Po wielu latach negocjacji Chiny podpisały umowę na dostawę gazu z Rosją, wielomiliardową i to na 30 lat.
Wprawdzie za Chiny (sic!) Gazprom nie chce ujawnić ceny, za jaką będą go sprzedawać, ale w końcu, jak wiadomo, nie o to chodzi…
A kiedy nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o kasę, a konkretnie o walutę, w jakiej ten towar został sprzedany. Chodzi o to, że będzie rozliczany w walutach narodowych, czyli Chińczycy zapłacą prawdopodobnie w juanach… chyba, bo też ta informacja jest owiana tajemnicą.
Nowy wspaniały świat..
Uwaga, uwaga… nadchodzi …
Koniec ery dolara, hura, idzie nowe… normalnie… Nowy Wspaniały Świat !!
Putin pokazał Zachodowi i Ameryce, gdzie mogą sobie wsadzić swoje restrykcje za przyłączenie Krymu i postępujący rozbiór Ukrainy.
Cokolwiek by nie myśleć, bowiem, o prowokacjach na Ukrainie, kto te zamieszki wywołał, USA czy Rosja (prawdopodobnie obie nacje), faktem jest, że Ukraina znika jako państwo, a pochłania je Rosja.
Świat przygląda się temu, on ma to do siebie, że najczęściej tylko się przygląda.
W końcu zareagował, ogłoszono restrykcje wobec Rosji i ona też w końcu, zaczęła odczuwać ich skutki.
Teraz Rosja może powiedzieć USA i UE, zapłacicie nam za to, a obywatele rosyjscy znów będą dumni ze swojego pułkownika Władimira…
Baroso już w końcu trzęsie portkami i pyta Rosjan, czy dostawy gazu, do UE są zagwarantowane. A Putin się na pewno zastanowi…i taki komunikat poszedł w świat.
Tyle tylko, że to nie jest nawet, gówno prawda, jak mawiał ŚP ks. Tischner.
Wiadomo, bowiem, że od przynajmniej kilkunastu lat sprawa rozliczeń międzynarodowych w amerykańskiej walucie ma wielu przeciwników.
Cyt:
Ostatnio coraz częściej dochodzi do sygnałów, że ma powstać nowa walut rezerwowa. Z oczywistych względów nie będzie to rubel rosyjski, przynajmniej nie z powodu siły gospodarczej, a raczej militarnej. Nie będzie to też euro, bo jak wiadomo strefa euro jest w poważnych opałach. Nie będzie to też chiński juan, bo uwolnienie jego kursu byłoby masakrą dla chińskiej gospodarki.
Należy zatem oczekiwać na nową jednostkę, coś jak ECU w czasach przed wprowadzeniem euro. Okaże się też jeszcze czy USA będzie się spokojnie przyglądać realizacji takich planów czy też w związku z tym dojdzie do jakiejś nieoczekiwanej eskalacji sytuacji międzynarodowej
Eskalację mamy i to tuż pod samą naszą granicą…
Nikt tego nie chce głośno nazwać wojną. Jakby fakt, nie używania tego słowa mógł zaczarować rzeczywistość. Mnie osobiście przypomina to sytuację Czechów, z 1938r… państwo znikło, a wojny niby nie było.
Potrzeba było całego roku i polskiego nie, aby dotarło do europki, że wojna jednak jest, zapukała do niej..
Tak więc, myślę, że to niekoniecznie zły wujek Sam odpowiada za całe zło, jakie może wyniknąć z tego co się dzieje obecnie.
Nooo chyba, że ktoś wierzy, że Chiny i Rosja, a także pozostałe państwa BRICS, czyli Brazylia, Indie i RPA walczą z amerykańską walutą dla dobra ludzkości, a nie zniszczenia dotychczasowego hegemona walutowego, by zastąpić go nowym.
Dla „dobra ludzkości” … hehe.. czemu nie?
W końcu „każdemu wolno kochać”, tylko, w takim razie, kto tu jest „blondynką”? :)))))
Co nas w takim razie może czekać, skoro moim przynajmniej zdaniem, forsa jednak rządzi światem?
Pewnie to, co najgorsze, bo wujek Sam będzie próbował bronić swojego dolarowego imperium.
To, co teraz? Skoro nieuniknione przyśpieszyło i pędzi nam na spotkanie?
Moim subiektywnym oczywiście zdaniem, pozostać sobą, czyli Polakami …
Przeczytałam ostatnio artykuł Georga Friedmana i jego prognozy dla Polski.
Cyt:
„Rosja będzie dzielić swoich sąsiadów, manipulować nimi, tworząc całkowicie nowy układ sił w tej części Europy.
Newsweek: Na pierwszy ogień pójdzie Ukraina?
George Friedman: Ukraina jest dla Rosjan wszystkim. Rosja pokonała Napoleona i Hitlera swoją przestrzenią – bez Ukrainy nie ma tej przestrzeni i staje się bezbronna. Decyzja o przyjęciu krajów nadbałtyckich do NATO była dla Rosjan pierwszym sygnałem agresywnych – z ich perspektywy – intencji Zachodu. Kiedy w czasie pomarańczowej rewolucji zaczęto mówić o przyjęciu Ukrainy do Sojuszu, Rosjanie byli już pewni, że intencją Zachodu jest sparaliżowanie Rosji lub rozerwanie jej na strzępy. Rosjanie postrzegali wydarzenia na Ukrainie jako amerykańską próbę dezintegracji Rosji. Szczerze mówiąc, było w tym trochę prawdy. I co zrobili? Za pomocą służb specjalnych podkopali pomarańczową rewolucję, grając na różnicach między prorosyjską Ukrainą Wschodnią i proeuropejską Ukrainą Zachodnią. Nie okazało się to zbyt trudne, bo ukraińscy politycy znaleźli się w kleszczach. Jest tylko kwestią czasu, kiedy rosyjskie wpływy zdominują Kijów.”
…………………………………………………
„A potem, kiedy Rosjanie uporają się z problemami na Kaukazie i w Azji Centralnej, kolejnym celem ich polityki staną się kraje bałtyckie. Zdaniem Rosji kraje te mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Sankt Petersburga. Rosjanie mogą się pogodzić z neutralnym regionem bałtyckim, ale region bałtycki powiązany z NATO stanowi dla nich zbyt wielkie ryzyko. Prawdopodobnie rozpoczną od tajnych operacji – będą aktywizować rosyjskie mniejszości oraz wszystkie prorosyjskie grupy, które uda im się kupić. Kiedy prorosyjskie rewolty zostaną stłumione przez rządy, Rosjanie najprawdopodobniej odetną gaz, zastosują inne sankcje gospodarcze. A w końcu skoncentrują swoje wojska na granicach”
………………………………………………………………
„Polska została psychologicznie zmiażdżona przez II wojnę światową oraz zimną wojnę. Te wydarzenia sprawiły, że Polacy utracili wiarę w możliwość kontrolowania własnej przyszłości. Polska to kraj, który nie szanuje samego siebie. Patrząc z perspektywy historycznej, konsekwencje takiej postawy były dla was katastrofalne. Jeśli jednak zakaszecie rękawy, do 2050 roku Polska będzie potęgą europejską. Stanie się liderem koalicji, którą Józef Piłsudski nazywał Międzymorzem. Koalicja ta tworzyć będzie najbardziej dynamiczny pod względem gospodarczym i politycznym region Europy.”
http://swiat.newsweek.pl/george-friedman–staniecie-sie-potega–artykul-z-2009-roku-,50709,1,2.html
Marzenia, marzeniami nikt nie chce do końca być naiwniakiem.
Wiadomo, że autor to ob. USA i z pewnością chodzi mu o wykorzystanie Polaków (skąd my to znamy?) do obrony ich interesów… ale tak sobie myślę … w końcu wolno mi :)))), że skoro wielka Rosja szuka sprzymierzeńca w Chinach, zapominając, że zajumała im w ostatniej wojnie Mndżurię, to my też może na jakiś czas zapomnijmy, że w Jałcie nas ich prezydent wyrolował jak zwyczajna świnia… nie sojusznik.
Może, nareszcie czas by wziąć przykład z tych wielkich cwaniaczków, którzy jak czytam dalej:
„
Dziś NATO nie tylko nie stanowi gwarancji bezpieczeństwa – ba, wręcz stanowi dla Polski zagrożenie. Hamuje bowiem dążenia do budowania własnej potęgi militarnej. Polacy oczekują od Sojuszu jakichś działań, nie dostrzegając jeszcze, że ta organizacja to tak naprawdę wydmuszka. Na dodatek interesy Polski czy krajów Europy Wschodniej bynajmniej nie są tożsame z interesami Niemiec czy zachodniej Europy.”
…………………………………………….
„Będziecie mieli wówczas do wyboru: stracić suwerenność albo stać się potęgą. Rosjanie będą się spodziewali, że cofnięcie poparcia NATO zmusi Polaków do uległości. Ale wy zareagujecie odwrotnie. Polacy już testowali w przeszłości, czym kończy się wejście w relację z Rosją na zasadzie podległości. Nie będziecie chcieli tego powtórzyć. Polska uwikłana w swój historyczny koszmar zwiąże się bardzo blisko ze Stanami Zjednoczonymi. I to się opłaci – ponieważ wzmocnienie Polski stanie się podstawowym celem amerykańskiej polityki.”
Ten wywiad z Friedmanem ukazał się w 2009r. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że 10.04.2010 Polska zostanie rzucona na kolana… i tak nam zostało do dzisiaj…
Toteż półtora roku temu Friedman udzielił następnego wywiadu, w którym nie owija już „w bawełnę” o co chodzi..
Cyt:
Mamy w Ameryce takie powiedzenie: miej nadzieję na najlepsze i przygotuj się na najgorsze. Do żadnego kraju to powiedzenie nie pasuje bardziej niż do Polski.
Najlepiej zadbać o własne bezpieczeństwo samemu i być pod tym względem jak Szwajcaria, która nie została zaatakowana przez Niemcy, bo byłoby to zbyt trudne. Polska nie musi wygrać wojny, wystarczy, że będzie w stanie w niej walczyć. My, Amerykanie, osiągnęliśmy stan, w którym jako sojusznika wybieramy kraj gotowy nam pomóc. Nie zamierzamy przyłączać się do kogoś, kto nie poczynił wysiłku w celu obrony siebie samego. Polska naprawdę musi zadać sobie pytanie, jak jest przygotowana ze strony militarnej na zamieszki spowodowane interwencją Rosjan.
………………………………………………..
Rzeczywiście, nieraz podkreślałem, że w przyszłości Polska ma szansę wyrosnąć na regionalnego lidera. Już macie pozycję europejskiego frontmana w kształtowaniu polityki wobec Ukrainy i krajów nadbałtyckich, próbowaliście też przejąć inicjatywę na Białorusi, choć to nie wyszło zbyt dobrze. Ale na Wschodzie jesteście zatrzymywani przez Unię. Pamiętajcie, że Niemcy mają inne relacje z Rosją niż wy. A wy musicie się martwić o to, co się stanie na Ukrainie, nawet jeżeli to zdenerwuje Niemców i Rosjan
http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/20-pytan-do-/wojna-bedzie-i-tak,31316,4
Najbardziej wymowny jest tytuł tego wywiadu „Wojna będzie i tak”….
Mówi nam o tym politolog amerykański żydowskiego pochodzenia.
W związku z powyższym uważam, że te informacje są przeraźliwie rzeczywiste.
Tak więc nadchodzi, Nowy Wspaniały Świat…