Wyjazd pod namiot oznacza ucieczkę od cywilizacji i znajomych. Trudno jednak mówić o pozostawieniu za sobą zdobyczy cywilizacyjnych, jeśli nie rozstajemy się z gadżetami technologicznymi takimi jak telefon komórkowy z dostępem do Sieci. Jak się oszukujemy, by tylko nie ogołocić plecaka z tego, co tak lubimy? Z komórką jest bezpieczniej Kiedy utkniemy w szczelinie skalnej – tak, dzięki niej wezwiemy pomoc i jest to niezbywalny argument za posiadaniem przy sobie komórki. Poczucie bezpieczeństwa jest ważne, ale lepiej niech spoczywa w wewnętrznej, zapinanej kieszeni plecaka, a nie kusi potencjalnego złodzieja. Tych nie brakuje również w tłumie turystów. Wiadomo, gdzie się znajdujemy Jeśli bawi nas śledzenie aktualnej pozycji przez sygnał satelity, fakt – analogowe instrumenty nie mają tej funkcji. Również w przypadku […]
Wyjazd pod namiot oznacza ucieczkę od cywilizacji i znajomych. Trudno jednak mówić o pozostawieniu za sobą zdobyczy cywilizacyjnych, jeśli nie rozstajemy się z gadżetami technologicznymi takimi jak telefon komórkowy z dostępem do Sieci. Jak się oszukujemy, by tylko nie ogołocić plecaka z tego, co tak lubimy?
Z komórką jest bezpieczniej
Kiedy utkniemy w szczelinie skalnej – tak, dzięki niej wezwiemy pomoc i jest to niezbywalny argument za posiadaniem przy sobie komórki. Poczucie bezpieczeństwa jest ważne, ale lepiej niech spoczywa w wewnętrznej, zapinanej kieszeni plecaka, a nie kusi potencjalnego złodzieja. Tych nie brakuje również w tłumie turystów.
Wiadomo, gdzie się znajdujemy
Jeśli bawi nas śledzenie aktualnej pozycji przez sygnał satelity, fakt – analogowe instrumenty nie mają tej funkcji. Również w przypadku zagubienia szlaku w lesie czy trudnym Terenia GPS może okazać się pomocny. Jeśli jednak nie zapodajemy sobie obozu przetrwania w ekstremalnych warunkach, wystarczy zwykła mapa. Może nie zwykła, bo laminowana – używanie jej jest wygodniejsze. I nie przemoknie w czasie deszczu.
Robimy zdjęcia przecież
Zdjęcia się robi aparatem. To, co zwykle umieszczone jest w komórce, nie zasługuje na szczytne określenie aparatu fotograficznego. Jeśli chcemy uwiecznić szczególne momenty naszej eskapady, zróbmy to za pomocą bardziej profesjonalnego sprzętu niż ten, który zwykle mamy pod ręką.
A jak ktoś do mnie napisał?
Sprawdzanie poczty na łonie przyrody byłoby śmieszne, gdyby nie to, że pokazuje stan naszego uzależnienia od nowoczesnych technologii. Przed wyjazdem możemy wybrać opcję automatycznego odpisywania znajomym o naszym wyjeździe, orientacyjnej dacie powrotu i z obietnicą odpisania, kiedy tylko to jest możliwe. Weźmy sobie urlop również jeśli chodzi o wszelkie @ czy #.
Widzimy, gdzie jest burza
Aplikacje pogodowe uczyniły z nas prawdziwych łowców burz. Dzięki nim obserwujemy przemieszczanie się chmur i wiemy, że na przykład nad Pragą leje i to mocno. W plenerze nie musimy obserwować ekranu komórki, by zobaczyć zmianę pogody – wystarczy, spojrzenie w niebo i wyciągnięcie kurtki przeciwdeszczowej.
Lubimy zimne piwo, więc pakujemy do samochodu lodówkę turystyczną
Biwak biwakiem, zimne piwo musi być. Ale zadanie lodówki turystycznej może wziąć na siebie strumień, w nim lodowata woda jest zawsze, niezależnie od źródła prądu dla naszego sprzętu przenośnego. Napoje schłodzone w górskim strumieniu smakują też lepiej – sprawdzone!
Nie lubię marznąć w schronisku, biorę elektryczny koc
Nikt nie lubi marznąć, ale ogrzewanie się elektrycznym kocem w schronisku, chociaż ma wiele zalet, jest fanaberią. Wystarczy zaopatrzyć się w średniej jakości śpiwór i karimatę. Poza tym jeśli nocujemy pod namiotem, cała elektryka nie przyda się na nic. Jeśli mamy dach nad głową, nawet brezentowy, śpiwór z powodzeniem spełni swoje zadanie.
Lubimy wiedzieć, co się dzieje na świecie
Świat jest po tej stronie ekranu smartfona czy laptopa, między innymi po to wybieramy się w plener. Nie potrzebny nam będzie wieczorny i poranny, i południowy, i popołudniowy skrót wiadomości – bez nich urlop będzie z pewnością przyjemniejszy. Nie po to wyjechaliśmy, by w tak pięknych okolicznościach przyrody śledzić wydarzenia na drugim końcu globu.
A jak nie zdążymy na ostatni pociąg?
Rozkłady jazdy pociągów czy komunikacji miejskiej z pewnością ułatwiają poruszanie się w miejskiej dżungli, ale pośród lasów i bezdroży, którymi prowadzi turystyczny szlak tego rodzaju pomoc jest zbędna. W zamian można tak zaplanować codzienną marszrutę, by zawczasu sprawdzić odjazdy autobusów i dzięki temu zdążyć na ostatni pociąg, którym dojedziemy do domu. Dzięki temu nasz wyjazd przedłużymy, a właściwie przyspieszymy o czas, który przeznaczymy na dokładnie przygotowanie się do wycieczek.