Pacholęciem wtedy byłem jak czworaki w Lipniku rozbierali. Byli fornale, co to swoje „hektary” na kolonii z reformy podostawali, podbudowali się, a ich dotychczasowe siedziby straszyły i trzeba było coś z tym zrobić.
Pewnie tego faktu bym nie odnotował, gdyby nie przypadek, że jeden z moich kolegów przyniósł do szkoły ogromne ilości banknotów różnych, które po rozebraniu, któregoś z pieców ujrzały światło dzienne. Wiem, że wziąłem tego trochę i czułem się jak milioner, bo cyfry tam były poważne. Obecnie żałuję, miałbym niezłą kolekcję banknotów z epoki kiedy to obowiązywał „gold standard”. Poszperałem jednak trochę w portfelu i rupieciach i znalazłem chyba przykłady na to czym różnił się pieniądz kruszcowy od fiducjarnego. Ponieważ będę mówił o historii pieniądza, więc proszę jedynie w tym kontekście potraktować elementy ilustracji. Rozpocznijmy więc naukę odróżniania pieniądza kruszcowego od pieniądza łajdackiego i banksterskiego.
Przykładem pieniądza kruszcowego będzie radziecki rubel z 1961 roku. W tamtym czasie był to banknot zupełnie poważny, bo mniej więcej tyle wynosiła emerytura kołchoźnika. Nauczyciel zarabiał około 75 rubli, a stomatolog 104. Mniejsza o to. Eksponat ten na wyraźny atrybut pieniądza kruszcowego zaznaczony małą czcionka więc pokaże ją w powiększeniu.
Tłumacząc to na język polski, to by mniej więcej tak leciało: Bilety bankowe zabezpieczane są złotem, drogocennymi metalami i innymi aktywami banku gospodarczego. Mogło to oznaczać tyle, że posiadacz takiego „biletu” mógł go wymienić na złoto.
Żałuję, że nie mogę przedstawić Państwu przykładów pieniędzy z państw zachodnich drukowanych przed definitywnym odejściem od pieniądza kruszcowego a więc sprzed 1971 rokiem. Wtedy to bowiem USA odmówiły wydania złota Francji za zgromadzone u nich dolary. Obecnie podobnego zobowiązania, że banknot ma jakieś pokrycie w złocie nie znajdziesz.
Taki pieniądz miał pewne wady i pewne zalety. Złoto zawsze miała jakaś wartość. W ostateczności kolekcjonerską, jubilerską i numizmatyczną. Pozwalało przetrwać ciężkie czasy a zwłaszcza czasy zawieruch wojennych. Miało także jedną pożyteczną zaletę: było pieniądzem światowym, nie uznawało żadnych granic.
Jednak pieniądz kruszcowy miał tez poważne wady. Największą z nich to było to, że zakładał ciasny gorset na gospodarkę, zbyt ciasny aby gospodarka mogła się rozwijać. Brakowało pieniędzy nawet do obsługi już zrealizowanych kontraktów. Występowały ciągłe kryzysy.
Różnie sobie z tym radzono. Każdy starał się o złoto wszelkimi możliwymi sposobami:
– Anglicy wydali wojnę Burom , bo w Transwalu odkryto pokłady złota. Wiązało się to też z pewnymi wynalazkami. Między innymi podczas tej wojny generał Kitchener wynalazł obozy koncentracyjne (w których wymordowano ponad 200 tys, Burów) i zrobił to tak doskonale, ze Hitler ze Stalinem niczego już poprawiać nie musieli. Innym odpryskiem walki o złoto był angielski skauting, zarazę, która na grunt polski przywlókł niejaki Miłkowski.
– Rosjanie znaleźli inne rozwiązanie. Złoto musiał ktoś wypłukiwać a najtaniej robili to więźniowie. Wykombinowano dwie metody ich dostarczania: pierwszą było zniesienie kary śmieci, którą to zamieniono na możliwość oddychania świeżym syberyjskim powietrzem, drugą było wszczynanie, przy pomocy żydłactwa, narodowych powstań, które zawsze dostarczały kolejne kontyngenty młodych i zdrowych wypłukiwaczy.
Erę pieniądza fuducjarnego(opartego o zaufanie,) niech zobrazuje polska złotówka.
Na próżno na tym banknocie szukać jakieś wzmianki na temat parytetu złota choć byście ją w różne strony obracali. Jest tu natomiast wzmianka, że te złotówki są emitowane przez Narodowy Bank Polski i że są prawnym środkiem płatniczym.
To, że kilkadziesiąt milionów Polaków nie zwraca uwagi na ten absurd, wcale mnie nie dziwi. Nikt im tego nie wyjaśnił. Jednak należałoby się zastanowić nad kompetencjami Prezesa Narodowego Banku Polskiego i Ministra Skarbu. Patrzą na ten napis i nie reagują. To – po prostu – jest normalnym q_restwem!. Odkąd to Narodowy Bank Polski ma suwerenność na emisja pieniądza? W wielu przypadkach nawet nie bijemy własnej monety i nie drukujemy własnych pieniędzy! Powiększanie ilości pieniądza w obiegu (emisja) odbywa się u nas poprzez pożyczanie w żydowskich bankach, w których nasz Prezes Narodowego Banku Polskiego i Minister Finansów pełnią rolę co najwyżej szabas gojów.
Pieniądz banksterski (oparty o lotniskowce). Zaprezentuję teraz Państwu banknot, na którym przynajmniej ci, którzy wprowadzają go do biegu nie rzną głupa.
Na banknotach Euro na próżno będziecie szukać klauzuli o parytecie złota, albo klauzuli kto jest emitentem. To ma być kosmopolityczny papier służący do ograbiania całych narodów. Banksterskie chamstwo i bezczelność sięgnęło zenitu. Jeśli jesteś ciekaw jaka jest wielkość naszego trybutu płaconego naszym okupantom, zerknij tu: PIENIĄDZ SUWERENA – emisja, rozproszenie
Wyjmij z portfela banknot i przeczytaj co tam pisze:
BANKNOTY EMITOWANE PRZEZ NARODOWY BANK POLSKI SĄ PRAWNYM ŚRODKIEM PŁATNICZYM W POLSCE.
Żądaj zatem, aby polski nauczyciel wytłumaczył naszym dzieciom i wnukom co to znaczy. Może oni upomną się o to, aby słowa z banknotu nie rozmijały się z prawdą. Wolno nam.
Jeśli te około 130 mld zł rocznie zdrenowane z naszego społeczeństwa i naszych przedsiębiorstw nie stanowi dla ciebie problemu to jesteś albo stu procentowym niewolnikiem albo banksterskim kolaborantem. Inaczej tego nazwać nie można!