konstytucję 3 Maja i obie przedwojenne konstytucje.

W tej sytuacji istnieje problem przekazania władzy prezydenckiej zgodnie z artykułem 24 i złożeniem przysięgi przez następcę wg wymagań art. 19 konstytucji z 23 kwietnia 1935 roku.

W tej sprawie powinno nastąpić orzeczenie SN stwierdzające czy prezydent Ryszard Kaczorowski przekazał swój urząd wybranemu w 1960 roku prezydentowi ”III RP”.

Jeżeli orzeczenie będzie pozytywne to oznacza że kolejni prezydenci tę władzę uzyskali, ale jej nie stosowali, może więc prezydent wyznaczyć wybory swojego następcy zgodnie z wymogami konstytucji z 1935 roku.

Przy zgłoszeniu tylko jednego kandydata, a tak wyglądają realia polityczne Polski na dziś, faktycznego wyboru dokonuje zgromadzenie elektorów reprezentujące głównie Sejm i Senat.

Nowo obrany prezydent ogłasza dekretem „prowizorium konstytucyjne” czyli utrzymania obecnych władz do czasu ukonstytuowania się nowych zgodnie z uchwaloną przez Zgromadzenie Narodowe nową konstytucją.

Treść nowej konstytucji powinna opierać się na obydwu przedwojennych aktach konstytucyjnych utrzymując:

-preambułę z konstytucji „marcowej”

-artykuły dotyczące praw obywatelskich, podziału i kompetencji władz, zakresu samorządu z konstytucji „marcowej”,

-uprawnień prezydenta, sposobu stanowienia prawa i autonomii władz z konstytucji kwietniowej z ewentualnymi modyfikacjami.   

Najważniejsze jest zagwarantowanie konstytucją suwerenności państwa reprezentującego polski naród.

Suwerenność Polski będzie wymagać stworzenia odpowiednich podstaw materialnych które powinna zapewnić polska gospodarka wykonująca obsługę potrzeb wewnętrznych i stosowny do wielkości kraju udział w wymianie międzynarodowej,

Polski przemysł, transport i komunikacja, rolnictwo, obsługa komunalna i obrona narodowa powinny korzystać z dostaw rodzimej wytwórczości, a rolą rządu jest dopilnowanie procesu harmonijnego rozwoju i promocji polskiej, twórczej  myśli w gospodarce przy zapewnieniu szerokiej swobody działania.

Polska jest zbyt dużym krajem żeby rezygnować z własnej, autonomicznej wytwórczości nie negując potrzeb udziału w międzynarodowej kooperacji.

Naszym pierwszym celem powinno być osiągnięcie w jak najszybszym czasie średniego unijnego dochodu /liczonego w PKB na około 30 tys. euro na mieszkańca/.

Mamy ku temu wszelkie warunki, musimy jednak obok produkcji kooperacyjnej uruchomić na dużą skalę produkcję autonomiczną, a nade wszystko podwoić eksport.

Podstawowym problemem jest zapewnienie normalnego przyrostu naturalnego przez znaczną poprawę położenia polskiej rodziny zarówno w dziedzinie mieszkalnictwa, godziwie płatnej, pożytecznej pracy jak i ogólnych warunków socjalnych.

Wiąże się z tym również proces wychowawczo edukacyjny.

Nie wykorzystaliśmy ludzkiej inicjatywy objawionej po 1989 roku do organizowania różnorodnych placówek, których celem było zapewnienie jak najlepszych warunków wychowania młodych pokoleń i do dziś ciąży na nas przejęty z PRL system otępiającej edukacji wraz z koszmarnym personelem pezetperowskiego chowu.

Twórcy „III RP” zapewne obawiali się że np. wprowadzenie bonów edukacyjnych stworzy wielką liczbę szkół katolickich, a tym samym będzie zagrożeniem dla promocji „multikulturalnych” wpływów na wychowanie polskiej młodzieży.

Trzeba stworzyć warunki dla możliwości swobodnego wyboru przez rodziców placówek szkolno wychowawczych przy zapewnieniu dopływu kadr nauczycielskich o najwyższych kwalifikacjach moralnych i pedagogicznych.

Równolegle powinna być rozwinięta działalność w zakresie opieki społecznej zarówno w służbie zdrowia jak i innych służbach opiekuńczych.

Nie jest to problem zwiększenia nakładów, ale przede wszystkim organizacji i uwolnienia od wszechwładzy biurokracji.

Należy również umożliwić większy wpływ w tej dziedzinie organizacjom społecznym i działaniom ludzi dobrej woli. Dopiero w tych warunkach można będzie określić ile środków publicznych należy poświęcić temu zagadnieniu.

Dla ogólnie pojętego rozwoju narodu potrzebne jest wyrobienie aktywności społecznej w różnych formach, obejmującej wszystkie dziedziny życia.

Tego trzeba się uczyć od najmłodszych lat, a pobudzanie tej aktywności jest wdzięcznym zadaniem dla administracji, organizacji samorządowych, kościelnych, edukacyjnych i wszelkich innych docierających bezpośrednio do ludzi.

Mamy kolosalne zaległości do odrobienia w dziedzinie organizacji polskiego, niezależnego życia społecznego, a równocześnie jesteśmy poddawani niszczycielskiemu działaniu nihilistycznych sił usiłujących zburzyć naszą, polską kulturę w celu zamienienia narodu w bezkształtną masę podatną na wszelkie manipulacje.

Umocnienie dorobku polskiej kultury jest najważniejszym zadaniem dla wszystkich aktywnych Polaków ze sprawującymi rządy na czele.

     

W ciągu całego ostatniego trzydziestolecia nikt takiego zadania  na taką skalę się nie podjął. Jedynym radykalnym posunięciem w stosunku do spadku po PRL była zapalczywa likwidacja gospodarki nie bacząc czy cokolwiek z tej pozostałości może być wykorzystane dla dobra narodu. Znacznie ważniejsze sprawy jak edukacja, warunki bytu, kultura, bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne i organizacja zarządzania państwem poddawane były jedynie korektorskim zabiegom i to nie zawsze w pożądanym kierunku.

Nawarstwiło się zatem do odrobienia kolosalna ilość zadań, ale bez ich spełnienia nie będziemy mieli takiego własnego domu narodowego o jakim marzyły całe pokolenia Polaków. Przed stuleciem, w 1918 roku rozpoczęto to dzieło, niestety zabrakło czasu na jego realizację, ale to co zrobiono jest dla nas spadkiem i w wielu przypadkach wzorcem do działania.

Miejmy nadzieję że tym razem uda się otworzyć drzwi do takiego domu.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758