Walka z bezrobociem w Polsce, to jeden wielki mit i okazja, aby po pierwsze poprawić swoje notowania, a po drugie zmarnować znaczną część podatków.
Czytamy dzisiaj dramatyczne doniesienia:
Lawina upadłości, firmy się zwijają.
Drastycznie rośnie liczba wniosków o upadłość przedsiębiorstw – pisze "Dziennik Gazeta Prawna" powołując się na dane z sądów.
Według gazety w największych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Katowice czy Gdańsk, w pierwszych sześciu miesiącach roku było ich o połowę więcej niż rok wcześniej.
Niechlubnym rekordzistą jest Olsztyn. Tam w ciągu roku liczba wniosków o upadłość wzrosła o 189 procent.Ekonomiści wieszczą, że w drugim półroczu sytuacja się jeszcze pogorszy. Problemy ma budownictwo, ale też usługi.
Według danych GUS znikają też małe firmy. W 2010 roku było ich ponad 286 tysięcy, w ubiegłym roku o 22 procent mniej.
http://finanse.wp.pl/kat,104762,title,Lawina-upadlosci-firmy-sie-zwijaja,wid,14781841,wiadomosc.html
Prawie co czwarta firma zniknęła w ciągu roku. Czy komuś daje to do myślenia?
Idę o zakład, że większość tych upadłości dotyczy działalności, które powstały w oparciu o tzw. wspomaganie przedsiębiorczości i społeczne idące za tym środki.
Sam mam przykłady tego z najbliższej okolicy, gdzie ludzie posiadający, jak mawiają "dwie lewe ręce" do pracy, ale mający za to instynkt i przebojowość, jeśli chodzi o tzw. okazje, czyli pieniądze za darmo, zakładali przed rokiem, czy dwoma firmy, które istniały dokładnie rok, bo taki był wymóg państwowego darczyńcy.
W momencie, gdy należy po roku zacząć płacić pełny ZUS, czyli de facto zwrócić w tej formie część środków, firmy momentalnie znikają.
Warto aby ktoś prześledził i zbadał ten problem.
Ci którzy naprawdę mają pomysł i determinację poradzą sobie i bez tego.
O niebo lepiej byłoby zmniejszyć obciążenia podatkowe(skoro udałoby się zaoszczędzić pieniądze na fikcyjnych firmach) dla stabilnych firm, które istnieją bez takiego wsparcia od dawna. Pomogło by to naprawdę uratować wiele przedsiębiorstw, które borykają się z kłopotami finansowymi przez olbrzymi fiskalizm, z jakim mamy do czynienia w Polsce.
Ale skąd partia rządząca mieniąca się liberalną miałaby o tym wiedzieć?
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.