W kwestii uchodźców jedni są za, inni przeciw. A ja trzymam się zasad. Wyłuszczyłem je w takich notkach blogowych: Nasze wady to w istocie zalety Wolnościowe podejście do imigracji Granice Kompromis imigracyjny Przyjmijmy wszystkich uchodźców Przymusowa gościnność Przyjmować czy utrzymywać Niektórzy uważają, że moje poglądy są w tych kwestiach sprzeczne, albo zmienne. Nie mają racji. Nie zmieniłem poglądów. Nadal uważam, że na trakty publiczne w kraju powinien mieć wstęp każdy człowiek i państwo nie może nikomu tego zakazać. Nadal uważam, że każdy człowiek mieszkający na Ziemi powinien mieć prawo skorzystać z prywatnej gościny i państwo nie może nikomu tego zakazać. Nadal uważam, że każdy człowiek na Ziemi powinien mieć prawo kupić […]
W kwestii uchodźców jedni są za, inni przeciw. A ja trzymam się zasad. Wyłuszczyłem je w takich notkach blogowych:
Niektórzy uważają, że moje poglądy są w tych kwestiach sprzeczne, albo zmienne.
Nie mają racji. Nie zmieniłem poglądów. Nadal uważam, że na trakty publiczne w kraju powinien mieć wstęp każdy człowiek i państwo nie może nikomu tego zakazać. Nadal uważam, że każdy człowiek mieszkający na Ziemi powinien mieć prawo skorzystać z prywatnej gościny i państwo nie może nikomu tego zakazać. Nadal uważam, że każdy człowiek na Ziemi powinien mieć prawo kupić sobie ziemie czy dom i w nim zamieszkać, jeśli znajdzie sprzedawcę.
Ale co innego tranzyt, gościna, turystyka, osiedlenie się za swoje, a co innego piąta kolumna. Sytuacja wojenna wymaga specjalnego traktowania przybyszy. Absolutnie nie należy ich ściągać na siłę, płacić jakichkolwiek zasiłków, czy dawać cokolwiek za darmo.
Tolerancja i gościna dotyczy wszystkich: i Ukraińców, i Hindusów, i Wietnamczyków, i Chińczyków, i wszelkie inne nacje. Z jednym wyjątkiem: islamiści! Oni prowadzą z nami wojnę cywilizacyjną. Oni są wrogo do nas nastawieni, chcą nas zniszczyć, opanować, zniewolić.
Nie można oczywiście w stosunku do nich zmieniać zasad – wstęp na trakty publiczne nadal powinni mieć swobodny. Ale należy ich pilnie obserwować. I gdy zaczną agitować w więzieniach, albo zakładać meczety propagujące ich zbrodniczą ideologię, albo gwałcić, to należy ich aresztować, skazać, a po skończeniu kary deportować.
Nie jest nam potrzebna państwo, by się ustrzec V kolumny islamistów, bo sam nasz charakter to utrudni. Nic u nas za darmo nie dostaną. Nastawionym wrogo islamistom będzie trudno u nas kupić dom i się osiedlić tak, by nie wzburzyć lokalnej ciekawości, oporu i tępienia na różne sposoby. I to nas uratuje nawet wbrew państwu, które by dawało im zasiłki.
Wszyscy przybysze mający cokolwiek wspólnego z islamem powinni być u nas szczególnie inwigilowani i tępieni. Powinniśmy w stosunku do nich stosować ostracyzm społeczny – nic od nich nie kupować, nic im nie sprzedawać, nie zatrudniać, nie gościć, nie wpuszczać do swojego domu, sklepu, firmy.
Ogólnie wyznawcy islamu są takimi samymi ludźmi jak wszyscy inni i należy im się taki sam szacunek jak każdemu. I gdy są u siebie, powinniśmy ich akceptować i podziwiać ich tradycję i kulturę. Ale każdego wyznawcę islamu, który przyjeżdża do nas z zamiarem osiedlenia się na dłużej, należy traktować jako przedstawiciela V kolumny, który jest żołnierzem wrogiej armii. Tak należy traktować nawet uchodźcę mającego dobre zamiary i nie mającego żadnych kontaktów z państwem islamskim.
Wiemy to, że islamiści są wrogami, bo oni opanowali Niemcy, Szwecję czy Francję. Te kraje są już stracone, w ciągu ćwierć wieku staną się kalifatami z rządzącym prawem szariatu. Rdzenni Niemcy, Szwedzi czy Francuzi zostaną wymordowani, albo staną się niewolnikami w haremach i na dworach kalifów. Islamiści zdobędą tam większość, bo już opanowali przyczółki. Robią to w sposób przemyślany i zaplanowany. Posługują się kobietami i dziećmi. Rozmnażają się, by wygrać demograficznie. W zasadzie to już tam wygrali.
To już widać, to się dzieje. U nas jeszcze możemy to powstrzymać. W stosunku do islamskich nachodźców powinniśmy zawiesić naszą tradycyjną tolerancję. I nie należy liczyć na państwo. Powinniśmy tępić islamistów nie oglądając się na państwo, polityków, urzędników.
Grzegorz GPS Świderski
Grzegorz GPS Świderski - Myślę, polemizuję, argumentuję, dyskutuję, rozważam, analizuję, teoretyzuję, dociekam, politykuję, prowokuję, spekuluję, filozofuję. Jestem sarmatolibertarianinem, agnostykiem, żeglarzem i trajkkarzem. Z wykształcenia jestem informatykiem. Mój główny blog jest tu: http://gps65.salon24.pl/
3 komentarz