„Kiedy w 1979 roku do Polski przyjechał papież też nie pokazywano tych tłumów” – mówi Michalkiewicz w jednym ze swoich felietonów.
Felietonista "Najwyższego Czasu" dołączył do grona publicystów, którzy krytycznie oceniają relację TVN-u ze Święta Niepodległości (TVN nie pokazał marszu tylko burdy). Michalkiewicz porównuje tę sytuacją do tej sprzed 32 lat, kiedy do Polski przyjechał papież: "Marsz Niepodległości udał się znakomicie, ale media głównego nurtu oczywiście, go nie pokazały; tak samo jak w 1979 r. media nie pokazywały tłumów, które wyszły na spotkanie z Janem Pawłem II, tylko grupki pojedynczych zakonnic oraz starszych kobiet".
Stanisław Michalkieiwcz zwrócił uwagę na wypowiedź Seweryna Blumsztajna, dziennikarza "Gazety Wyborczej" politycznie zaangażowanego przeciwko "faszystom" z Marszu Niepodległości. Blumsztajn miał powiedzieć: "manifestacja "Kolorowej Niepodległej" udała się, ponieważ dzięki sprawnej interwencji policji obroniliśmy Marszałkowską. Deklaracja Blumsztajna jest sprzeczna z tym, co mówi policja, która twierdzi, iż zachowała się bezstronnie".
Według Michalkiewicza policja celowo nie reagowała przeciwko najbardziej agresywnym uczestnikom zajść, ponieważ byli to najprawdopodobniej policyjni agenci. Tym samym były polityk UPR wpisał się w tezę, popularną w kręgach prawicowych,iż w Święto Niepodległości doszło do wielkiej prowokacji skierowanej przeciwko uczestnikom "Marszu Niepodległości".
Cały felieton można obejrzeć tutaj: