Pieniądz to byt abstrakcyjny, to idea platońska – taka jak trójkąt, piękno, liczba, prawda, kula czy dobro. Nie ma żadnego realnego materialnego pieniądza – są tylko różne waluty i tylko one mogą być kreowane, a nie pieniądz.
Materialnie możemy tylko tworzyć kuliste przedmioty, ale idealnej kuli zmaterializować się nie da. To samo z pieniądzem – materializuje się tylko w postaci różnych walut, ale każda z nich będzie jakoś ułomna, nie będzie idealnym pieniądzem. Różne waluty są różnie kreowane.
Ale zazwyczaj mówiąc: „pieniądz”, mamy na myśli walutę, którą aktualnie zmonopolizowało i narzuciło państwo. W Polsce chodzi o PLN.
Otóż peeleny, tak jak inne obecnie dominujące w świecie państwowe, monopolistyczne waluty fiducjarne, są kreowane w mniejszym stopniu przez produkcję banknotów i bilonu, a zatem fizycznie materializowane, a w większym stopniu poprzez kredyt udzielany przez system bankowy, czyli wszystkie banki i inne podmioty posiadające koncesje państwa na udzielanie kredytów w peelenach.
Te peeleny też nie istnieją materialnie. Większość peelenów krążących na rynku to zapisy elektroniczne w komputerach bankowych.
Pieniądz nie istnieje materialnie – istnieje tylko jako zaufanie przy przeprowadzaniu transakcji handlowej – zaufanie, że walutę, którą się dostanie w ramach transakcji handlowej będzie można w przyszłości wymienić na coś naprawdę wartościowego i potrzebnego.
Ale to zaufanie to jest głównie cecha waluty fiducjarnej, ale nie tylko taka waluta może być pieniądzem. Współczesna waluta fiducjarna oparta o system rezerwy cząstkowej to zaufanie do aparatu przemocy wydającego koncesje bankowe – ale mogą istnieć waluty, które nie wymagają ufności w żadną przemoc. Na przykład złoto jest taką walutą – to zaufanie, że się dostanie coś w zamian, ale nie prawo do żądania i egzekwowania tego przy użyciu przemocy. Złoto jest pieniądzem dlatego, że wszyscy ufają w jego wartość.
Są możliwe waluty, które ułatwią handel między stronami, które nie mogą nic nawzajem wymusić sobie przemocą, nie muszą sobie ufać ani nie stoi nad nimi żaden aparat przemocy, który może ich do czegokolwiek zmusić i cokolwiek od nich siłą wyegzekwować.
Dobra waluta to nie taka, którą każdy musi przyjąć pod groźbą zastosowania przemocy – dobra waluta to taka, której ufamy, że może być przyjęta bez konieczności zastosowania przemocy wobec kontrahenta. Przykładem takiej waluty jest bitcoin.
Cechy dzisiejszych walut państwowych nie definiują pieniądza w ogólności. Obecnie dominujący w świecie system walutowy jest taki:
1. Cały współczesny system bankowy i finansowy jest umocowany ustawowo – nie jest to proces wolnorynkowy, ale jest sterowany przez państwa i banki poprzez ustawy i różne ustawowe parametry.
2. Współczesny bank w dzisiaj obowiązującym systemie finansowym nie udziela kredytów na większą sumę niż suma depozytów.
3. Bank w tym systemie kreuje walutę poprzez kredyt tak, że zamienia gotówkę na kolejne ciągi kredytu i depozytu pomniejszane w kolejnych iteracjach o rezerwę cząstkową, którą odprowadza do banku centralnego.
4. Gdyby nie było rezerwy cząstkowej bank mógłby kreować walutę w sposób nieograniczony, w nieskończoność – rezerwa cząstkowa powoduje, że ten proces jest ograniczony, że za określoną kwotę w gotówce można wykreować określoną wielokrotność waluty w kredycie.
5. Ten sposób kreacji poprzez kredyt jest niezależny od tego czy waluta jest kruszcowa czy fiducjarna.
6. Kreacja waluty może wywoływać inflację, ale nie musi. Jeśli ilość transakcji na rynku rośnie, bo albo rośnie ich szybkość albo rośnie ilość towarów, to dostosowany wzrost ilości waluty nie wywoła inflacji, ale gdy wzrost będzie nadmierny, to nastąpi inflacja, ale gdy wzrost będzie mały, lub wcale się nie wykreuje gotówki, to nastąpi deflacja.
7. Inflacja powoduje stratę u każdego posiadacza waluty, deflacja powoduje zysk. Inflację można nazwać grabieżą.
8. Nie istnieje żadna metoda pozwalająca skutecznie centralnemu planiście regulować ustawowymi parametrami waluty tak by kreować walutę w sposób idealny, tak by nie było inflacji albo deflacji, natomiast centralny planista manipulując różnymi parametrami typu stopy procentowe banku centralnego, czy stopy procentowe rezerwy cząstkowej może powodować nadmierną kreację waluty, co wywoła inflację. Centralny planista może świadomie wywoływać inflację, a zatem okradać posiadaczy waluty.
Jedynym możliwym i najlepszym, choć nie idealnym, stabilizatorem waluty jest niewidzialna ręka wolnego rynku, która to może robić poprzez konkurencję walutową. Nie ustrzeżemy się tym sposobem przed inflacją, albo deflacją, ale damy możliwość by każdy człowiek indywidualnie sam mógł się przed niekorzystnymi zjawiskami ustrzec i może to robić bardzo skutecznie. W obecnych warunkach monopolu, centralnego sterowania i ustawowego umocowania systemu walutowego indywidualny człowiek nie może się łatwo ustrzec przed inflacją, a zatem grabieżą, bo o tym decyduje centralny planista.
Grzegorz GPS Świderski
Polecam inne moje notki dotyczące pieniądza:
Grzegorz GPS Świderski - Myślę, polemizuję, argumentuję, dyskutuję, rozważam, analizuję, teoretyzuję, dociekam, politykuję, prowokuję, spekuluję, filozofuję. Jestem sarmatolibertarianinem, agnostykiem, żeglarzem i trajkkarzem. Z wykształcenia jestem informatykiem. Mój główny blog jest tu: http://gps65.salon24.pl/