Czy NATO rzeczywiście zademonstrowało przysłowiowy tumiwisizm na wiadomość o tragedii smoleńskiej ?
Poniższa nota jest niejako kontynuacją mego poprzedniego wpisu…
Od 10 kwietnia 2010 r., a więc od ponad roku wielu – w Polsce i na świecie – zadaje sobie pytanie jak to jest, że Polska jako członek NATO, w obliczu tragedii smoleńskiej została przez Pakt Północnoatlantycki zignorowana, zapomniana, zdradzona… ? Pewne fakty świadczą o czymś zupełnie przeciwnym ! Poniższa notka zawiera to co pomimo usuwania z sieci wiadomości na ten temat, udało mi się znaleźć i zainspirowało do napisania co następuje…
Dziwne wydawało się to cokolwiek bo na pokładzie TU154M nr boczny 101, 10 kwietnia 2010 r. poza szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Aleksandrem Szczygłą, będącym w posiadaniu natowskich top secret informacji, znajdowali się przedstawiciele polskiej generalicji, zajmujący w strukturach NATO wysokie stanowiska. O ile zabezpieczenie znajdujących się ewentualnie na pokładzie TU154M kodów i innych informacji natowskich wyjaśniono w pewnym stopniu na łamach „The Washington Times”:
http://smolensk1004.wordpress.com/2010/05/17/o-kodach-nato-pytan-i-refleksji-kilka/
o tyle do dziś nie jest znane miejsce przechowania laptopa śp.A.Szczygły. Czy nie jest znane lub jest ale jest tajemnicą śledztwa ? Tego również ani premier RP, ani prokurator generalny, naczelny prokurator wojskowy, przewodniczący sejmowej komisji d/s badania przyczyn katastrofy smoleńskiej, animedia nie podały do wiadomości opinii publicznej jak nie podały, nie podają i nie mają zamiaru podać niczego konkretnego i wiarygodnego poza dyżurnymi wrzutami (które dziwnie ostatnio zniknęły ale to temat na inną notkę) pomimo deklaracji wyżej wspomnianych, że opinia publiczna będzie regularnie informowana o toku śledztwa.
Opinia publiczna nie dość, że pomimo deklaracji w/w nie była i nie jest rzetelnie informowana, jest najzwyczajniej w świecie przez powyższych oszukiwana. Na szczęście bardziej uparty szperacz jest w stanie znaleźć co nieco w sieci bo nie wszystko co niewygodne, zostało z niej usunięte.
Napewno wielu pamięta nieśmiałe wzmianki z kwietnia 2010 r. o tym, że min.Bogdan Klich proponował premierowi D.Tuskowi zwrócenie się o współpracę w śledztwie do NATO. Wszelkim wiadomościom o wprzęgnięciu NATO w smoleński kierat szybciutko ukręcono łeb ale tu i ówdzie można jeszcze znaleźć wzmiankę o tym. Do min.Bogdana Klicha wrócę później, na początek rozmowa z A.Macierewiczem 14.09.2010 r.:
„RZĄD TUSKA KŁAMIE W SPRAWIE SMOLEŃSKA
rozmowa z Antonim Macierewiczem, 14-09-2010
NATO jest zaniepokojone przebiegiem śledztwa i oferuje Polsce swoją pomoc, także Komisja Europejska w odpowiedzi na interpelację europosła Czarneckiego zadeklarowała, że chętnie udzieli polskiemu rządowi wsparcia, oby tylko zwrócił się o taką pomoc, tymczasem rząd milczy.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/38911”
Powyższe pochodzi zhttp://mypis.pl/blogi/1659-antoni-macierewicz/wpisy/1008-nasz-bohater-p-antoni-macierewicz,
Niestety podany do www.niezalezna.pl link nie działa ale udało mi się znaleźć szerszy fragment rozmowy z A.Macierewiczem na www.pardon.pl:
RZĄD TUSKA KŁAMIE W SPRAWIE SMOLEŃSKA
rozmowa z Antonim Macierewiczem
"… Nawet NATO jest zaniepokojone przebiegiem śledztwa i oferuje Polsce swoją pomoc, także Komisja Europejska w odpowiedzi na interpelację europosła Czarneckiego zadeklarowała, że chętnie udzieli polskiemu rządowi wsparcia, oby tylko zwrócił się o taką pomoc, tymczasem rząd milczy. O czym to świadczy że rząd boi się prawdy?
Myślę, że rzeczywiście pan Tusk ma coś na sumieniu, skoro próbuje ukryć fakt, że sam zaprosił Putina do Katynia na 70. rocznicę zbrodni. Tylko tak też można wytłumaczyć próbę ukrycia, że nie przyjął propozycji prezydenta Rosji Miedwiediewa, który zaproponował mu prowadzenie wspólnego śledztwa. Wszystko to znaczy, że obawia się, iż udokumentowanie tej prawdy obciążyłoby jego i podległych mu urzędników odpowiedzialnością, przynajmniej za skandal związany z przygotowaniem tej wizyty i spowodowaniem rozdzielenia obchodów mordu w Katyniu na dwie oddzielne uroczystości. Gdy byłem ostatnio w USA i Kanadzie, konkretnie na spotkaniu Polonii w Ottawie, zrelacjonowano mi wizytę delegacji parlamentarzystów polskich w maju br. w tym samym klubie polskim. Marszałek Senatu Bogdan Barusewicz na pytanie Polonii, jak mogło dojść do tego, że zaplanowano dwie uroczystości katyńskie, odpowiedział (mam stenogram z tego spotkania), że na szczęście były dwie uroczystości, bo dzięki temu sześciu polskich senatorów przeżyło. Te słowa Polacy za oceanem przyjęli z osłupieniem. Czyżby to miało znaczyć, że ktoś miał świadomość, iż należy uniknąć udziału w uroczystości 10 kwietnia, a wziąć udział w tych wcześniejszych, by nie zginąć?
To symptomatyczna wypowiedź, nie jedyna zresztą w ustach prominentnych polityków PO.
Niektóre wypowiedzi czołowych polityków Platformy w sprawie przygotowań do obchodów stawiają znaki zapytania, czasami wręcz szokujące.
Mówił Pan o ukrywaniu dowodów. Czy Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie ukrywa informacji na temat lotu do Smoleńska, który zgodnie z instrukcją HEAD powinien monitorować? A więc SKW wie, jak przebiegały ostatnie chwile lotu, zna prawdę, co wydarzyło się rankiem 10 kwietnia.
…."
http://www.pardon.pl/artykul/12458/komorowski_do_dymisji_bo_odpowiada_za/48
"Pardon" również odsyła do:http://www.niezalezna.pl/article/show/id/3891…, ale i ten link nie działa.
Z resztą – nieważne bo i tak szczególnie ciekawy i dający sporo do myślenia jest powtarzający się fragment wstępu:
„NATO jest zaniepokojone przebiegiem śledztwa i oferuje Polsce swoją pomoc, także Komisja Europejska w odpowiedzi na interpelację europosła Czarneckiego zadeklarowała, że chętnie udzieli polskiemu rządowi wsparcia, oby tylko zwrócił się o taką pomoc, tymczasem rząd milczy.”
Czyli… ? Na postawie powyższego cytatu przesłanka o chęciach NATO uczestniczenia w śledztwie, staje się faktem. Faktem staje się również deklaracja Komisji Europejskiej, złożona na ręce europosła Czarneckiego i to są konkrety, które rząd RP celowo przemilczał i przemilcza, a wierne mu ratlerki mainstreamowe pomagały ukryć… Zamiast powyższych informacji pojawiło się uzasadnienie powodu niezwrócenia się rządu RP do NATO, które padło gdzieś w mediach, a mianowicie, że rząd Donalda Tuska do NATO nie zwróci się bo…Rosja się obrazi.
Nie wiem, kto był autorem tego „przytłaczającego” argumentu – rzecznik rządu RP, Graś, sam premier Tusk ? W sumie to nieistotne bo wyjaśnienie „Rosja się obrazi” jest równoznaczne z wyjaśnieniem „Ciocia się obrazi…”, które mama daje synkowi u cioci na imieninach gdy ten spyta czy może wstać od stołu bo… (np. musi do WC i.i….), ale nieadekwatne, niewiarygodne w przypadku śmierci prezydenta obojętnie jakiego kraju i 95 towarzyszących mu osób w niewyjaśnionych okolicznościach.
Kogoś może zaszokować użyty przeze mnie ogólnikowy zwrot „w przypadku śmierci prezydenta obojętnie jakiego kraju i 95 towarzyszących mu osób”. Celowo użyłam takiej formy by ukazać zasadniczą różnicę między funta kłaków wartymi deklaracjami premiera Tuska i jego kamaryli, deklarujących się na prawo i lewo jako szanujący i przestrzegający standardów europejskich i światowych użytkownicy, a w praktyce i szczególnie w odniesieniu do śledztwa smoleńskiego i świadczeniu usług nie tylko „import-eksport-tranzyt” okazuje się, że najważniejsze dla nich są… standardy Federacji Rosyjskiej. By się Rosja… nie obraziła !
Pominę standardy FR, których moc kończy się na granicy FR z Polską, a stosowanie ich lub skłanianie do ich respektowania na terenie RP jest jednoznaczne z łamaniem prawa ustanowionego przez RP lub skłanianiem do jego łamania… „Nasz Dziennik” opublikował generalne zasady na których NATO mogłoby uczestniczyć w śledztwie smoleńskim:
„Strona polska mogła wybrać korzystniejsze rozwiązania prawne przy badaniu katastrofy smoleńskiej – wskazują specjaliści. Można było powołać wspólną komisję w oparciu o umowę z 1993 r. lub nawet wybrać porozumienia NATO-wskie, które pozwalają na powołanie dwóch niezależnych komisji.”
Niestety wstawki z wyjaśnieniami Edmunda Klicha, tzw.”akredytowanego przez stronę polską przy śledztwie smoleńskim MAK” są w powyższym tekście już nadzwyczaj niemiarodajne.Vide:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110323&typ=po&id=po10.txt
…Padło – bo nie było jak ominąć figury, która swym niemałym wkładem w grandę, a raczej pornografię zwaną śledztwem – nazwisko Edmunda Klicha, ale ciekawsze jest co na temat Klicha ale Bogdana, ministra ON oraz premiera Tuska powiedział w związku z NATO gen.M.Petelicki. Co prawda jego wywiad dla „Wprost” poświęcony jest zestawom rakietowym „Patriot” (tak by wynikało z tytułu), jednak głównie traktuje o tragedii smoleńskiej, stosunku do niej premiera Tuska i konsekwencjach jego decyzji (a raczej braku) dla systemu obronnego RP:
„– NATO powiedziałoby nam o wiele więcej na temat przyczyn katastrofy niż możemy się dowiedzieć od Rosjan.Rosjanie nie są zainteresowani by pokazać całą sytuację – np. to co działo się w baraku na lotnisku smoleńskim, którego nie można nazwać wieżą kontroli lotów– uważa wojskowy.
–Ale Tusk najwyraźniej też nie jest tym zainteresowany. A przecież zwrócenie się do NATO tuż po katastrofie było obowiązkiem premiera! Przecież wtedy nie wiedzieliśmy co się stało. To mógł być np. zamach czeczeńskiego terrorysty.Na teren obok lotniska z ręczną wyrzutnią rakiet mógł wejść każdy – dodał.
Gen. Petelicki sugerował w rozmowie dla "Wprostu", że premier nie chciał zwracać się z prośbą o pomoc do Sojuszu "ponieważ gdyby śledztwo toczyło się pod auspicjami NATO raport końcowy byłby miażdżący dla rządu i MON-u. Pojawiłoby się pytanie, dlaczego Tusk wcześniej nie zdymisjonował Bogdana Klicha. Najgorsze w tym wszystkim jest postawienie Polaków w sytuacji bezbronnego petenta. A przecież wchodziliśmy do NATO po to, żeby nas broniło".
Były dowódca GROM-u twierdzi, że straciliśmy w NATO całą wiarygodność.(…)”
(źródło:http://www.fakt.pl/Przez-katastrofe-smolenska-stracilismy-Patrioty-,artykuly,100824,1.html)
Jeszcze ciekawsza jest wypowiedź gen.Petelickiego na YT (od min.1.47) o min.B.Klichu i torpedującym jego pomysł premierze Tusku:
To tyle, co udało mi się w ciągu kilku wolnych godzin na temat (nie)udziału NATO w śledztwie smoleńskim znaleźć w sieci… Jeśli jednak nadal będziemy zastanawiać się czy NATO w powyższej kwestii rzeczywiście zademonstrowało przysłowiowy tumiwisizm względem sojusznika jakim jest dla niego Polska, to ostateczny dowód (przynajmniej w chwili obecnej), że było odwrotnie i że fakt ten celowo był ukrywany przed opinią publiczną, znajduje się w wypowiedzi A.Macierewicza w Poznaniu 6 lipca 2011 r. na wystąpieniu, relacjonującym działalność kierowanego przez niego zespołu, wyjaśniającego przyczyny tragedii smoleńskiej.
Polecam szczególnej uwadze fragment cz. III (od min.8.57), z którego dowiadujemy się, że NATO nie tylko deklarowało pomoc w śledztwie ale…. powołało specjalną komisję, która samorozwiązała się na podstawie niewyrażenia zgody przez Donalda Tuska, Bogdana Klicha i Radosława Sikorskiego na śledztwo natowskie. Również Departament Stanu USA proponował wysłanie swoich ekspertów do Smoleńska, na co wspomniani panowie trzej z rządu RP nie wyrazili zgody. Z resztą – posłuchajcie sami:
href=”
target=”_blank”>
Pozostałe części:
href=”
target=”_blank”>
…
href=”
target=”_blank”>
…
href=”
target=”_blank”>
…
I właściwie… to by było na tyle.
PS. Od 10 kwietnia 2010 r. w wielu swych komentarzach (proszę wybaczyć nie będę szukać odsyłaczy) twierdziłam, że NATO może uczestniczyć w śledztwie smoleńskim tylko pod jednym warunkiem – jeśli rząd RP poprzez MSZ lub MON, ale znów za pośrednictwem MSZ, wystosuje do NATO oficjalną notę. Kto mnie czytał na Niepoprawnych, s24 to napewno spotkał się z podobnym komentarzem. Niestety, takie są po prostu zasady protokółu polityki zagranicznej nawet na poziomie sojuszników, nie ma zmiłuj się – to obowiązuje w całym świecie. Dlatego m.in. zespół A.Macierewicza d/s badania przyczyn katastrofy smoleńskiej działa niejako jako podmiot prywatny w porównaniu z komisją sejmową min.Jerzego Millera, która ma statut oficjalnego organu państwowego… Osobiście o ile brak mi jakichkolwiek podstaw by uważać osiągnięcia i wnioski komisji min.J.Millera za wiarygodne, o tyle (odstawiając w kwestii smoleńskiej na bok prywatne sympatie i antypatie) skłonna jestem uważać śledztwo zespołu kierowanego przez A.Macierewicza za miarodajne.
Intryguje mnie również postać prof.Marka Żylicza, eksperta w komisji J.Millera i jego stanowisko odnośnie tragedii smoleńskiej.
PS2. Inne ciekawe linki (i linki do linków) wyszperane podczas poszukiwań materiałów do powyższej notki:
PS.3. Niech mnie dzisiejszy lokator Belwederu ani nikt z obecnego rządu RP nie próbuje przekonywać, że "państwo polskie zdało egzamin". Nawet na pałę z silnią nie zasłużyliście i najlepiej będzie jeśli lokator Belwederu i rząd RP z Donaldem Tuskiem na czele przestaną utożsamiać się z państwem polskim bo większego i mocniejszego przykładu antypaństwowej postawy trudno by było się doszukać…
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart