Dyscyplina klubowa – kpina z ludzi i demokracji.
Padaja co jakis czas głosy o ograniczenie (p)Osłów w Sejmie. Proponuje się różna skalę redukcji .. o połowę .. do stu…
a ja proponuje ograniczyć Sejm do tylu ludzi ile jest partii w Sejmie. Skoro co chwila słyszymy o obowiazku dyscypliny klubowej, a więc głosowania tak samo – to po co utrzymywać 460 ludzi na koszt Państwa, skoro taką sama skuteczność "mądrość" w głosowaniu będzie miało 4 czy 5ciu facetów. Ilez to tańsze a skutek taki sam.
No i oczywiście mam pytanie .. jak obowiązek dyscypliny klubowej ma się do demokracji ? Czy to nie jest aby namiastka totalitaryzmu? Nie pozwala się osobom wybranych w demokratycznych wyborach głosować zgodnie ze swoim sumieniem, a nakazuje się głosować tak jak zadycowało szefostwo partii. NIe jak nakazuje dobro Rzeczypospolitej a tak jak nakazuje dobro partii.
Idąc tym tropem, myslę, że zakłądanie partii o charakterze wodzowskim, podporządkowanych jednemu człowieku nie jest niezgodne z obowiązującymi standardami. Kto nie z nami ten przeciwko nam.
Pisałem juz raz i powtarzam, cały system jest do wymiany. Cały.