Bez kategorii
Like

Prawiczka w rozsypce

08/07/2012
420 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Francuska prawica po klęsce wyborczej i kompromitacji Sarkozy’ego pogrąża się w coraz głębszym chaosie. Czy ogarnie i zewrze swe szeregi, czy raczej posłuży za nawóz, na którym wyrośnie zwycięski Front Narodowy?

0


 

Dyktat Sarkozy’ego we własnej partii (l’Union pour un Mouvement Populaire, UMP) był tak silny, a jego odejście po klęsce tak nagłe, że na prawicy trudno mówić o sukcesji ani o nowym przywódcy. Obóz ten pogrąża się w sporach i wzajemnych oskarżeniach, a największe cięgi zbiera –co prawda tylko zaocznie – były prezydent. „Sarkozy stworzył nieprawdopodobny bałagan wokół siebie i we własnym domu”  napisała b. minister zdrowia w jego rządzie, pani Roselyne Bachelot, która właśnie opublikowała we Francji książkę o kulisach ostatniej kampanii prezydenckiej.

La droite, jak we Francji określa się tradycyjną instytucjonalną prawicę, jest podzielona niemal we wszystkim, o czym teraz się tam mówi: dlaczego Sarkozy przegrał, do jakich wartości powrócić, jak się obronić przed coraz bardziej popularnym Frontem Narodowym (FN), nie mówiąc już o tym, kto teraz powinien stanąć na czele. Bardziej centrowe skrzydło UMP jest zniesmaczone tym, że w ich kampanii umizgiwano się do elektoratu FN. Słuchając Patricka Buissona, swego niezwykle  wpływowego doradcy o bardzo silnej osobowości, kandydat Sarkozy coraz silniej akcentował bowiem zagrożenie ze strony niekontrolowanej imigracji, islamu i przestępczości czyniąc z tego jeden propagandowy pakiet. W ten sposób chciał zdjąć trochę wiatru z żagli FN i przeciągnąć na siebie część wyborców, co udało mu się poprzednio w roku 2007, kiedy mówił o francuskiej tożsamości narodowej. Tym razem jednak z tej taktyki Sarkozy’ego najbardziej skorzystała Marine Le Pen, charyzmatyczna przywódczyni FN, która ostatecznie zapewniła sobie 18% głosów i trzecie miejsce w kampanii prezydenckiej, a w czerwcu dodatkowo zdobyła dwa mandaty w parlamencie.     

W swej książce pani Bachelot poddała jadowitej krytyce sztuczki swego b. szefa „które oddaliły nas od umiarkowanych wyborców, w niczym nie zbliżając do FN”. Jeszcze dalej tą drogą poszła pani Nathalie Kosciusko-Morizet, także b. minister i rzeczniczka kampanii wyborczej Sarkozy’ego, jak wskazuje nazwisko z polskich wywodząca się korzeni, która głównie wali w Buissona, porównując go do nacjonalistycznego ideologa Charlesa Maurrasa, który ostatecznie w czasie wojny poparł reżim Vichy marszałka Petaina. Aby wyczyścić pole z takich oskarżeń, sekretarz generalny UMP Jean Francois Cope zorganizował w ubiegłym tygodniu seminarium „destine a mettre le parti dans le bon ordre”, w czasie którego wartości swej partii określił w trójkącie „generosite, courage et fermete” (hojność, odwaga i stałość). Taki rytm ideologicznej symboliki jest nad Sekwaną tradycją od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej i jej sławnego hasła „liberte, egalite, fraternite”. Zdaniem Cope jest to filozofia, która pozwoli tym razem prawicy ponownie ogromadzić UMP wokół fundamentalnych wartości (la philosophie qui rassemble l’UMP) jak to powiedział w wywiadzie dla FranceTV . Już jednak w wyborach parlamentarnych w czerwcu Cope wykluczył jakikolwiek alians z FN.     

Cope jest wiodącym kandydatem do objęcia przywództwa UMP na zaplanowanym zjeździe w listopadzie. Nie jest to gwarancja, że uzyska on nominację swej partii w wyborach prezydenckich 2017, ale byłaby to naturalna i wygodna trampolina. Będzie jednak musiał ostro o to zawalczyć przynajmniej z dwoma rywalami, z których groźniejszym jest Francois Fillon, szanowany premier z czasów Sarkozy’ego, który nie tylko przetrwał na swym stanowisku całą pięcioletnią kadencję (rzadkość nie tylko we Francji), ale też i zakończył ją mając w sondażach wyższe notowania niż prezydent, również w kontekście ewentualnego kandydowania. Jest on faworytem umiarkowanego skrzydła UMP i wspomniane seminarium pana Cope zostało przez większość obserwatorów zinterpretowane jako pierwszy akt rywalizacji Cope z Fillonem o przywództwo UMP. Możliwym dla nich obu rywalem jest również inny b. premier Alain Juppe.

Żeby skomplikować sprawy jeszcze bardziej Jean-Louis Borloo, bardzo barwna postać (pomawiany o żydostwo otwarty mason, niedoleczony alkoholik, prawnik-przyjaciel Bernarda Tapie) i także b. kandydat na premiera u Sarkozy’ego, utworzył właśnie we francuskim parlamencie wraz z 28 innymi posłami UMP nową frakcję pn. Union des democrates et independants  (UDI). Jego deklarowanym zamiarem jest zbudowanie centroprawicowej falangi wyborczej w rodzaju tej, jaką sformował kiedyś Valery Giscard d’Estaing i która pomogła mu zdobyć prezydenturę. Wydaje się, że Barloo zwietrzył taką szansę po tym, jak Francois Bayrou, kandydat centrystów do prezydentury przegrał sromotnie nie tylko w wyborach prezydenckich, ale także nie dostając się ponownie do parlamentu.

Wyłania się z tego bardzo chaotyczny obraz skłóconej i podzielonej francuskiej prawiczki, w której dumna ongiś partia Chiraca i Sarkozy’ego, ściśnięta między FN z prawa i UDI od strony centrum będzie miała otwarte kłopoty z politycznym przetrwaniem. Marine Le Pen nie ukrywa swoich planów. Chce przeciągnąć na swoją stronę dysydentów z prawego skrzydła UMP i odebrać bardziej radykalny elektorat prawicy zostawiając mętne i rozbite centrum w rękach ludzi pokroju Borloo i Bayrou. Tak będzie czekać na kolejny zakręt historii – kompromitację lewicy i zmęczenie sceny politycznej nudnawą osobowością prezydenta Hollande’a. Mam wrażenie, że o FN jeszcze wiele usłyszymy, choć dzisiaj trudno osądzić, czy będzie on płynąć z wiatrem czy pod wiatr.     

Bogusław Jeznach

 

Dodatek muzy:

Garou i Celine Dion śpiewają piosenkę „Sous le vent”. Tytuł może sugerować, że chodzi o kierunek ‘pod wiatr’, ale w rzeczywistości znaczy przecież ‘Z wiatrem’.

 

Garou:
Et si tu crois que j`ai eu peur
C`est faux
Je donne des vacances à mon cœur
Un peu de repos

Et si tu crois que j`ai eu tort
Attends
Respire un peu le souffle d`or
Qui me pousse en avant
Et

Fais comme si j`avais pris la mer
J`ai sorti la grand`voile
Et j`ai glissé sous le vent
Fais comme si je quittais la terre
J`ai trouvé mon étoile
Je l`ai suivie un instant

Céline Dion:
Sous le vent

Et si tu crois que c`est fini
Jamais
C`est juste une pause, un répit
Après les dangers
Et si tu crois que je t`oublie
Écoute
Ouvre ton corps aux vents de la nuit
Ferme les yeux
Et

Fais comme si j`avais pris la mer
J`ai sorti la grand`voile
Et j`ai glissé sous le vent
Fais comme si je quittais la terre
J`ai trouvé mon étoile
Je l`ai suivie un instant
Sous le vent

Garou:
Et si tu crois que c`est fini
Jamais
C`est juste une pause, un répit
Après les dangers

Garou & Céline:
Fais comme si j`avais pris la mer
J`ai sorti la grand`voile
Et j`ai glissé sous le vent
Fais comme si je quittais la terre
J`ai trouvé mon étoile
Je l`ai suivie un instant
Sous le vent

0

Bogus

Dzielic sie wiedza, zarazac ciekawoscia.

452 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758