Młodzi wycofani
28/11/2011
402 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Co czeka Nas młodych…? Czy zostaniemy pozostawieni sami sobie z Naszymi marzeniami i planami na przyszłość? A może jednak ktoś zrozumie, że potrzeba Nam tylko trochę wiary i dobrego słowa!
Patrząc na dzisiejszy tzw. "start w życie" młodych ludzi przychodzi mi głowy tylko jedno słowo, które w pełni określa emocje jakie towarzyszą temu zagadnieniu (tym bardziej, że sama jestem na takim etapie).
To słowo to: PRZERAŻENIE!!!
Być może przesadzam i niektórym moja wypowiedź może wydawać się śmieszna i zbyt przerysowana ale wydaje mi się że naszym "dzisiejszym" światem rządzą określone stereotypy, mniej lub bardziej zakorzenione w ludzki umysł a "złamanie" tych stereotypów w niektórych przypadkach uważane jest wręcz za niedopuszczalne.
Biorąc pod uwagę właśnie młodych ludzi. Każdy, kto ma idee, cele, plany ma przyszłość inne niż te, które dopuszcza "skala normalności" musi jednoczesnie walczyć o nie bardziej niż wszyscy inni.
A dlaczego? Podobno w dzisiejszych czasach "inność"jest czymś pożądanym… Dlaczego więc wszystkie "inne" plany młodego czlowieka są bardzo często zabijane w zarodku?! Zabijane przez osoby, które tak naprawdę powinny te zamiary i plany wspierać i dopingować!
Jeśli ktoś wyraża emocje, uczucia w sposób "bardziej widoczny" postrzegany jest jako naiwny marzyciel albo ktoś, kto jeszce nie wie "co to jest życie"!
Czyżby ten świat stał się już tak zmaterializowany, ze zabronione jest "optymistyczne" snucie planów na przyszłość? Nawet tych nierealnych…A ponoć to od marzeń wszystko się zaczyna!
Przecież nie po to mamy "emocje" żeby je chować pod przykrywką kogoś kim nie jesteśmy! Dzięki temu, że dostrzegamy swoją uczuciowość, dostrzegamy również coraz większą potrzebę samorealizacji! Ale w tej samorealizacji często zostajemy sami bo nasze otoczenie ulega wpływom właśnie niektórych stereotypow.
Przyblizając:
-sytuacja wyboru wymarzonej szkoły średniej kontra "bardziej opłaca się wybrac taką po której dostaniesz pracę";
-plany dobrych studiów kontra "po co? nie opłaca się bo i tak tej pracy nie znajdziesz"
-ostatecznie usłyszysz słowa gratulacji ale w duchu każdy próbuje Ci wmówić, że choćbyś nie wiem jak się starał to i tak czeka Cię przypuszczalnie jedna opcja "dorobienia się": PRACA ZA GRANICĄ! KONIECZNIE NA ZBIORACH!
I bynajmniej nie byłoby w tym nic złego, gbyby nie to, że niektórzy naprawde uważają to rozwiązanie za jedyne!
Nie będę robić ze siebie świętej i nie powiem, że nigdy w życiu nie wyjadę zagranicę, bo ja sama jeszcze tego nie wiem. Zmierzam jednak do tego aby dać młodym trochę wsparcia i otuchy w tym co robią. Nawet jeżeli faktycznie mamy skonczyć jako "tania siła robocza" w bogatszych krajach. Przynajmniej w tym początkowym okresie "walki o swoją przyszłość, o swoje wykształcenie, o rozwój emocjonalny, duchowy" nie zabijajcie tego entuzjamzmu! Życie i tak Nas dopadnie i zweryfikuje kto przetrwa a kto nie!
Czasem jednak potrzeba tylko trochę wiary i dobrego słowa!
A ten utwór niech bedzie motywacją do wiary w plany młodych!