Zebrałem się w sobie i zerknąłem na stronę Instytutu Sobieskiego http://www.popler.tv/SobieskiTV#57293 aby o Polsce jako o Wielkim Projekcie posłuchać. Po chwili zacząłem walkę ze swoimi powiekami, które stawały się coraz cięższe. Ucho chciałoby wyłowić jakieś konkrety a tu paradygmat za paradygmatem goni. Jakiś jeden paradygmat trzeba zastąpić innym paradygmatem, tylko nie bardzo wiadomo jakim. Jak już znajdziemy ten paradygmat to zaczniemy – ponoć – mieć jakiś pogląd na nowe instytucje, które mają zastąpić te stare i do wymogów współczesności nie przystające. Założyłem, że dyskutanci traktują „instytucję” w kategoriach teorii neoinstytucjonalnej i zgadzają się, że są to „prawne, administracyjne lub zwyczajowe zasady regulujące powtarzające się ludzkie interakcje”. To co pamiętam z Pejovica i Northa, sekret siły państwotwórczej instytucji zależy od tego […]
Zebrałem się w sobie i zerknąłem na stronę Instytutu Sobieskiego http://www.popler.tv/SobieskiTV#57293 aby o Polsce jako o Wielkim Projekcie posłuchać. Po chwili zacząłem walkę ze swoimi powiekami, które stawały się coraz cięższe. Ucho chciałoby wyłowić jakieś konkrety a tu paradygmat za paradygmatem goni. Jakiś jeden paradygmat trzeba zastąpić innym paradygmatem, tylko nie bardzo wiadomo jakim. Jak już znajdziemy ten paradygmat to zaczniemy – ponoć – mieć jakiś pogląd na nowe instytucje, które mają zastąpić te stare i do wymogów współczesności nie przystające. Założyłem, że dyskutanci traktują „instytucję” w kategoriach teorii neoinstytucjonalnej i zgadzają się, że są to „prawne, administracyjne lub zwyczajowe zasady regulujące powtarzające się ludzkie interakcje”.
To co pamiętam z Pejovica i Northa, sekret siły państwotwórczej instytucji zależy od tego na ile zasady zwyczajowe są zbieżne z państwową legislacją. Chciałoby się powiedzieć „nic nowego pod słońcem”. Każdy o czym takim jak Vox poluli vox Dei kiedyś słyszał, ale – tak sądzę – ta zasada żadnej partii politycznej do niczego nie zobowiązuje. Z założenia – bowiem – partie polityczne , powinny zajmować się artykulacją interesów społecznych i powinna to być podstawowa droga walki o rząd dusz. Kto by jednak sobie tym głowę zawracał. Lepiej latać z nocnikiem od stacji telewizyjnej do stacji i pokazywać śmierdzącą zawartość.
Zatem Szanowny czytelniku: niczego gotowego i na tacy nie dostaniesz. Ty przecież w polityce nie istniejesz. Możesz obszczekiwać idąca karawanę i będziesz lekceważony tak długo jak długo osobiście się nie upomnisz i nie wskażesz wykonawcy.
Pomiń więc dyskusję o paradygmatach i pomyśl jak ma być zorganizowana „instytucja” bliska Twojemu ciału. Przecież są dyscypliny na których się znasz i których w Twoim umyśle nie przyćmi pseudonaukowy bełkot. Nie musisz wszystkiego opracowywać w szczegółach. Rzuć myśl. Zasiej ziarno niech dojrzewa. Cyberprzestrzeń dostarcza cieplarnianych warunków w których Twoja inicjatywa może dojrzeć i porwać tłumy. Zacznij więc działać w Otwartym Lobbingu Obywatelskim. Jak on działa dowiesz się (tu…)
Zaglądnij tam koniecznie. To plac budowy polskiego marzenia. Zacznij od rzeczy najprostszej. Możesz przecież wyrazić milcząco opinię, czy zaproponowana jakaś nowa „instytucja” jest tym czego oczekiwałbyś, poprzez głosowanie. Możesz przekazać informację o słabych stronach, mocnych stronach, szansach i zagrożeniach konkretnego rozwiązania. System to będzie skrzętnie zbierał tworząc uporządkowaną bazę analityczna. Możesz wreszcie zaproponować swój własny postulat legislacji wybranego obszaru naszego życia.
Jeśli nie chcesz aby Polska była pustym projektem to daj znać o tym, że myślisz więc jesteś. Nic prostszego wchodzisz: klikasz (tu…)
2 komentarz