Znajomu mi bloger NE przysłał mi informację, która mnie zmroziła ale i dała do myślenia… Bo tak działają służby specjalne…
Otrzymałem dziś e-mail. Cytuję w całości:
„Dzielę się refleksją nt. czwartkowego wykładu prof. Wiesława Biniendy
z Uniwersytetu Akron w Ohio.
Jestem wciąż pod wrażeniem inteligencji i wiedzy Profesora a także jego osobowości. To człowiek niezwykle skromny, rozmawiający z obcymi sobie ludźmi, niefachowcami, w sposób pełen szacunku i serdeczności. Rzadka cnota wśród profesorów.
Każdy z zebranych mógł się z nim przywitać, zapytać o wszystko, każdemu okazywał uwagę i serdeczność.
I co więcej, prosił o modlitwę! Nie za siebie, ale za prof. Nowaczyka z Maryland. Powiedział nam, że prof. Nowaczyk po powrocie z Brukseli w marcu, gdzie brał udział w prezentacji przygotowanej przez komisję A. Macierewicza, ciężko zachorował i został przewieziony do Johns Hopkins University Hospital, gdzie przebywa do dziś. Jego lekarz powiedział, że był już jedną nogą w grobie, a choroba wciąż pozostaje tajemnicą dla lekarzy. Zrobiło mi się zimno, gdy to usłyszałam. "
A więc tak to się zaczyna?
A oto co mówi prof. Bienienda:
"Na pożegnanie prof. Binienda powiedział nam, że gdybyśmy przypadkiem usłyszeli, że się powiesił, to nie mamy wierzyć, bo on nie planuje odebrać sobie życia!".
Całość na:
http://niepoprawni.pl/blog/5462/dziwna-choroba-profesora-kazimierza-nowaczyka
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.