Nowy projekt zakładający, by absolwenci prawa mogli występować przed sądami spotkał się z krytyką adwokatur z 23 państw świata. Według nich to poważne naruszenie praw obywateli. Podobną postawę prezentują nasi adwokaci, radcy i sędziowie.
Co prawda, nowymi przepisami, a w zasadzie jeszcze projektem, szczyci się PO, jednak wiemy, że prace nad nimi były prowadzone od 2008 roku w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nie skierowało wówczas projektu do parlamentu. Przejęli go posłowie Platformy. Projekt zakłada wprowadzenie państwowego egzaminu prawniczego I i II stopnia. Do pierwszego z nich mogliby podchodzić wszyscy absolwenci prawa. Ci, którzy pomyślnie przeszliby taką weryfikację mogliby odbywać wszystkie aplikacje prawnicze. Ponadto osoba taka mogłaby świadczyć w ograniczonym zakresie usługi jako doradca prawny. Dzięki temu zwiększy się konkurencja na rynku i zwiększona dostępność pomocy prawnej dla mieszkańców. Do egzaminu II stopnia przystępowałyby osoby kończące aplikacje korporacyjne, doradcy prawni z pięcioletnim doświadczeniem zawodowym, a także m.in. doktorzy nauk prawnych. Egzamin II stopnia miałby składać się z dwóch części – ogólnej (test) i specjalistycznej (prace pisemne). Zdanie egzaminu uprawniałoby do wykonywania zawodu adwokata, radcy prawnego lub notariusza.
Z kolei projekt poselski PiS -u zakłada, że młodzi ludzie po zdaniu egzaminu bez konieczności ukończenia aplikacji mogliby udzielać porad prawnych w prostych sprawach. Inny projekt tego klubu przewiduje natomiast rozszerzenie grupy osób uprawnionych do występowania przed sądami jako pełnomocnicy w sprawach cywilnych. Takim pełnomocnikiem mógłby być nie tylko profesjonalny adwokat lub radca prawny, ale też osoba, która ukończyła studia prawnicze.
Jak można się było spodziewać krytycznie o projekcie wypowiedzieli się już adwokaci, radcowie i cała Krajowa Rada Sądownictwa. Więc posłowie w pewnym momencie wycofali się z zapisu o samodzielnym reprezentowaniu obywateli przez absolwentów prawa. Jednakże jeden z posłów PO ponownie zgłosił poprawki przywracające tę możliwość. Temat nie jest jeszcze zamknięty, bowiem szefowie adwokatur z 23 krajów świata wystosowali list, w którym krytycznie ustosunkowali się do tego pomysłu. Powstał podczas VI Światowego Szczytu Przywódców Organizacji Prawniczych, które w ubiegłym tygodniu odbyło się w Warszawie. Według nich to może oznaczać poważne naruszenie praw obywateli. Poza tym zwracają uwagę na ich niewielką wiedzę praktyczną, bo może być zagrożeniem dla właściwego reprezentowania klientów przed sądem. Usługi zaś nie będą miały najwyższego poziomu.
Dziś na jednego prawnika w Polsce, według danych Naczelnej Rady Adwokackiej, przypada w 1012 obywateli. Dla porównania w Ameryce przyjęło się uważać, że na czterech mieszkańców przypada jeden prawnik i psychoanalityk.
W Polsce obecnie mamy 10 524 adwokatów, 26 050 radców prawnych, 2074 notariuszy i 1696 komorników oraz kilka tysięcy aplikantów. Nie jest to oszałamiająca liczba. Obawiam się również, że posłowie, wcześniej czy później rakiem wycofają się z nowego projektu. Oznaczać to będzie, że lobby środowisk prawniczych działa i ma wpływ na ustawodawcę.
Absolutnie nie przekonują mnie argumenty ani polskich grup prawniczych, ani zagranicznych. Wiadomym było, że każda zmiana w ich dotychczasowym status quo będzie gorąco tępiona. Nikt nie jest przecież w stanie udowodnić, że magister po studiach gorzej będzie reprezentował swojego klienta, czy gorzej mu doradzi. Nikt też nie jest w stanie przekonać mnie, że oferowane przez „starych wyjadaczy chleba” usługi były, są lub będą na najwyższym poziomie. Jakby na to nie patrzeć, środowiska prawnicze nie chcą tej ustawy. Nie chcą niczego,co zburzy ich dotychczasowy świat, pieniądze, pozycję.
Trudno będzie wprowadzić zmiany. Niejednokrotnie już próbowano, bez rezultatu. Przepychanka słowna trwa, a na końcu tej przepychanki jesteśmy my, zwykli mieszkańcy, którzy płacimy gigantyczne pieniądze za porady, za reprezentowanie nas w sądzie, za pisma, za akty notarialne, za mnóstwo innych rzeczy. A ponoć o nas ta cała wojna, o nasze bezpieczeństwo i dobrobyt. Wierzycie?
swiat pedzi gdzies z wywieszonym jezykiem, ale czy w dobrym kierunku? Lepiej sprawdz. Masz przeciez swój jezyk. Bogaty smak zycia podpowie ci, dlaczego warto sie zatrzymac i spojrzec na wszystko z dystansu.