To co się dzieje w Polsce obecnie, pod rządami Tuska i jego ludzi, budzi moje ogromne wzburzenie. Na każdym niemal kroku daje się odczuć zło rozpanoszone wokół.
Sprawy gospodarcze komentują ekonomiści nie zostawiając suchej nitki na poczynaniach b. min. Rostowskiego (nie wiemy do końca jakie ma imię – to też znamienne) i nie tylko; obecny również nie jest lepszy, jak widać. Ten i inni ministrowie, których wybiera Tusk.
Gospodarka się sypie, a pierwszy wygłasza głośne zachwyty nad rzekomo doskonałą drogą, którą prowadzi Polskę. Siła by pisać!
Głośne ostatnio protesty wobec ideologii gender, to nic innego, jak reakcja Polaków, którzy już, nareszcie pojęli, że zło przekracza granice wytrzymałości! Jeszcze jednak nie wszyscy przejrzeli…?
Wszystko zostało odwrócone o 180 stopni względem naszych, polskich, europejskich, chrześcijańskich wartości! Potracono wszelkie walory, które budowały(!) cenną kulturę Człowieczą na naszym kontynencie, w naszym Kraju. Kulturę, którą Europa się chlubiła, której korzenie zawsze były budowane na DOBRU, PIĘKNU I PRAWDZIE!
Nie jestem w tym odkrywcza, ale chcę dorzucić swoje trzy grosze do ukazywania Bliźnim, tym zagubionym, tego, o co warto się dobijać, o co warto zawalczyć…
W czasach zawłaszczenia Polski przez rzesze komunistyczne i jej uległych, Polacy „przesiąknięci” wieloletnimi tradycjami, nie dawali przyzwolenia na zło, któremu byli w stanie się sprzeciwić. Nie bez znaczenia rolę odegrał tu Kościół katolicki i nie tylko. Nie wszystko się udawało, bo… siła, zwłaszcza fizyczna, była po stronie włodarzy. Niemniej nie raz, nie dwa pokazano komunistycznym decydentom, że nie ma zgody na to czy owo. Mówi się o protestach, które wymuszały na władzy odpuszczenia, odejście od różnych złych poczynań. To oczywiście skrótowo i w uproszczeniu, ale… tak to było.
Ekipa Tuska czyni coś skrajnie odmiennego – niszcząc wartości, które budowały Człowieka, „produkuje” społeczeństwo spolegliwe wobec jego(?) polityki, której nadrzędną wartością jest…mamona! „Dotacje unijne”, „dofinansowania”, „kredyty”, „negocjacje”, „podwyżki”, „spłaty”, „punkty procentowe”, „statystyki” itp., itd….. Te słowa odmieniane są przez wszystkie przypadki na potrzeby prób przekonywania Polaków do polityki Tuska(?). To dla polityki niby gospodarki, bo…trudno nawet nazwać prawdziwym gospodarowaniem majątkiem Polski to, co wyczyniają dzisiejsi rządzący.
W innych dziedzinach – nie lepiej.
Oświata. Tak zwana dzisiaj oświata.
Temat tak szeroko komentowany, że tu tylko wspomnę i tę sferę ewidentnego regresu. Efektem tego – żenujący poziom wiedzy pokolenia, które ma być szumnie nazwane przyszłością Narodu. Warto posłuchać wypowiedzi maturzystów w internetowym „programie” – „Matura to bzdura”. Na szczęście, są i tacy, którzy nie poprzestają na szkolnej tzw. edukacji i poszerzają swoją wiedzę poza państwowymi instytucjami szkolnictwa. Niemniej warunki bytowe co raz silniej ograniczają możliwości takiego samokształcenia.
Za to absorbujące dyrdymały dla nauczycieli (wszystkich szczebli) mnożą się w postępie geometrycznym!
Tu chyba należy wrócić do tego, co na początku – ideologii gender.
Tu słowa takie jak „równość” szczególnie „równość płci”, czy uogólniając – sprzeciw wobec biologii, w którą wpisuje się przecież i człowiek, jest po prostu nie do przyjęcia przez świadomego człowieka. Pewnie dlatego próby zaszczepienia tej ideologii sięgają po najmłodszych, którzy tej świadomości jeszcze nie mają. W tym kontekście zadziwia mnie prof.(?!) Środa i jej podobne dorosłe osoby…
Do czego to prowadzi – pokazują nam społeczeństwa, gdzie to, niestety, zafunkcjonowało.
Dowiadujemy się, że nawet są kraje, gdzie nie wolno(!!!) używać słowa „mama”, „tata”… No, skoro idea gender nie chce rozróżnienia człowieka do iluś tam lat, jako chłopca czy dziewczynki (potem ów człowiek ma się samookreślić co do tego, jaką płeć sobie obierze), to…może nie ma się co dziwić? A imię? No, mamy głośny przykład – z Krzysztofa powstała Anna. O chrzcie, który dla niejednego Polaka jest bardzo ważną sprawą (Patron na całe życie), w ogóle gender sobie głowy nie zawraca! Może nawet o tym mówić nie wolno?
Porąbane to wszystko!
W rozmowach, w piśmiennictwie zniknęły słowa: wstyd, intymność, skromność, odpowiedzialność, rzetelność, uczciwość itp… Czy też ustawowo zostaną obwarowane zakazem używania?
Ta interesowność mająca rządzić dzisiaj polskimi działaniami nie oszczędza nawet tzw. służby zdrowia! Służba – to słowo we właściwym kontekście też jakby zanika pomału z użycia. Czasami przewrotnie zastosowane – Służba Kontroli Skarbowej czy właśnie Służba Zdrowia.
Ta przewrotność budzi często dysonans (eufemizm!). Przykład: BBN – bezpieczeństwo narodowe z udziałem Jaruzelskiego i jemu podobnie zasłużonych… dla bezpieczeństwa Narodu!
Przewrotności to także awanse, którymi szafuje Tusk w sposób kompletnie odwrotnie proporcjonalny do zasług nagradzanych! Kopacz jest tu najbardziej znanym przykładem, a jest tego…moc!
Można by tak wymieniać, wymieniać, wymieniać…
Czyż można się dziwić, że co raz częściej daje się słyszeć w Polsce hasło: „CAŁE ZŁO TO PO!”?
To pewnie krzywdzi ludzi, którzy zawierzyli naiwnie kiedyś… Teraz, jednak, nie ma usprawiedliwienia – za dużo zła widać w poczynaniach tego ugrupowania! A czego jeszcze nie widać!!!?
Jeszcze i to – najbardziej aktualne! Polecam.