Bez kategorii
Like

mieszańcy

26/05/2011
593 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

jest to „political-fiction” o agresywnych mniejszościach i globalnym otoczeniu pewnej prowincji zwanej Bulandią napisane z punktu widzenia mieszkającego w tej krainie rodowitego Wistulaka 😉

0


są wśród nas od pół wieku, ale nic o nich nie wiemy. oficjalnie… często nie znają historii i pochodzenia swoich rodziców, albo wstydzą się jej tak bardzo, iż milczą o niej, zmuszając do milczenia także innych. tych, którzy badają ich korzenie nienawidzą tak bardzo, że starają się ich zniszczyć i w przenośni i dosłownie. pomawiają sami i jednocześnie stosują permanentne nękanie sądowe za domniemanie pomówienia w każdej publicznej wypowiedzi. osoby nie dość pokorne spotyka mobbing w miejscach pracy, często pod sztandarem walki o rzekomą tolerancję.

są tak kompromitującym wykwitem na krzywdzie Narodu Wistulańskiego, że nie cofną się przed niczym, by znaleźć wsparcie Obcych Wistulakom Sił, dla utrzymania się na piedestale. ich obawa o wykluczenie ze smakowania fruktów życia na koszt podatników, przewyższa wszelkie opory moralne charakterystyczne dla Religijnego Wistulaka, ponieważ nigdy w zasadzie nie zaznali prozaicznej biedy Prostego Życia Wistulaka.

 

dlatego niektórzy zwą ich „Salonem”. w cudzysłowie…

 

generalnie można o nich powiedzieć, że są zdeterminowanym historycznie produktem ubocznym globalnej rewolucji klasowej XX wieku. owa burza dziejowa wygenerowana głównie przez najbardziej szowinistyczny rdzeń plemienia ich przodków spowodowała, iż:

a/ urodzili się jako owoc walki o „wolność-równość-braterstwo”,

b/ dostatnie dzieciństwo spędzili jako internacjonalna elita sawieckiego totalitaryzmu,

c/ dojrzewając poznali smak odrzucenia przez Narody, na których pasożytowali,

d/ ich dorosłość okrzepłą w bojach, by wywrócić do góry nogami rewolucyjne dzieło swych dziadków, rodziców i wujków,

– niestety – lokalni tubylcy, pomimo intensywnej selekcji negatywnej połapali się w ich szowinistycznej motywacji i po jednopokoleniowej grze operacyjnej zniwelowali ich dominację niemal do zera.

tak, więc „sawieccy uebermenschen” zrozpaczeni utratą statusu „czerwonej szlachty” przypomnieli sobie o swych korzeniach i poprosili o pomoc swoją wspólnotę plemienną, w której oczywistym kryterium promocji jest rasa oraz bezwzględny utylitaryzm. globalne plemię zgodziło się pomóc odrzuconym krewniakom w walce o władzę, w zamian za aktywny udział w tworzeniu „ubezwłasnowolnionej trzody ludzkiej” na starym kontynencie, wszak wszyscy pochodzili ze starożytnego pasterskiego ludu, wyspecjalizowanego później w handlu niewolnikami…

najgorsze zadania przypadły wspomnianym na początku „mieszańcom”, których czystość krwi dyskwalifikowała, jako pełnowartościowych członków wspólnoty rasowej. niestety – po dekadach beztroskiego żywota okazało się, że ich przodkowie w rewolucyjnym zapale egalitaryzmu w pewnym sensie wyrzekli się szowinizmu charakterystycznego dla tego plemienia i krzyżowali się bez zahamowań z tubylcami. w efekcie ich potomkowie – „mieszańcy” stali się pariasami, zarówno dla dla plemienia jak i dla tubylców, więc zostawiono im do wyboru:

a/ albo „czarna robota” dla chwały plemienia i oczekiwanie na nagrodę, gdy wszystko się uda,

b/ albo nędzne życie z ciągłym lękiem przed budzącym się rewanżyzmem uciśnionych tubylców.

 

owi „mieszańcy”, którzy wybrali "opcję a" mieli i nadal mają za zadanie:

1/ jako politycy lub urzędnicy aktywnie i bezpośrednio kierować przejmowaniem dorobku tubylców, narażając się tym samym na publiczną krytykę i upokorzenia,

2/ jako dziennikarze lub publicyści aktywnie i bezpośrednio popierać wspólników ze świecznika władzy, ścierając się publicznie w polemikach i sądach z najbardziej zacietrzewionymi tubylcami,

3/ jako artyści i krytycy aktywnie i bezpośrednio profanować Tradycję oraz Religię tubylców, narażając się tym samym na publiczną niechęć i potępienie,

4/ jako pisarze i historycy aktywnie i bezpośrednio poniżać Naród Wistulaków oraz szerzyć na ich temat podłe kłamstwa, narażając się tym samym na publiczną nienawiść i groźby.

– jak widać powyżej „mieszańcy” mają niewdzięczne zajęcie, urągające zdrowemu rozsądkowi, poczuciu sprawiedliwości i zasadom współżycia społecznego. najwredniejszą funkcję mają oczywiście ci tzw. pisarze i pseudo-historycy… dlaczego zatem zgodzili się na tą „czarną robotę”, owi „mieszańcy” ???

odpowiedzi może być kilka, motywujących „mieszańców” łącznie lub każda oddzielnie:

1/ z ukrycia nadzorują ich „czyści”, którzy dysponują wszelkimi środkami perswazji,

2/ poznali smak odrzucenia i przyjęli obietnicę globalnej wspólnoty z ogromną wdzięcznością,

3/ lękają się okresowo pobudzanych tubylców tym bardziej im więcej zyskali na pracy dla plemienia,

4/ przyjęli szowinistyczną filozofię plemienia i mają tubylców za istoty podlejszego gatunku, które i tak skazane są na nikczemną egzystencję, więc rzekomy rozsądek nakazuje, by bezwzględnie ich wykorzystywać dla korzyści bytów wyższych.

 

taką właśnie zaprezentowałem Szanownym Czytelnikom ponurą „political-fiction” o Wistulakach – poczciwych mieszkańcach Bulandii okupowanych przez agresywne mniejszości rodem z plemienia…

 

wkrótce postaram się zastanowić nad wyjściem z tej matni, dla Wistulaków.

 

ps.

pozdrowienia dla costerina ;)))

 

 

0

sosenkowski

Katolik Narodowiec - neofita samoistny

230 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758