Bez kategorii
Like

O WARTOŚCIACH POLSKICH INACZEJ ….

20/09/2012
558 Wyświetlenia
0 Komentarze
34 minut czytania
no-cover

DŁUGI TEKST O NARODACH , HIPOKRYZJI , ZDRADZIE , GLOBALISTACH ….

0


 

 

 

 

 

 

 

PRZEDRUKOWUJĘ TEKST Z BLOGA POLSKIEGO :

http://opolczykpl.wordpress.com/2012/09/17/solidarnosc-pogan/.

DLACZEGO ?

BO ZAWIERA POGLĄDY INNE NIŻ POWSZECHNIE UWAŻA SIĘ ZA " POLSKIE", " NORMALNE " , "POWSZECHNE "…

CZYTANIA JEST DUŻO . DO MYŚLENIA JESZCZE WIĘCEJ .

O ILE NIE MACHNIEMY RĘKĄ ,ŻE SĄ TO WYMYSŁY I MAJAKI ….

 

 

POCZĄTEK TEKSTU:

 

Aż trudno uwierzyć, że dwa diametralnie różne twory polityczne mogą nosić tę samą nazwę. A tak jest w przypadku  francuskiej i “polskiej” “Nowej Prawicy”. “Polska” NP przemianowana naKNP dowodzona jest przez “proroka” prywatyzacji i piewcę “wolnego rynku” JKM.

O tym, że prywatyzacja i wolny rynek służą globalistom pisałem wielokrotnie. Są one oszustwem mającym umożliwić globalnej sitwie przejęcie na prywatną własność wszystkiego, co ma jakąkolwiek materialną wartość. Z fabrykami, kamienicami, szpitalami, szkołami, lasami, ziemią, a nawet wodą pitną i deszczową włącznie.

O oszustwie wolnego rynku pisał Admin 
PMN.

Nawet tzw. “skandynawski socjalizm”, czyli próba skrzyżowania państwa socjalnego z kapitalizmem okazała się
 ślepą uliczką.

Przy czym model skandynawski nie upadł z powodu zbyt wysokich podatków, a z tego powodu, że większość dochodu z gospodarki ląduje w kieszeniach wąskiej kliki ponadnarodowych korporacji. Istotnym czynnikiem, który doprowadził do upadku tej hybrydy jest też regularny udział przedstawicieli skandynawskiego establishmentu finansowego, gospodarczego i politycznego w tajnych zlotach globalnej lichy – Grupy Bilderberga czy Komisji Trójstronnej.

Z tego faktu wypływa oczywisty wniosek, że finanse, gospodarka i polityka Skandynawii podlega kontroli banksterów i służy ich interesom.

W tym miejscu przypomnę, że u Słowian w okresie przedpaństwowym istniała wspólnota majątkowa. Pola uprawne i zwierzęta hodowlane były własnością całej lokalnej grupy. Nie było wśród nich obok siebie bogaczy i żebraków.

Kolejną cechą “polskiej” NP jest oparcie jej na tzw. “chrześcijańskich wartościach”. Piszę celowo w cudzysłowie o tzw. “wartościach chrześcijańskich”. Powołują się na nie prawicowi i centrowi politycy, partie, ruchy, publicyści świeccy i liczne odpryski żydochrześcijaństwa – tylko nigdy tychże domniemanych “wartości” nie wyliczają. A jeśli już je wyliczają, to te najważniejsze przemilczają.

Pierwszą i najważniejszą “wartością” żydochrześcijaństwa jest zaprzaństwo  – czyli po prostu zdrada własnych korzeni, własnej kultury i własnej tożsamości, połączone z przyjęciem w ich miejsce przywleczonej znad Jordanu ideologii udrapowanej w religijną prawdę objawioną– przez oszustów wymyśloną.

Jakże trafnie sformułował to Zorian Dołęga Chodakowski pisząc:

“Czas przyszły wyjaśni tę prawdę, że od wczesnego polania nas wodą zaczęły się zmywać wszystkie cechy nas znamionujące, osłabiał w wielu naszych stronach duch niepodległy i kształcąc się na wzór obcy, staliśmy się na koniec sobie samym cudzymi [wytłuszczenia moje – opolczyk].

Kolejną chrześcijańską “wartością” jest hipokryzja. Na ustach mieli chrześcijanie przez wszystkie wieki miłość, przebaczanie win, nastawianie drugiego policzka. A drogę żydochrześcijaństwa usłały miliony trupów, znakowały ją tortury, rzezie, wojny religijne.

Hipokryzja żydo-chrześcijan związana jest ściśle z kolejną ich “wartością” czyli z fanatyzmem. Przekonani o posiadaniu prawdy objawionej ogniem, mieczem, przemocą, prześladowaniami, torturami, płonącymi stosami i cenzurą realizowali ich chorą i zbrodniczą wizję państwa bożegochrześcijańskiego porządku na ziemi.

Tępa i bezrefleksyjna wiara w “prawdy objawione” – a więc w biblijne brednie i wymysły – to kolejna chrześcijańska “wartość”.

Tę listę można by kontynuować długo – wielowiekowy ucisk mas chłopskich, zdzierstwo, zachłanność na bogactwa i na niekontrolowaną władzę polityczną, 
fałszowanie dokumentów, wyłudzanie przywilejów,  oszukiwanie owieczek i żerowanie na ich naiwności handlem odpustami i fabrykowanymi “relikwiami”, utrzymywanie owieczek w posłuszeństwie nie tylko terrorem i stosami, ale i straszeniem ich “wiecznym potępieniem” i  ekskomuniką.

Jedynym pozytywem w programie “polskiej” NP jest jej domniemany eurosceptycyzm. Tyle że do niego – chcąc uchodzić za “prawicę” NP jest po prostu niejako zmuszona. Gdyby nie byłaeurosceptyczna – nie mogłaby tytułować siebie “prawicą”.  Ponadto sam eurosceptycyzm to jeszcze nie jest zdecydowane odrzucenie banksterskiej, bilderbergowskiej Unii Jewropejskiej. A przecież ten podstępny banksterski nowotwór należy po prostu unicestwić.

Najkomiczniejszy w programie NP jest jego całkowity brak konsekwencji – z jednej strony są oni rzecznikami dalszego istnienia państwa polskiego (dlatego są, czy może tylko udająeurosceptyków – i dlatego uchodzą za “prawicę”). A z drugiej strony chcą państwo polskiewywłaszczyć, odebrać jemu całkowicie kontrolę nad finansami i gospodarką – i te oddać w łapska globalnej sitwy i globalnego giga-kapitału.

Mówiąc innymi słowami – Polska niech będzie, ale tylko kadłubem politycznym – bez własnej rodzimej gospodarki, bez kontroli własnej waluty, bez kontroli bankowości i finansów. Ku uciesze Rothschildów, Rockefellerów, Sorosów i ich “polskich” podopiecznych.

Na przeciwległym biegunie w stosunku do ugrupowania żydowskiego proroka prywatyzacji – JKM – stoi francuska “Nowa Prawica”. Wspominałem już o niej w przeszłości. W przeciwieństwie do “polskiej” NP jej francuska imienniczka stoi na gruncie zdecydowanego odrzucenia żydo-chrześcijaństwa jako całkowicie obcej Europie ideologii. Ponadto odrzuca ona kapitalizm jako najgorszy rodzaj społeczeństwa. Ostro za taki właśnie stosunek do żydo-chrześcijaństwa i do żydo-kapitalizmu skrytykowała francuską NP katolicka Fronda.

Ja osobiście oba te fundamentalne założenia Alaina de Benoist i jego NP uważam za w pełni uzasadnione i w stu procentach słuszne.

Najbardziej antyunijnym i antyglobalistycznym pomysłem francuskiej NP jest projekt Europy 100 flag. Jest to także de facto program anty-nacjonalistyczny, a nawet anty-narodowy. Narodowcy wszelkich odcieni z konieczności muszą mieć z tym programem ideologiczne problemy.

Program Europy 100 flag zakłada po prostu powrót do autonomicznych małych wspólnot naturalnych, a więc struktur różnych nawet od państw narodowych. Małe “księstwa”, lokalne autonomiczne wspólnoty, a nawet “wolne miasta” mają same decydować o swoim losie. Jest to całkowite przeciwieństwo tendencji unifikacji i scalania mniejszych struktur (np. państw narodowych) w większe, z czym mamy do czynienia w przypadku Unii Jewropejskiej.

Przy czym, jeśli uważnie przyjrzymy się tworom nazywanym “narodami” czy “państwami narodowymi”, to zauważymy w nich pierwszy, wstępny etap prowadzący ostatecznie do globalizacji. Omówię to na przykładach.

Czy zastanawiałaś/zastanawiałeś się – jak i kiedy wykształcił się naród polski?

W czasach Rz’plitej szlacheckiej termin “naród” szlachta zawłaszczyła dla siebie – po prostu tylko samą siebie szlachta uważała za naród. A to oznaczało, że 90 % mieszkańców państwa polskiego narodem w oczach szlachty nie było.

Chłopstwo polskie nie pchało się np. do powstań w okresie zaborów. Nie walczyło o odzyskanie polskiej państwowości – jak to robiła polska szlachta.

Dlaczego tak było?

A jaki zysk mieliby chłopi z przyłączenia się do powstania? Dla nich nawet ewentualne zwycięstwo powstania nie zmieniłoby nic w ich sytuacji – nadal byliby chłopami pańszczyźnianymi wyzyskiwanymi przez ich panów i pozbawionymi jakichkolwiek praw. Nadal byliby “bydłem roboczym” szlachty – czyli “narodu” – ale nie “obywatelami”. Nadal nie byliby więc “narodem”. Dopiero zabiegi germanizacyjne państwa pruskiego i rusyfikacyjne (zgermanizowanej) dynastii Romanowów stworzyły w polskim chłopstwie uparcie stojącym przy polskim języku polską “świadomość narodową”. Na nieszczęście dzięki sprytowi kleru i naiwności katolickiej ND owa świadomość narodowa została w tamtym czasie nierozłącznie związana z watykańskim odpryskiem jahwizmu. Tak powstał stereotyp Polaka-katolika. I hasło – Tylko pod rzymską szubienicą tylko pod tym znakiem Polska jest Polską a Polak Polakiem.

Chłop polski przez wiek pytany o to kim jest, odpowiadał – jestem chłopem tego a tego pana/biskupa.  Nie odpowiadał natomiast – jestem Polakiem. Po prostu nie miał tego świadomości…

Dzisiejszy przeciętny Polak nie ma natomiast kompletnie świadomości tego, że jest potomkiem Polan, Mazowszan, Wiślan, Ślężan, czy jednego z wielu innych mniejszych plemion słowiańskich. Tę świadomość zabiło w nich zarówno żydo-chrześcijaństwo jak i identyfikacja “narodowa”. Dodatkowo ogrom Polaków albo nie zna kompletnie historii Polski, albo zna jej karykaturalne lub  fałszywe wersje.

O własnych słowiańskich korzeniach, o kulturze słowiańskiej, o Przyrodzonej Wierze Przyrody naszych pra-Ojców nie ma dzisiejszy przeciętny Polak zielonego pojęcia.

Polacy identyfikują się z językiem polskim, choć najczęściej nie potrafią w najbardziej elementarnych sprawach znaleźć wspólnego języka. Identyfikują się z państwem polskim w dzisiejszych granicach, choć o takim jego kształcie zadecydowali obcy (Teheran, Jałta) bez udziału Polaków. Identyfikują się z barwami narodowymi , choć biało-czerwone kolory nie są wyłącznie ani polskie, ani państwowe. Istnieją np. zagraniczne biało-czerwone kluby piłkarskie. Państwowe godło Polski zaś w dzisiejszym kształcie obowiązuje od 1927 roku, z “przerwą” na okupację i na PRL (orzeł bez korony). Wcześniej też były orły w godle, ale inne. No i nie tylko Polska ma orła w  państwowym godle.

Tak więc dzisiejszy Polak identyfikuje się z abstrakcyjnymi symbolami, granicami nam narzuconymi i z językiem, którym nie potrafi opisać ani historii własnego kraju, ani jego wcześniejszej przebogatej słowiańskiej kultury – bo nie ma o nich zielonego pojęcia. Przypomina osobę dotkniętą amnezją lub podrzutka, który nie wie nic o własnych rodzicach i rodzinie. Zamiast identyfikacji z własną kulturą i tradycją identyfikuje się z obcymi ideologiami świeckimi lub religijnymi (poprawność polityczna, kapitalizm, amerykanizm, żydo-chrześcijaństwo). Identyfikuje się on ponadto z podsuwanymi mu fałszywymi bohaterami (np. Piłsudskim czy JP2) i szkodliwymi wzorcami “patriotyzmu” – np. z kultem powstań z góry skazanych na klęskę, do których często popychali Polaków na rzeź obcy lub wrogowie wewnętrzni.

Podobnie  późno jak w Polsce ukształtowała się tożsamość narodowa np. Niemców. Jeszcze przez większość XIX w Niemcy były podzielone na kilkanaście konkurujących o wpływy i znaczenie królestw i księstw (wcześniej było ich w okresie największego rozdrobnienia ok. 300). Dziewiętnastowieczny mieszkaniec Bawarii uważał się za Bawarczyka, mieszkaniec Saksonii za Saksończyka, a mieszkaniec Prus za Prusaka (nazwa zawłaszczona od plemion Prusów – podbitych, eksterminowanych i germanizowanych przez katolickich krzyżaków). Dzisiejsi Niemcy to sztuczny twór mający sztuczną świadomość narodową powstałą ze “stopienia” w kajzerowskim (a wcześniej cesarskim) tyglu wielu ludów, plemion, w tym nawet i słowiańskich.

Sztuczność narodu najwyraźniej widać na przykładzie tzw. “narodu amerykańskiego”. Jest to zbieranina potomków kolonizatorów – grabieżców/ludobójców – plus późniejszej i współczesnej emigracji, głównie  zarobkowej. Przywiązani są do terytorium kraju utworzonego na drodze grabieży indiańskich ziem i wojen (np. z Wlk. Brytanią czy Meksykiem). Obchodzą ich “dzień niepodległości” choć sami zniewalają i napadają na inne kraje. Dano im kawałek płótna zadrukowany gwiazdkami i paskami, na widok którego stają na baczność. A w “patriotycznych” momentach stojąc na baczność kładą prawą rękę na serce i śpiewają do żydowskiego bożka God Bless America. Wielu z nich cierpi na rozdwojenie jaźni – są Amerykanami – Polakami (Włochami, Irlandczykami, Niemcami, Żydami, Hiszpanami, Meksykanami, Afro-Amerykanami itp.).

Nie do pozazdroszczenia jest sytuacja “Amerykanów”, kiedy “ich” Ameryka prowadzi wojnę z krajem ich pochodzenia. Zapewne przeżywają oni wówczas rozterki duchowe i konflikt tożsamości plus konflikt lojalności. Zadają sobie zapewne w takich sytuacjach pytanie – po której stronie powinienem walczyć?

Aby nie było niejasności – nie nawołuję do likwidacji państwa polskiego. Nie zamierzam cofać koła historii. Jednakże uważam, że polskość powinna zawierać w sobie wiedzę i pamięć o naszej historii oraz świadomość naszej słowiańskiej tożsamości. Powtarzam –słowiańskiej – a nie żydo-katolickiej! A co za tym idzie –  polskość powinna implikować w sobie szacunek i przywiązanie do własnej kultury i własnych korzeni – słowiańskich, czyli pogańskich. A nie przywiązanie do obcej ideologii udrapowanej w religię, przywleczonej do kraju naszych przodków ponad tysiąc lat temu. Której zresztą nasi przodkowie przez długie wieki się opierali – poza garstką fanatycznego kleru, a od kontrreformacji dodatkowo fanatycznej katolickiej części szlachty. I która to ideologia fanatycznie zwalczała naszą prawdziwą kulturę i tożsamość.

Przy czym Polskę należy zdecydowanie “przebudować”. Maksimum władzy i prawo do decydowania o własnym życiu codziennym musi wrócić do lokalnych wspólnot. Władze “nadrzędne” – powiatowe, wojewódzkie czy państwowe muszą podlegać zasadzie subsydiarności – czyli powinny realizować tylko te zadania, których nie mogą realizować wspólnoty lokalne.

System polityczny nazywany demokracją parlamentarną jest dyktaturą zamaskowaną fasadową demokracją. Rzeczywista demokracja jest w większych zbiorowiskach nieosiągalną fikcją.  Taka rzeczywista demokracja możliwa jest wyłącznie w małych lokalnych wspólnotach. Demokracja parlamentarna (nawet bez banksterów-globalistów) wyrodzi się prędzej czy później w dyktaturę głównych partii (których programy zawsze są obiecankami cacankami okraszonymi demagogią) i dyktaturę administracji, biurokracji i urzędników państwowych. Likwidacja dużych partii nie pomoże funkcjonowaniu demokracji. Doprowadzi bowiem do sytuacji patowej w parlamencie, gdzie będą zasiadały tuziny partii kanapowych plus ewentualni posłowie “niezależni”, przez co stworzenie sensownej i trwałej koalicji będzie praktycznie niemożliwe.

Rządzenie powinno oddać się ludziom na samym dole. To oni powinni decydować o ich życiu. A nie Warszawa, a raczej narzucająca Warszawie jej wolę Bruksela i stojący ponad nią, ukryci za kulisami  globaliści-banksterzy.

Niech będzie Polska krajem samorządnościowym.

Istotne jest przy tym to, aby lokalne społeczności utworzyły solidarną federację wspólnot w ramach Polski – choć niekoniecznie  tylko Polski. Im więcej wspólnot połączonych będzie w solidarnej federacji szanującej autonomię i różnorodność tworzących ją wspólnot, tym silniejsza ta federacja będzie. I tym trudniej będzie podbić ją wrogom zewnętrznym.

Historia zna takie “federacje” czy związki. Nawet historia Słowian mówi o nich. Powstanie Słowian z roku 983 bez wspólnego działania Wieletów i Obodrytów nie mogłoby zakończyć się sukcesem (polska wiki to powstanie przemilcza).

O powstaniu tym wspominał artykuł Spiegla poświęcony Słowianom.

Sam Związek Wielecki też zadawał cesarstwu druzgocące klęski – jak choćby podczas legendarnej bitwy pod Przecławą.

Podobne przypadki znamy i z Ameryki. Mapucze żyjący w małych grupkach plemiennychwstrzymali hiszpańską konkwistę i bronili ich niezależności przez ponad 300 lat. Był to nie lada wyczyn, jeśli pamięta się o tym, jak szybko ci sami konkwistadorzy podbili duże centralnie zarządzane państwo Inków. Gdyby Słowianie potrafili stworzyć podobny solidarny i trwały sojusz jak Mapucze, żydo-chrześcijaństwo nigdy by ziem słowiańskich nie podbiło. Niestety Słowianie nie dość, że popadali w konflikty pomiędzy sobą, to jeszcze pomagali podbijać cesarstwu inne plemiona pogańskie – nie tylko zresztą słowiańskie. Zabrakło im po prostu pogańskiej solidarności. Jej brak przypłacili później unicestwieniem ich własnej kultury i utratą wolności i tożsamości, a nawet w wielu przypadkach wymarciem ich języków.

Pouczająco napisał do mnie o tym Słowianin. Jego elektroniczny list zatytułował on “Nasze dzieje – Ku przestrodze i ku pamięci..”



  “Nordalbingowie (plemię Sasów) byli poganami, jak onegdaj Słowianie:http://pl.wikipedia.org/wiki/Nordalbingowie .

Historia kiedyś pokazała, że wspólna koegzystencja pozornie obcych etnicznie (indoeuropejskich krewnych), ale bliskich rodzimej wierze tych ludów i wiernych tradycji własnych przodków jest możliwa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Warnowie / http://pl.wikipedia.org/wiki/Rugiowie .

Największym błędem słowiańskich Wagrów było sprzymierzenie się z chrześcijańskim królem Franków (który wówczas wykorzystał ich dla zabezpieczenia granic i interesów przeciwko pogańskim Sasom celem późniejszej chrystianizacji ich terenów) dla pozyskania wątpliwych zdobyczy terytorialnych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_nad_%C5%9Awi%C4%99cian%C4%85http://pl.wikipedia.org/wiki/Dro%C5%BCko .

Za zdradę braci w pogaństwie (i okupację obcego obszaru Nordalbingii), niedługo potem spotka ich zasłużona kara i stracą nadane im przez Karola ‘Wielkiego’ ziemie na rzecz Duńczyków:http://pl.wikipedia.org/wiki/Godfred .

“W 808 Godfred zorganizował armię, którą zaatakował Obodrytów przesiedlonych na owe tereny (osada Rerik) przez Karola. Dzięki poparciu niektórych słowiańskich plemion (Wieletów), Godfred zdołał skutecznie splądrować zaatakowane tereny, zgładzić księcia obodryckiego Drożka i bezpiecznie się z nich wycofać.”

Niestety, na swoim dotychczasowym obszarze występowania stopniowo tracili na znaczeniu, a później schrystianizowanym władcom niemieckim nie byli już potrzebni… :http://pl.wikipedia.org/wiki/Wagrowie .

“Podbite przez Niemców i stopniowo od XII wieku kolonizowane (ok. 1140 Adolf II Holsztyński wciela w życie plan zasiedlania ziem Wagrów przez osadników niemieckich i holenderskich).”

I jeszcze taka niespodzianka: 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Smoli%C5%84cy / http://pl.wikipedia.org/wiki/Drzewianie .”

.

Słowianin ma całkowitą rację:

– Słowianie potrafili pokojowo koegzystować z niesłowiańskimi plemionami pogańskimi – mówi o tym przykład Warnów.

Ja sam wielokrotnie wspominałem o tym, że Słowianie byli gościnni dla obcych. Wiadome jest np., że do znanych słowiańskich wyroczni w Radogoszczy i w Arkonie przyjeżdżali oprócz Słowian niesłowiańscy poganie, a po kryjomu i żydo-chrześcijanie. Byli zawsze gościnnie przyjmowani – pod warunkiem wszakże, że okazywali szacunek lokalnym bogom, tradycji i mieszkańcom.

– Współpraca Słowian (np. Wagrów) z jahwistami w podboju ziem innych pogan (np.Nordalbingów) przynosiła tylko krótkotrwałe korzyści. Na koniec Wagrowie, wcześniejsi “pomocnicy” jahwistów, sami zostali zmiażdżeni przez ten mściwy i zachłanny buldożer.

Podobnie bywało przy okazji udzielania jahwistom pomocy przez plemiona słowiańskie w wojnach czy podbojach innych Słowian. Chwilowe korzyści były szybko niwelowane klęskami zadawanymi przez rosnące powoli w siłę żydo-chrześcijaństwo.

Nadmienię jeszcze, że w sprawie Smolińców nie do końca zgadzam się z opinią  wiki, jakoby do XVIII wieku zachowali oni swoją odrębność i tożsamość. Zachowali zapewne język i folklor. Zapewne też zachowali wiele ludowych tradycji zakorzenionych w pogaństwie (95 % obrzędów, świąt i tradycji katolicyzmu to przywłaszczone pogańskie obrzędy, święta i tradycje). Natomiast raczej na pewno zostali oni mocno zjahwizowani, najpóźniej w okresie niezwykle krwawych religijnych wojen niemieckich katolików z protestantami w XVI i XVII wieku. Wtedy już ich tożsamości Smolińcy nie mieli – ze Słowian stali się żydłakami.

W tym miejscu należy stwierdzić, że jahwiści mimo konkurencji Rzymu z Konstantynopolem z jednej i z cesarstwem z drugiej strony w decydujących momentach potrafili działać wspólnie. Likwidację pogańskiego księstwa mazowieckiego Masława, utworzonego podczas buntu naszych pra-Ojców przeciwko katolicyzmowi przeprowadzili wspólnie katolicy z prawosławną Rusią. A krucjatę połabską zorganizowali do spółki papiestwo i wasale cesarscy z pełnym poparciem cesarza – mimo, iż rywalizacja o polityczną dominację pomiędzy papiestwem a cesarstwem nadal trwała. Nie zakończył jej nawet tzw. konkordat wormacki. Wszędzie tam, gdzie interesy cesarstwa i papiestwa były zbieżne, oba te konkurujące ze sobą jahwistyczne ośrodki władzy nawzajem się wspierały.

Takiej właśnie solidarności zabrakło niestety Słowianom. Z tego powodu ich – NASZA – kultura na przestrzeni stuleci została podbita przez żydo-chrześcijaństwo i nieomal starta z powierzchni Ziemi. Milionom Słowian zrabowano ich Ducha, przerobiono ich na żydłaków wierzących w wymysły żydowskiej biblii i kłaniających się i modlących do żydowskich bożków i idoli – od plemiennego Jahwe, poprzez obrzezanego cieślę do jego matki, żydówki  Miriam. Pomniejszych żydowskich “świętych” czczonych przez pozbawionych pamięci skarlałych potomków Słowian pomijam. Bo jest ich zbyt wielu.

Nasza kultura, świadomość i tożsamość uległy zżydzeniu. Staliśmy się “cudzymi samym sobie”

Program francuskiej Nowej Prawicy jest programem federacji/sojuszu całej pogańskiej Europy. Ja dorzuciłbym jeszcze solidarność z Indianami. Słowianie powinni iść ręka w rękę z pogańskimi Wikingami, Celtami, Germanami, Indianami. Mamy wszakże tych samych wspólnych wrogów, mających te same nadjordańskie korzenie i tę samą ideologię narodu wybranego. Tego pierwotnego narodu wybranego (banksterzy, judaiści, syjoniści) jak i “wtórnego”  narodu wybranego (żydo-chrześcijanie, a zwłaszcza katolicy sami siebie nazywają“nowym narodem wybranym”).

Sojusz z katolikami przeciwko globalistom oczywiście nie wchodzi w rachubę. Raz, że oni nadal chcą nas “nawracać” na ich odmóżdżający żydzizm – naturalnie nie pytając nas o zgodę na owo “nawracanie”. A poza tym oni sami marzą o “chrześcijańskim globaliźmie”.  Gdzie będzie jeden pasterz i jedna owczarnia –  kłaniająca się plugawemu Jahwe ludobójcy.

Tak samo nie wchodzi w rachubę sojusz z miłośnikami “wolnego rynku” i prywatyzacji. Bratać się z idiotami chcącymi oddać majątek narodowy w łapska obcego kapitału, co w efekcie stworzy państwo garstki koczowniczych milionerów/miliarderów i milionów polskich biedaków nie ma sensu.

.

opolczyk

 

 

KONIEC TEKSTU .

PS.

ZDJĘCIA DOŁĄCZYŁEM  KORZYSTAJĄC Z BLOGA DIVINE COSMOS I GOOGLE

 

0

 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758