Pracując z facetami, zauważyłem że 99% ich problemów (kobiety, relacje, samoocena, depresje itd.) można może nie usunąć (to już musi potrwać), ale mocno osłabić ich wpływ jedną, umiejętną rozmową. Jeśli człowiek ma postawę otwartości (która wynika ze zbyt wielu klapsów od życia), a nie mądrzenia się i stawania okoniem „dla zasady”, można osiągnąć niemal cuda.
Problemem jest wiara, przekonanie
Znając te zjawisko, w mojej pracy postawiłem sobie jeden cel – sprawić, by umiejętnie zidentyfikowali problem. Żaden z moich studentów nie umie określić problemu, którym w istocie jest ślepa wiara; wiara że ich lęki, niska samoocena, dawne grzechy, nieudacznictwo i cała ta menażeria potworów którymi się tytułują, jest ich osobowością, że tacy są. Nie, nie są. Dziwne? Ależ skąd, zaraz to wytłumaczę.
Oto wyznanie człowieka, który żyje w społecznym transie i z pozoru wydaje się „normalny”, czyli pozwolił by to ktoś inny decydował o jego życiu, samopoczuciu i życiowych celach: Jestem głupi, brzydki i żadna mnie nie chce. Jestem tchórzem, frajerem, nieudacznikiem, śmieciem. Jestem do niczego, nikt mnie nie kocha, nie mam przyjaciół, jestem nudziarzem… Nie jest tak? Nie masz ciągle poczucia lęku, braku jednej z tysięcy rzeczy czy cech, złości że coś idzie nie po Twojej myśli? A czy to jest na pewno Twoja myśl?
Parametry sukcesu to łgarstwo
Świat mówi Ci za pomocą mediów, reklam i wszystkich innych nośników informacji, że sukces to określone parametry. Mówią rodzice, dziadkowie, proboszcz, filmy, kreskówki, bajki, książki, komiksy – mówią Ci że szczęście i sukces to związek, dzieci, sukcesy zawodowe, piękne kochanki i szybkie samochody, określone wierzenia religijne. Programują Cię bezustannym powtarzaniem, w które każdy musi uwierzyć, zwłaszcza gdy jest dzieckiem i każdą bzdurę wypowiedzianą przez autorytet wchłania jak gąbka. Przypomnij sobie bajki, komiksy, rzekome życiowe mądrości starych, zgorzkniałych ludzi – żeby mieć szczęście musisz coś osiągnąć, spełnić określone warunki, pokonać smoka, posiąść dziewicę, spłodzić drużynę piłkarską. Nawet piękna muzyka, kojarzy się z negatywnymi, manipulacyjnymi treściami, spójrz proszę na youtube, by samemu się przekonać że wszystkie, uwielbiane przez świat hity mają negatywne, pełne niezgody, buntu i złości treści. Im piękniejsza muzyka, tym mocniej te treści w Ciebie „wchodzą”, stają wzorcami którymi się kierujesz w życiu. Te wszystkie nieprawdziwe informacje żyją w Tobie, i głosem emocji domagają się zrealizowania. W ten sposób żyjesz dla cudzych celów, a nie swoich – bo społeczne cele nie są Twoje, nigdy nie były. Kto w ogóle je określa, i niby dlaczego masz się im poddać? Wiadomo że trzeba stosować się do prawa, norm obyczajowych, genitalia trzymać ściśnięte w bokserkach, a nie huśtać je na oczach zszokowanych ludzi – ale sprawy tyczące się naszego szczęścia, to już powinna być tylko i wyłącznie naszą sprawa; a nie jest.
Z czym ciągle się stykasz, w to uwierzysz, w końcu tak zaczniesz myśleć i wszystko oceniać. Nauczono Cię kiedy możesz czuć szczęście, a kiedy masz czuć się nieszczęśliwy. Nauczono kiedy się można cieszyć, a kiedy smucić – oczywiście tych przyjemnych chwil jest bardzo mało, bo tylko smutny, zrozpaczony człowiek kupuje przedmioty by polepszyć sobie nimi samopoczucie. Twój system hormonalny, mogący cały czas zalewać Cię hormonami błogości i szczęścia (dużo mocniejszymi niż heroina), został zablokowany. Dla układu hormonalnego to żaden problem, on pracuje tak, jak decyduje mózg. A Twój mózg decyduje nie tak jak jest dobrze dla Ciebie, a jak jest dobrze dla manipulatorów; Twój mózg został zmanipulowany informacjami (media, społeczne mity, książki, religie, filmy itd.) które wziąłeś za prawdę, a które z prawdą mają tyle wspólnego, co krzesło z krzesłem elektrycznym.
Twoje szczęście, to koniec drapieżników
Układ ten może sprawić, że będziesz cierpiał całe życie (znasz na pewno takie osoby), a może sprawić że zycie spędzisz w ekstazie. Dlaczego więc wszyscy ciągle cierpią? Bo ludzie drżący z rozkoszy i głębokiego zadowolenia (bez kaca, wymiotów i psucia zdrowia, świadomi) nie pójdą na wojnę, nie napędzą konsumpcji, nie polepszają swoim poczuciem bycia nikim, humoru i samopoczucia drapieżnikom, które tą strukturą zarządzają. Właśnie dlatego zabrano Ci możliwość raju, a dano piekło na ziemi, tej ziemi. Cierp, kupuj, choruj, kupuj leki, zdychaj; następni w kolejce już czekają na pranie mózgu, mające zrobić z nich półżywe, cierpiące roboty myślące że ich szczęście leży na zewnątrz, w przedmiotach, osobach, zdarzeniach i tytułach, które inni ludzie im nadają. Nieprawda, szczęście to układ hormonalny, nad którym to Ty masz kontrolę a nie inni. Ale że Twoja władza im się nie podoba, oszukano Cię że nie masz tej władzy, a ma ją… nowy model Iphone.
Stworzona w fabrykach snów, wiara w to czym jest szczęście, a czym nie jest, wpędza ludzi w życiowy koszmar, jest nieprawdziwa – ponieważ wszystko co nas boli, to emocje, a te należą do podświadomości – a więc systemu z którym związana jest świadomość (nasz umysł), ale to w zasadzie nie jesteśmy my. Podświadomość to tysiące różnych programów (czyli zaprogramowane i ustalone najczęściej w dzieciństwie reakcje na ogień, wodę, wysokość, kobiety, mężczyzn, uległość, dominację itd.). To są cegiełki, z których budowane jest nasze życie. I co najciekawsze, można je zmieniać, wymieniać – tylko że ludzie o tym nie wiedzą. Zamiast uczyć się czynić swoje życie przyjemniejszym, uczą się rocznego wydobycia węgla na świecie. Jeśli w dzieciństwie się topiłeś, umysł zapomina to zdarzenie, a jedynym jego śladem jest potężna panika uruchamiana na widok wody, albo na samą myśl o niej – mózg nie rozróżnia wyobrażeń od realności, co możesz sprawdzić wyobrażając sobie soczystą, kwaśną jak mój dowcip cytrynę. Przechodzisz jedną z terapii u psychiatry, po czym przestajesz się bać wody – to nie jest magia, to zwykła psychologia i psychiatria – cegiełki z których zbudowane jest Twoje życie, można i trzeba zmieniać tak, by że zacytuję klasyka, „żyło się lepiej”.
Nie jesteś tchórzem i „lamusem”
Jeśli kiedyś się bałeś, przegrałeś, uciekłeś, byłeś szkolnym pośmiewiskiem, ofiarą losu i okrutnych ludzi – jeśli jesteś biedakiem, nędzarzem, moim czytelnikiem, dołujesz się, masz problemy z nałogami i sobą, to te wszystkie okropieństwa TO NIE TY, nie są Tobą i nie dotyczą Ciebie tak jak myślisz. To programy w Twojej podświadomości, stworzone przez różne sytuacje (najczęściej w dzieciństwie) wzorce akcji i reakcji, takie jak lękowa reakcja na ogień, wodę, burzę czy nagły hałas. Ktoś kto jest twardzielem, ma program walki i agresji w zetknięciu z presją, ktoś słaby program unikania za wszelką cenę konfliktu. Różni ich program, TYLKO I WYŁĄCZNIE. A Ty mi mówisz że jesteś tchórzem – nie jesteś, to nie Ty. To program w podświadomości, wzorzec reakcji. Znam mężczyzn słabych, znam też bardzo silnych, dominujących – to niekoniecznie silne ciało, ale zawsze różne programy. Zmień program, a zmienią się emocje kierujące Twym zachowaniem. I tyle! Różnica między potężnymi a słabymi, to tylko programy. Między szczęśliwymi a nieszczęśliwymi – to też programy. Jeden wierzy że świat mu sprzyja, więc z otaczającej rzeczywistości wybiera potwierdzające tę tezę doświadczenia, drugi robi na odwrót. Jeden się porównuje do miliarderów i płacze z rozpaczy, drugi do umierających z głodu dzieci w Afryce, więc się cieszy z własnego farta, gdy je pierożki mięsne z biedronki.
Czy wiesz jaka to ulga? Jaka to rozkosz? Żeby wyjść ze swego koszmaru, nie musisz ćwiczyć mięśni, wstępować do mafii czy PO, nie musisz mieć wiele pieniędzy ani pięknych kobiet. Musisz jedynie zrozumieć prosty fakt (nie ukrywany, bo to jest dostępna wiedza, ale wyśmiewany i nie promowany) że emocje rządzą Twym życiem i zachowaniem – a emocje to nie Ty, a uwarunkowania, wzorce reakcji KTÓRE MOŻNA ZMIENIAĆ. Ty to Ty, ale emocje to nie do końca Ty.
Bądź stosunkowo dobry
Właśnie dlatego napisałem e książkę „Stosunkowo dobry”. Jest banalnie prosta, nie zawiera żadnych skomplikowanych pojęć, słów. Przełożyłem wszystkie znane mi systemy i modele umysłowe w coś tak banalnie prostego, że zrozumie to nawet dziecko. Poznaj swoją podświadomość i jej zasady, uświadom sobie jakie to wszystko jest śmiesznie proste; nie musisz tej wiedzy używać – ale miej ją w głowie. Gdy życie się popsuje, przypomnisz ją sobie i zastosujesz jak plaster na ranę.
Zamiast uczyć Cię technik podrywu jak internetowi guru, kuszenia ciągle wymyślanymi nowościami, uczę Cię podstaw tego systemu który stoi i za podrywem, i za relacjami z ludźmi, za medytacją i modlitwą jeśli tego chcesz i za wszystkim o czym tylko marzysz. Znając go, możesz sam się skutecznie rozwijać. Jedna książka i nic więcej nie trzeba, ponieważ te zasady działają na każdego – podświadomość to struktura, którą ma w sobie chrześcijanin, buddysta a nawet żyd.
————————-
Zapraszam do kupna moich e książek „Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” KLIK. Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@poczta.onet.pl
Mojemu ciału dano imię Marek. Przepchnięto je przez szkołę z tytułem ekonomisty. Teraz te ciało działa jako pisarz, ale kim tak naprawdę jestem, nie mam kurwa bladego pojęcia.
4 komentarz