Trzeba przywrócić kontrolę nad prokuraturą choćby poprzez specjalną komisję sejmową (na wzór tej nadzorującej służby specjalne), krzyczą jeden przez drugiego, a przecież niecałe 2 lata wcześniej uważali zupełnie inaczej.
1. W kampanii wyborczej 2007 roku jednym z głównych problemów uczyniono konieczność uniezależnienia prokuratury w Polsce od wpływów polityków. Taka była narracja Platformy do której dołączyło się SLD z Ryszardem Kaliszem.
Powodem były domniemane naciski Kaczyńskiego i Ziobry na prokuraturę a także jej wykorzystywanie w celach politycznych co miało być wręcz codziennym zajęciem ówczesnego premiera.
Wprawdzie już po zmianie władzy ani stosowna sejmowa komisja śledcza po 4 latach badań niczego nie wykryła, a także w zasadzie wszystkie postępowania prokuratorskie przeciwko obydwu tym politykom za domniemane nadużycia władzy zostały umorzone, ale determinacja nowej koalicji PO-PSL wspieranej przez SLD była tak wielka, że ustawową niezależność prokuratury jednak wprowadzono.
2. Rozwiązanie to weszło w życie 1 kwietnia 2010 roku i od tego momentu byliśmy przekonywani jak ono jest doskonałe, bo politycy wreszcie utracili wszelki wpływ na działanie Prokuratora Generalnego, a tym samym na wszystkich jego podwładnych czyli prokuratorów we wszystkich jednostkach w kraju.
Niezależnością prokuratury bardzo często w ostatnich 2 latach, tłumaczył Premier Tusk brak swojego zaangażowania w wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej, namawiał i ciągle namawia do cierpliwości w tej sprawie, bo przecież politycy nie mogą wpływać na działania w tym przypadku prokuratorów wojskowych.
Po samobójczej próbie prokuratora Przybyła w Poznaniu, mieliśmy jednak ciąg zdarzeń, które jak na dłoni pokazywały, że ani Premier Tusk ani Prezydent Komorowski nie wyzbyli się wpływów w prokuraturze, ba brutalnie walczą o ich poszerzenie, nawet za cenę doprowadzenia do dezintegracji tej instytucji.
Przepychanki w sprawie powołania nowego zastępcy Prokuratora Generalnego na miejsce odwołanego generała Parulskiego trwały parę tygodni. Zastępcę wreszcie wyłoniono ale prokuratorzy mogli zobaczyć jak wygląda niezależność ich instytucji.
3. Ale także kształtowanie budżetu Prokuratora Generalnego i wszystkich prokuratur terenowych pokazuje, że niezależność prokuratury pod względem finansowym jest iluzoryczna. Mogłem się temu teraz przyglądać z bliska, bo byłem w tym roku na komisji finansów publicznych koreferentem wszystkich części budżetu państwa związanych z wymiarem sprawiedliwości.
Budżet prokuratury na 2012 rok nie wzrósł nawet o poziom inflacji, ma być dokładnie taki jak ten z 2011 roku co oznacza jego realny spadek przynajmniej o 5% w stosunku do roku ubiegłego, a Prokurator Generalny wręcz błagał Sejm o zwiększenie wydatków przynajmniej o kilkanaście milionów złotych na ekspertyzy związane z trwającymi postępowaniami prokuratorskimi bez których postępów w śledztwach nie będzie.
Widać, że rządząca koalicja Prokuratora Seremeta nie lubi, bo na razie w ramach komisji finansów publicznych, prokuratury tych dodatkowych pieniędzy nie dostały.
I co tu mówić o niezależności jeżeli wisi się u klamki ministra sprawiedliwości, a właściwie ministra finansów, który jak będziesz spolegliwy to te dodatkowe pieniądze znajdzie, a jak nie będziesz to i pieniędzy nie będzie.
4. Po ostatniej konferencji prasowej prokuratury katowickiej ,która zasugerowała, że mogą pojawić się nowe zarzuty w sprawie śmierci półrocznej Madzi z Sosnowca, znowu zagotowało się wokół niezależności prokuratury.
Politycy Platformy i SLD teraz twierdzą, że prokuratura wręcz nie udźwignęła nadanej jej niezależności, robi co chce, a Prokurator Seremet w związku z tym, że na to wszystko pozwala, powinien się podać do dymisji.
Trzeba przywrócić kontrolę nad prokuraturą choćby poprzez specjalną komisję sejmową (na wzór tej nadzorującej służby specjalne), krzyczą jeden przez drugiego, a przecież niecałe 2 lata wcześniej uważali zupełnie inaczej.
Tak to rządząca koalicja PO-PSL w tym przypadku dzielnie wspomagana przez SLD „bawi się” jedną z najważniejszych instytucji państwa, a konsekwencje tych „gier i zabaw” jak zwykle ponoszą zwykli ludzie.