Polacy ciągle dyskutują o tym, czy są lewicowi, czy są prawicowi? Czy to wszystko przypadkiem nie jest burzą w szklance wody?
Pojęcie prawica i lewica zostało wymyślone przez onych owych, których jakoby nie ma w Polsce, bo ich wszystkich wymordowali niemieccy naziści w niemieckich obozach koncentracyjnych. Owi oni wymyślili to pojęcie oczywiście dla naszego "dobra", abyśmy jako głupi (ich zdaniem) goje mieli się, o co dzisiaj między sobą kłócić.
Między innymi o to, kto pośród nas jest bardziej prawicowy, a kto jest bardziej lewicowy.
Każdy Polak powinien być przede wszystkim Polakiem i powinien najpierw myśleć o Polsce i swoich rodakach innych Polakach, powinien również działać na ich rzecz dla ich dobra, tak abyśmy z dnia na dzień stawali się narodem zamożnym, lepiej wykształconym i konkurencyjnym dla innych narodów żyjących w Europie. Powinniśmy tak działać, aby swoim poczynaniem odbudować i powołać ponownie do życia naszą Polską Cywilizację, którą stworzyliśmy sami, jako Naród na przestrzeni wieków istnienia naszego jednolitego narodu i Państwa Polskiego, nawet tego będącego pod zaborami oraz będącego pod panowaniem komunistów, a teraz masonerii i syjonistów oraz byłych komunistów, którzy przefarbowali się na wolnościowców i liberałów. Przecież każdy z nas ma w sobie trochę z pojęć i cech przynależących do prawicowca, ale i są w nas również cechy lewicowe, na przykład uczestniczenie w pomocy biednym lub potrzebującym pomocy, składanie się na jakiś zbożny cel, pomoc powodzianom, biednym dzieciom albo praca za darmo w czasie akcji organizowanych przez ONR czy MW, przecież, to jest zachowanie mieszczące się pojęciach związanych z tzw. lewicą. Czy bezinteresowne działanie na rzecz ogółu nie jest cechą lewicowca przypisaną zupełnie dla mnie w niezrozumiały sposób tylko lewicy? Czy człowiek lewicy nie może być jednocześnie uczciwy i prawy?
Być może moje wątpliwości wynikają z tego, że nigdy nie utożsamiałem się z jakąkolwiek lewicą, byłem zawsze w swoim życiu zagorzałym wrogiem komunizmu i jako takiej lewicowości. Jednak przy tym trzeba pamiętać o tym, że NSZ-wcy pomagali sobie nawzajem w czasie wojny, dotyczyło to przede wszystkim rodzin tych, których Niemcy – Sowieci uwięzili lub zamordowali, tak aby żadna z rodzin ich kolegów nie została pozostawiona sama na pastwę losu zapomniana przez wszystkich. Czy to nie są lewicowe zachowania, które bez problemu można, by było przypisać tak znienawidzonym przez nas socjalistom oraz komunistom, którzy tę terminologię wykorzystują do dnia dzisiejszego dla swoich potrzeb?
Zresztą moim zdaniem, chociaż jestem ideologicznym przeciwnikiem komunistycznych narodowców, jednak w ich szeregach można znaleźć polskich patriotów (komunistów), którzy w tamtym okresie walczyli o Polskę na swój własny sposób, ta walka była, jednak skazana na niepowodzenie i ocierała się o kolaborację z komuną i bolszewikami oraz z żydokomuną, przykład Bolesława Piaseckiego, czy stowarzyszenia Grunwald i pana Poręby i takich ludzi jak generał Skalski, który należał do tego ugrupowania. Czy ich wszystkich można dzisiaj potępiać w czambuł i oskarżać o działanie na szkodę Polski?
Zadziwiające jest to, że jeżeli podejmuje się krytykę takich ludzi jak Mazowiecki, Geremek, Frasyniuk, Lityński, Kuroń, Małachowski, Kołakowski i im podobnych, to od razu odzywają się głosy "oburzonych" polskich patriotów, że tak nie można, bo to są lub byli wyzwoliciele Polski spod okupacji komunistycznej, a jak ktoś zaczyna wychwalać takich ludzi, jak Poręba, Skalski lub Piasecki, to od razu odzywają się jednoznaczne głosy potępienia tych ludzi, że to byli zdrajcy i sowieccy kolaboranci.
Co do Moczara, to mam o nim jednoznaczne złe zdanie, takie same jak o panu Albinie Siwaku.
Oczywiście między Porębą i Piaseckim trudno postawić jednoznaczny znak równości, ale w opinii wielu ludzi w dzisiejszej Polsce byli to ludzie niezasługujący na to, aby o nich dzisiaj mówić, że to byli polscy patrioci. Dlaczego? Polacy sami sądzą innych Polaków i to zupełnie bezinteresownie, robią to będąc podpuszczani przez wrogów Polski, którzy od lat działają na szkodę Polski i robią wszystko, aby jednych Polaków poszczuć na drugich.
Mnie na przykład bardzo irytuje to, że Polacy innych Polaków nazywają lemingami? Czy ogłupianie narodu polskiego, to wina tylko i wyłącznie samych Polaków, czy systemu, który został stworzony w Polsce? A media w Polsce, oświata, edukacja, kultura, twórczość kinowa i teatralna jest w rękach Polaków? Czy my Polacy mamy możliwość wpływania na kształtowanie się nowych pokoleń Polaków w wymiarze masowym?
A przecież,
– Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej.
Gdzie są nasi polscy pisarze, artyści i poeci, gdzie nasi polscy celebryci, których mieliśmy jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, takich jak Gajcy, Szukalski, Trzebiński, Stroiński, Bojarski i inni…? (Naród i Sztuka.)
Sąd nad Polakami odbywa się od wielu lat i to w samej Polsce, natomiast prawdziwych zbrodniarzy i kolaborantów oraz ludzi, którzy kryli tych morderców polskich patriotów nikt w dzisiejszej Polsce nie chce oceniać i wydawać na nich wyroków nawet tych zaocznych, jedyny taki przypadek w Polsce po 1989 roku, to Adam Humer alias Umer.
Moim zdaniem powinniśmy najpierw odzyskać Polskę, przejąć w niej władzę, a dopiero wtedy powinniśmy zaczynać osądzać innych, ale najpierw nie nad innymi Polakami tylko na tymi, którzy nigdy nie byli Polakami, nawet nimi się nie czuli i zawsze działali na szkodę Polski mieszkając w Polsce i będąc obywatelami Polski, a dopiero po tym na Polakach zdrajcach i mordercach naszych bohaterów z NSZ-u, WiN-u, AK, Związku Jaszczurczego oraz jednostek narodowych scalonych z AK czy NZW…
p.s.
Nie chciałbym, aby mój wpis został potraktowany i zrozumiany przez innych, jako próba obrony endokomunistów, ale jako przyczynek do dyskusji o tamtych latach i sytuacji, w której Polacy, wtedy się znajdowali.
Z narodowym pozdrowieniem.
Na koniec polecam do obejrzenia filmik stworzony przez blogera sosenkowskiego.