Bez kategorii
Like

Niegramotnyje ljotcziki i niegramotnyje komisary.

02/11/2012
501 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Czyli jak rurą od odkurzacza zabić 231 ludzi.

0


.

Nasze leśne dziadki z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych opublikowały dziś oświadczenie tymczasowe w sprawie cyrkowych występów kapitana Wrony i spółki z 1 listopada zeszłego roku.
Dowiadujemy się z tego dokumentu  str.9, że po sygnalizacji, zaraz po starcie, awarii centralnego systemu hydraulicznego, kapitan Wrona wraz ze swoim pomagierem przystąpili do czynności przewidzianych na taką okoliczność przez instrukcję obsługi samolotu. Czyli zaczęli, jak to się określa w gwarze lotniczej, wykonywać czeklistę. Wszystko szło dobrze do momentu przestawienia słicza aktywującego alternatywny układ wysuwania podwozia. Po przestawieniu tego słicza w pozycję Down powinny zaświecić się odpowiednie lampki sygnalizacyjne. Ale się nie zaświeciły. W tym miejscu czeklisty nie było napisane co robić dalej. Wtedy nasz orzeł Wrona ze swoim pomagierem włączyli autopilota, zaciągnęli zasłonki, przyciemnili oświetlenie kabiny, fotele ustawili w pozycję relaks, stiuardesie kazali budzić się godzinę przed lądowaniem  i uderzyli w kimono. Tak spokojnie przelecieli Atlantyk. Do Warszawy było już blisko, a w sprawie awaryjnego wysuwania podwozia sytuacja nie uległa zmianie. Bystry nasz orzeł Wrona wezwał na pomoc lotnictwo wojskowe. Niestety amerykański B-767 nie wystraszył się naszych sił powietrznych i dalej kół nie wysuwał. W związku z uporczywą odmową współpracy ze strony samolotu orzeł Wrona samolot skasował. Co miało dla niego, orła nie samolotu, ten dobry skutek, że dostał od bula order. Wewnątrz też samolot doznał uszczerbku, bo część pasażerów nie stanęła na wysokości zadania i popuściła w gacie.

Wtedy do akcji wkroczyła PKBWL, ci nie w ciemię bici mężowie już po roku dociekań i zgłębiania treści instrukcji obsługi tego aeroplanu ogłosili: winny jest bezpiecznik, który był w pozycji OFF, przez co silnik układu alternatywnego wysuwania podwozia nie dostawał prądu. Przy czym ci genialni mężowie z PKBWL nie doczytali się jeszcze w jakiej pozycji ten bezpiecznik powinien być w momencie startu samolotu, oraz kto i kiedy powinien stan tego bezpiecznika sprawdzić i przestawić do pozycji ON. Przypominam, że orzeł Wrona też tego nie doczytał, ale jego możemy usprawiedliwić, bo umówmy się taka lektura, nudna i ciężka, psuje całą przyjemność z latania.
Ten feralny bezpiecznik znajduje się na tablicy przy podłodze na prawej burcie samolotu, nieco za fotelem pomagiera orła Wrony. Pozycja OFF jest sygnalizowana widocznym na pierwszy rzut oka białym kolorem. Ale jak pisałem nikt tam okiem nie rzucał, bo w czekliście w miejscu do którego dotarli nasi komedianci, nic na temat rzutu okiem przez prawe ramię nie było napisane.
W związku z tym mężowie z PKBWL ogłosili, że to zapewne sprzątaczka rurą od odkurzacza ustawiła bezpiecznik C829 w pozycję OFF. Stąd podtytuł tej notki.
Nasi genialni mężowi z PKBWL ogłosili też, że ta cała instrukcja obsługi aeroplanu jakaś taka mało logiczna jest. Spodziewać się należy, że jak ją przeczytają do końca, to jeszcze circa dwa lata, to ogłoszą, że całkiem jest do dupy. 

Na to wszystko jeszcze w telewizji szef tych leśnych dziadków Lasek, tak ten Lasek, gardłował, że ta instrukcja obsługi w locie tego B-767 jest tak denna, że nie wiadomo, czy Boeing nie będzie musiał wycofać tego szmelcu z latania. Oczywiście do czasu napisania nowej lepszej, która choć trochę będzie zrozumiała dla orłów z naszego narodowego przewoźnika.

0

AndrzejR

NULL

80 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758